Kiedy jesienią zaczęła się szkoła, nie mogłem uwierzyć jak bardzo Grażka urosła w ciągu lata. Jej cycki były wielkie. Nie odstawały specjalnie mocno od ciała, ale z pewnością były ładnie zaokrąglone. Moja młodsza siostra miała na klatce piersiowej zaledwie połówki brzoskwiń, natomiast Grażka, w pierwszej klasie liceum, mogła się pochwalić połówkami piłek nożnych. Naprawdę zaczynały się pod jedną pachą a kończyły na drugiej. Nawet nasze nauczycielki nie miały takiego zestawu. Poza tym, kiedy ostatnio widziałem ją w czerwcu, nie różniła się specjalnie od mojej siostry. Co się więc stało w międzyczasie?

W każdym razie, kiedy tylko ją zobaczyłem, powiedziałem:

– Grażka, ale ty wyrosłaś! Pójdziesz ze mną na randkę w sobotę?

Dziewczyna stęknęła i odpowiedziała:

– O nie, tylko nie to. Jesteś dokładnie jak wszyscy inni chłopcy. Chcesz tylko pobawić się moimi piersiami.

– To nie prawda! Przecież byliśmy na mieście kilka razy w zeszłym roku, i nigdy nie próbowałem tego robić. – powiedziałem, zszokowany.

– Ponieważ wtedy nie było czym się bawić.

– Wtedy nie chciałem ciebie dla twoich piersi, i teraz jest tak samo. Lubię cię za twój charakter, ale jeśli jesteś tak bardzo skupiona na swoich cyckach, to wystarczy odmówić i odejść, a nie się obrażać.

Szczęka jej opadła. Zarumieniła się ze wstydu i stała w bezruchu. 

Wkrótce odnalazła język w gębie. 

– Przepraszam cię, naprawdę. Widzisz, każdy chłopak z którym rozmawiam, robi sobie żarty z moich piersi. Nazywają je kulkami szczęścia, zderzakami radości i odbojnikami… W zasadzie, rozkosznymi odbojnikami.

– A co z dojkami, cycami i klaksonami? – zapytałem.

Grażka uśmiechnęła się i powiedziała:

– Nie wspomniałam nawet o dziewczynach, mlekomatach i ocieplaczach.

Oboje się roześmialiśmy i spytałem ponownie, czy poszłaby ze mną na randkę.

– Bardzo chętnie. Wziąłbyś mnie na pizzę i na film, który chciałam zobaczyć już od jakiegoś czasu? 

– Tak, jasne. Co tylko chcesz! Nie masz nic przeciwko, żeby zawiozła nas moja mama?

Roześmiała się uroczo i pocałowała mnie w policzek. Kilku chłopców nas widziało i w trakcie dnia szturchali mnie w żebra, żeby dodać mi otuchy. Wiedziałem, że byli zazdrośni. 

Po ostatniej lekcji Grażka mnie dogoniła i powiedziała:

– Dziewczyny przez cały dzień się ze mną droczą, ale tym razem nie z powodu moich piersi. Chodzi im o to, że cię pocałowałam. Mam nadzieję że nie będziesz zły, ale powiedziałam im że idziemy na randkę w sobotę… i że jesteś moim chłopakiem.

Po prostu się uśmiechnąłem. 

Dziewczyna rzuciła mi się na szyję i pocałowała, przyciskając do mnie wielkie piersi. Wsunęła nawet język do moich ust. 

Kiedy skończyliśmy pocałunek, wyszeptała:

– Jeśli pozwolisz mi być twoją dziewczyną, to dam ci się nimi pobawić w trakcie filmu. I będę cię całować w szkole, kiedy tylko cię zobaczę. A teraz połóż mi ręce na tyłku i przyciągnij do siebie.

Wkrótce pisnęła:

– O nie! Stanął ci! Nie, przepraszam cię! Jeśli się poruszę to wszyscy zobaczą…

Przytrzymałem ją blisko siebie i poruszyłem biodrami kilka razy. To wystarczyło, żebym wytrysnął w spodnie. 

– Daj mi chwilę, to samo zniknie za parę minut. – powiedziałem.

– Przykro mi. Wynagrodzę ci to, obiecuję. – wyszeptała.

Minutę później ponownie pocałowała mnie z języczkiem, i pobiegła na autobus szkolny do domu.

Po chwili podeszła do mnie Daria, najlepsza koleżanka Grażki. 

– Grażka naprawdę cię lubi, wiesz? Gadała o tobie przez całe lato. Za każdym razem kiedy mama kupowała jej biustonosz w większym rozmiarze, pytała mnie czy by ci się podobał. Wydaje się, że musi mieć większy rozmiar co tydzień lub dwa. Nie wiem co w nią wstąpiło, ale też tego chcę! Mam tylko rozmiar 34B… – powiedziała. 

– Z czystej ciekawości, jaki ona ma rozmiar? – zapytałem.

Daria wyjęła komórkę i wysłała smsa. Kiedy dostała odpowiedź, wysłała mi screena. 

Grażka odpisała jej, że ma 32EEE, i że właśnie nosi różowy, koronkowy biustonosz z białą falbanką. I że pokaże jej kolejnego dnia. Ponoć jest jej to dłużna. 

Daria zapytała ją za co jest jej dłużna, ale kiedy otrzymała odpowiedź, spojrzała na moje spodnie i powiedziała:

– Oh!

Postanowiłem, że pójdę do toalety zanim udam się do domu. Kiedy wyszedłem na zewnątrz, Daria już na mnie czekała. Mieszkaliśmy zaledwie kilka przecznic od siebie. 

– Czy wszystko WYSZŁO ok? – zapytała.

– Dziewczyny mają się lepiej. Nie dostajecie erekcji, które musicie ukrywać. – odpowiedziałem w drodze.

Daria zachichotała i powiedziała:

– Tak tylko myślisz. Nasze sutki robią się twarde kiedy się podniecamy albo kiedy jest nam zimno. Majtki robią się mokre od myślenia o chłopakach, a miesiączka to kolejna sprawa. Grube podpaski widać przez ubrania, a tampony gubią ogonki i musimy je wygrzebywać z krwawych szpar. W dodatku, przeżywamy burzę hormonów co jakieś 28 dni, nie wspominając o ZNP. Ja, podczas okresu robię się taka napalona, że pozwoliłabym się przeruchać naszemu psu, dla odrobiny ulgi.

Zatrzymałem się w miejscu, jak wryty, i spojrzałem na nią. 

Daria uśmiechnęła się i powiedziała: – Myślałam o tym wiele razy, ale nigdy mu na to nie pozwoliłam. A uwierz mi że próbował…