– O jacie. – powiedziała – Wydaje mi się że moja rozmowa z tamtymi panami nakręciła cię co najmniej tak samo jak ich.

– Oczywiście, że tak. Może nawet bardziej, bo wiem jaka jesteś w łóżku.

– I nie jesteś zazdrosny?

– A powinienem?

– Cóż… Byli bardzo, bardzo mili.

– Tak, z pewnością. Szczególnie ten, który masował twoje udo.

– Widziałeś to?!

Zaskoczona Małgorzata zrobiła smutną minę, jak dziewczyna przyłapana na robieniu czegoś złego. 

– Właśnie wtedy zdecydowałam że czas po ciebie wyjść. On był naprawdę blisko mojej cipki. – powiedziała, rumieniąc się.

Jej oddech nieznacznie przyspieszył, gdy patrzała na mnie w oczekiwaniu na aprobatę. 

– Słuchaj. Zabawiłaś się przez chwilę z dwoma facetami którzy poświęcili ci uwagę, i spodobało ci się. W naszym wieku powinniśmy robić to co się nam podoba. Mi się podobało, tobie też, a im z pewnością również. Dlatego rozluźnij się, i wykorzystajmy to.

Przysunąłem się jeszcze bliżej żony i nachyliłem do pocałunku. Jednocześnie oparłem dłoń o jej udo i przesunąłem ją bliżej cipki.

– Wiesz, że obrus na stole jest taki długi że nikt nie zauważy co robimy? – zapytałem.

Małgorzata przytaknęła, więc przesunąłem dłoń jeszcze bliżej jej miejsc intymnych. Niestety, właśnie wtedy pojawił się kelner po nasze zamówienie. Przez całą rozmowę z nim nie wycofałem dłoni. Coś zamówiłem, ale nie pamiętam co, bo przez cały czas myślałem o dotykaniu żony pod stołem. Ona również zamówiła, a wtedy kelner odszedł do innych klientów. Złapałem rąbek spódniczki i wcisnąłem się pod nią. Teraz już dotykałem nagą skórę uda, a mój penis zrobił się jeszcze sztywniejszy. 

– Twój nowy kolega musiał się bardzo cieszyć, kiedy to robił. – powiedziałem.

– Ja też się cieszyłam! – odparła bez zastanowienia – Miał na imię Grzegorz, a ten drugi to Adam. To ten pierwszy mnie obmacywał.

Kontynuowałem delikatne dotykanie jej nogi. Moje palce ledwie muskały jej rozgrzaną skórę. Małgorzata oparła głowę o oparcie i zamknęła oczy.

– Dotknij mnie. – powiedziała.

– Robię to.

– Nie, dotknij mnie tam.

– Czyli gdzie?

– Dotknij cipkę, do cholery! Dotknij moją cipkę!

Chyba nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo była podniecona. Ona bardzo rzadko odzywa się w ten sposób i już dawno rozszerzyła nogi żebym miał dostęp do jej gorącego krocza. Sięgnąłem więc jeszcze wyżej i dotknąłem materiał stringów. 

– Ciężko ją dotykać, kiedy masz je na sobie. – podpuściłem ją. 

– Jakoś wcześniej zawsze ci się udawało.

Właśnie wtedy znowu pojawił się kelner i zapytał czy życzymy sobie kolejne drinki. Wydawał się nie zauważyć że robimy coś pod stołem, więc nie wycofałem dłoni i zamówiłem alkohol. Kiedy już poszedł, wróciłem do żony i ponownie dotknąłem jej majtek. Delikatnie potarłem przez nie łechtaczkę. Małgorzata znowu oparła głowę i zamknęła oczy. Masowałem ją przez szybko wilgotniejące stringi, a ona poruszała biodrami żeby zwiększyć swoje odczucia. 

– Chciałabyś żeby Grzegorz tak ci robił?

– O tak…

Wycofałem rękę, a ona otworzyła szeroko oczy. 

– On by nie potrafił ci zrobić dobrze gdybyś była w tych majtkach… – powiedziałem z diabelskim uśmiechem i sięgnąłem po drinka.

– Ty cholerny… – syknęła – Już prawie tam byłam. Skończ co zacząłeś, albo poradzę sobie sama!

Mój penis wtedy już dosłownie pulsował, bo wyobraziłem sobie moją piękną żonę robiącą sobie dobrze pod obrusem w restauracji. Kelner właśnie przyniósł nasze jedzenie, więc zabawa chwilowo się skończyła. Podziękowaliśmy mu i zamówiliśmy kolejne drinki. Żona już dawno wypiła swoje wino, ale ja miałem jeszcze trochę w szklance, bo byłem zajęty czym innym. Podczas jedzenia zauważyłem że jej dekolt był zaczerwieniony. To definitywna oznaka podniecenia, poza tym że aktualnie nieszczególnie interesowało ją jedzenie. 

– Chyba ciężko ci się skupić na czymkolwiek poza twoimi nowymi kolegami?

– Nie ukrywam że było mi dobrze. Grzegorz dotykał mnie dokładnie tak samo jak ty, choć nie zbliżył się tak bardzo do cipki. – powiedziała, patrząc na mnie – To ci nie przeszkadzało?

– Już mówiłem że byłem znacznie bardziej napalony niż on.

– Cóż, po prostu trochę mnie dziwi że tak bardzo ci się spodobało.

– Nie wiem dlaczego. Przecież jesteśmy razem od tak dawna, że chyba nie planujemy rozejścia?

– Nie, oczywiście że nie.

– W takim razie pozostaje dobrze się bawić i korzystać z tego typu sytuacji.

– No tak. Było całkiem fajnie.

– A będzie jeszcze lepiej. – dodałem.

Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę o tym jak obmacywał ją obcy mężczyzna, dopóki nie skończyliśmy jeść. Wtedy kelner podszedł do nas z nowymi drinkami i zapytał czy chcemy deser. Odmówiliśmy, choć miałem w planach całkiem słodkie zakończenie tego wieczoru. Kelner odszedł, a ja wróciłem dłonią do rozgrzanego uda. 

– Na czym skończyliśmy?

– O nie, tylko nie to… – powiedziała Małgorzata, lecz mimo to rozszerzyła nogi – Lepiej mnie znowu nie zostawiaj na chwilę przed finiszem.

Wsunąłem dłoń pod jej spódniczkę tak jak poprzednio, i poczułem gorąco bijące od cipki. Ona złapała mnie za nadgarstek, jakby chciała mnie zatrzymać. Skinęła głową w stronę kelnera, który znowu szedł do naszego stolika. 

– Czego on znowu chce?! – zapytała zniecierpliwionym tonem.

Nagle przesunęła się w stronę wyjścia z budki i wstała z siedzenia.

– Wiesz co? Użeraj się z nim jeśli chcesz. Ja muszę iść do toalety.

Kelner zatrzymał się w pobliżu i zapytał czy drinki nam odpowiadają. Spojrzał w kierunku oddalającej się Małgorzaty i wyraźnie spodobał mu się ten widok. Odwrócił się z powrotem do mnie i zorientował, że zauważyłem że zawiesił na niej oko. Uśmiechnął się przepraszająco, jakby chciał powiedzieć: „Ups, moja wina!”

Powiedziałem że dopijemy drinki i to by było na tyle, więc zostawił dla nas rachunek. Wręczyłem mu kartę bankomatową żeby dał nam spokój choć na chwilę. Kiedy żona wróciła, transakcja akurat dobiegała końca. Facet znowu zawiesił na niej oko, życzył nam dobrej nocy i odszedł. 

Mimo iż nie rozmawiałem o tym z Małgorzatą, to wydawało mi się że wiedział co robiliśmy pod stołem. Z pewnością nie byliśmy pierwszą parą która się obmacywała w tej restauracji. 

– Czy teraz da nam spokój? – zapytała.

– Myślę że tak. Zapłaciłem i powiedziałem mu że już nic więcej nie będziemy zamawiać.

– Super. W takim razie, proszę bardzo. – powiedziała, po czym wcisnęła mi pod stołem coś wilgotnego w dłoń.

O autorze