Moja żona Małgorzata i ja jesteśmy małżeństwem od kilku dekad, ale nadal cieszymy się całkiem niezłym pożyciem. Mimo iż w większości popadamy w rutynę, to czasami staramy się urozmaicić nasz seks. Mamy sporo zabawek i przebrań, i czasami oglądamy porno żeby wpaść w odpowiedni nastrój, ale z biegiem czasu wszystkie tym podobne pomysły trochę się już znudziły. Brzmi znajomo?

Mieszkamy około godzinę drogi od większego miasta. W pewien weekend, rok temu, zdecydowaliśmy się tam pojechać żeby zrobić coś nowego. Zabukowaliśmy apartament w ładnym hotelu, ponieważ chcieliśmy zostać na kilka nocy. Kiedy dojechaliśmy na miejsce w piątkowy wieczór, natychmiast udaliśmy się do naszego pokoju. 

Relaksowaliśmy się popijając drinki i rozmawialiśmy na temat tego co chcielibyśmy robić podczas pobytu. Małgorzata przebrała się w ładną letnią sukienkę która pięknie opinała jej krągłości. Jej piersi prezentowały się w niej najlepiej. Zasugerowałem żebyśmy od razu zabrali się do działania w pościeli, ale żona odmówiła mówiąc że nie po to tu przyjechaliśmy, tylko po to żeby skorzystać z bycia w mieście. 

Małgorzata, pomimo bycia po pięćdziesiątce, nadal pięknie wyglądała. Moje narzekania na nudę w naszym życiu erotycznym nie zmieniały tego że nadal bardzo mnie pociągała. Już prawie zabrałem się za porządne naciskanie żebyśmy jednak na siebie wskoczyli przed wyjściem na miasto, gdy nagle zadzwonił telefon. To był jeden z moich pracowników, dzwoniący z problemem którym koniecznie musiałem się zająć. Małgorzata chodziła tam i z powrotem po pokoju, zniecierpliwiona tym że rozwiązanie podbramkowej sytuacji zajmowało mi tak długo. W pewnym momencie zaczęła się już złościć, więc zasugerowałem żeby zeszła już na dół do baru który był zaraz obok hotelu, i żeby kupiła sobie lampkę wina dla rozluźnienia. Ja zamierzałem do niej dołączyć gdy tylko skończę. 

Stwierdziła że to dobry pomysł i poszła na dół. Około 45 minut później, kiedy w końcu zażegnałem kryzys, przebrałem się i poszedłem za nią. W lobby było teraz o wiele więcej ludzi. Skończyły się też godziny pracy większości okolicznych firm i korporacji, więc w knajpie też siedziało już spoko osób. Małgorzata czekała na mnie przy barze z kieliszkiem wina, który po tak długim czasie oczekiwania na pewno nie był jej pierwszym. 

Z obydwu stron siedzieli mężczyźni odwróceni w jej kierunku. Wydawało się, że o czymś rozmawiają. Już miałem do nich podejść, gdy nagle jeden z nich się roześmiał i położył jej rękę na ramieniu, tak jak robią faceci próbujący poderwać kobietę. Drugi koleś po chwili dotknął w ten sam sposób jej przedramienia.

Pomyślałem że to interesujący widok. Małgorzata nie zwykła flirtować z obcymi mężczyznami, choć z pewnością wiedziała jak to zrobić. Nie jestem typem zazdrośnika i ufamy sobie nawzajem, więc poszedłem do oddalonego stolika żeby zobaczyć jak sprawy się potoczą. Zamówiłem sobie piwo i patrzałem na nich przez następna godzinę. Cała trójka wypiła kolejną rundę drinków, ich uśmiechy jeszcze bardziej się poszerzyły, a każdy przelotny dotyk trwał coraz dłużej. Małgorzata co jakiś czas opierała dłoń na kolanie któregoś z nich żeby podkreślić swoje słowa, albo kiedy śmiała się z czyjegoś żartu. Oni z czasem zdobyli się nawet na poklepywanie jej po udach. 

W pewnym momencie jeden z nich położył dłoń na udzie i wcale jej nie wycofał. Wydawało się, że je masuje. Żona nie kazała mu się wycofać i kontynuowała rozmowę jak gdyby nigdy nic. Trwało to dłuższą chwilę, gdy nagle kobieta zesztywniała , spuściła głowę, i wysłała mi smsa o treści: „Gdzie jesteś?” 

Szybko dopiłem piwo i poszedłem w stronę drzwi, pisząc: „Spotkajmy się przy wejściu”.

Poczekałem na nią za drzwiami, a po chwili wyłoniła się z tłumu, rumiana i lekko rozczochrana. 

– Jak się bawisz? – zapytałem.

– Co masz na myśli? – odparowała.

– Widać że się zapoznajesz z nowymi przyjaciółmi.

Rzuciła mi niepewne spojrzenie, więc uściśliłem:

– Przyszedłem tu za tobą jakąś godzinę temu, ale widziałem że świetnie się bawisz więc tylko usiadłem przy innym stoliku i cię obserwowałem.

Małgorzata natychmiast się zaczerwieniła jak burak. 

– To nie tak jak myślisz… – powiedziała, patrząc mi w oczy.

– To było dokładnie tak jak myślę. Dwóch facetów próbowało poderwać piękną kobietę przy barze. A ta kobieta cieszyła się z uwagi jaką jej poświęcali.

Przyciągnąłem ją do siebie żeby wiedziała że tylko żartuję, i wcale nie jestem na nią zły.

– Podobało ci się bycie w centrum uwagi, prawda?

– Miło wiedzieć że nadal się komuś podobam…

– Im chodziło o coś więcej.

Kontynuowaliśmy rozmowę idąc wzdłuż chodnika. Oparłem dłoń o jej plecy i zsunąłem ją na piękny, jędrny tyłek. Miała na sobie sukienkę z cienkiego materiału, przez który czułem zarys stringów. 

– No pięknie. – powiedziałem – Myślisz że panowie w barze wiedzieli że śliczna kobieta z którą rozmawiają ma pod sukienką tylko cienkie stringi? Sądzę że nie, bo wtedy kompletnie nie utrzymaliby rąk przy sobie.

Małgorzata żartobliwie poklepała mnie po ramieniu i rzuciła uwodzicielskie spojrzenie. Uśmiech na jej twarzy zdradzał, że bardzo spodobała jej się atencja obcych mężczyzn. Ja za to musiałem sięgnąć w dół i poprawić ułożenie spodni, bo sam zaczynałem się napalać. Nie chciałem żeby mój wzwód był oczywisty dla wszystkich wokół.

Przechodziliśmy obok restauracji która wyglądała za zaciszną i elegancką, a wtedy żona zapytała czy moglibyśmy się w niej zatrzymać żeby coś zjeść. Zgodziłem się i weszliśmy do środka, gdzie zaprowadzono nas do budki w kształcie litery U, w samym kącie sali. Wśliznęliśmy się na sam jej koniec, żeby móc usiąść obok siebie. Kelner pojawił się już po chwili żeby przyjąć zamówienie. 

– Dla mnie rum, a dla żony białe wino. – powiedziałem. Przeglądając menu Małgorzata zapytała co chciałbym zjeść. Odparłem, że najchętniej to co siedzi obok mnie. W odpowiedzi roześmiała się i klepnęła mnie w ramię kartą dań. Niby skupiałem się na wyborze dania, ale równocześnie komentowałem wszystkie rzeczy które zamierzałem jej zrobić tego wieczoru. 

O autorze