Jonatan odłożył książkę na miejsce. Rozejrzał
się po prawie pustej bibliotece i jego wzrok zatrzymał się na młodej
dziewczynie. Westchnął i potarł nerwowo ręce. Wziął głęboki oddech i ruszył w
jej kierunku. Prawda była taka, że podobała mu się od dłuższego czasu. Znali
się ze szkoły i przez cale liceum zbierał się na odwagę, by wyznać jej swoje
uczucia. Bezskutecznie. Jednak kiedy zobaczył jej tego dnia w bibliotece,
wszystko znowu ożyło, a jego serce zabiło mocniej. W miarę jak się do niej
zbliżał jego odwaga topniała, aż w końcu udało mu się ledwo wymamrotać:
– Cześć.
Dziewczyna podniosła spojrzenie i uniosła brwi. Spojrzała na niego zamglonym
wzorkiem, próbując sobie przypomnieć jego imię.
– Jonatan? – odezwała się po chwili. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, nad
którym nie mógł zapanować.
– Pamiętasz mnie! – powiedział uradowany.
– Jak mam Cię nie pamiętać? Byliśmy w tej samej klasie przez trzy lata, więc
byłoby to trochę dziwne. – odpowiedziała, nieco zdziwiona jego reakcją.
Podrapał się nerwowo po głowie i zaprosił ją na
kawę. Dziewczyna zgodziła się i wyszli z biblioteki. Na dworze zaczynało robić
się ciemno, a kiedy przechodzili obok nocnego
klubu ona zatrzymała się.
– Może pójdziemy tam? – zapytała, wskazując
palcem na migoczące neony.
Bez słowa przytaknął głową i udali się w tamtym kierunku. Nie był tym
zachwycony ale stwierdził, że nie będzie się o to kłócić. Muzyka była tak głośna,
że aż dudniło mu w uszach. Poszli w róg sali, który był otoczony parawanem.
Kiedy Jonatan tylko usiadł jego znajoma usiadła mu na kolanach. Zrobił się cały
czerwony i przełknął głośno ślinę. Znajdowała się bardzo blisko. Był w stanie
zobaczyć jej piersi. Poczuł jak jego penis staje
się twardy. Położyła mu ręce na ramionach i uśmiechnęła się zalotnie.
Zbliżyła się do niego i po chwili ich usta się zetknęły. Wepchnęła mu język do
środka i pocałowali się namiętnie. Spojrzał jej głęboko w oczy. Rozpięła mu powoli
rozporek. Chciał zaprotestować jednak położyła
mu palec na ustach. Wyciągnęła jego penisa i wsadziła go w siebie.
Jęknęła cicho, kiedy ją wypełnił. Zaczęła się unosić i opadać, wydając
przytłumione odgłosy. Jonatan dosłownie nie wiedział
co się dzieje. Jak szybko z niewinnego wyjścia na kawę zmieniło się to w
seks w miejscu publicznym, w jakimś klubie nocnym. Nie tak planował ten
wieczór, jednak kiedy działo się to co się
działo, musiał przejąć inicjatywę. Chwycił ją za pośladki i ściskając zaczął nią poruszać. Dziewczyna
zasłoniła usta ręką. On również zaczął dyszeć w miarę tego, jak bardzo zbliżał
się do orgazmu. Czuł jej wnętrze, jak zaciska się wokół jego członka oraz
ciepło, które z niej biło. Zaczął poruszać nią coraz mocniej oraz biodrami, by
wejść jeszcze głębiej. Słyszał rozmowy innych ludzi, widział ich cienie, gdy
przechodzili obok. Podniecało go to jeszcze bardziej. W tym momencie nawet jeżeli ktoś by ich zobaczył, nie
przerwałby tego co robił. Ta scena pojawiała się wyłącznie w jego fantazjach, a
teraz robił to naprawdę. Nie było możliwości, by przestał. Nagle poczuł, że już
dłużej nie wytrzyma. Zaczął szczytować, spuszczając się w niej. Dziewczyna
wygięła się w pałąk i również doszła. Oboje głośno dyszeli. Jonatan widział, że
to za mało. Teraz gdy zobaczył jaka jest naprawdę, zaczął znowu poruszać
biodrami. Wchodząc w nią raz po raz. Ona
dostosowała się do niego i rozpięła mu koszulę, gładząc dłońmi jego tors. Nie wiedział jak długo da radę ją zabawić, jednak
nie zamierzał tego kończyć po jednym razie.