Alina znowu związuje swoje blond włosy w koński ogon i bierze głęboki oddech, uśmiechając się do siebie. I choć zdaje sobie sprawę, że to był czysty przypadek, to nie bardzo ją to obchodzi i jedyne, o czym może teraz myśleć, to kiedy znów nadarzy się okazja, aby zdobyć tego czarnego kutasa!
***
Alina budzi się, a samochód nadal jest na tej samej autostradzie, na której był, gdy zamykała oczy. Przeciera delikatnie twarz, wyciągając telefon z kieszeni, żeby dowiedzieć się, że to już trzecia nad ranem. Podnosi głowę i patrzy na przód samochodu, który prowadzi jej tata, a mama śpi na siedzeniu pasażera.
– Tato, czy daleko jeszcze? Kiedy będziemy na miejscu? – pyta. Jej tata ziewa i spogląda na nią w lusterku.
– Jeszcze daleko. Trochę jeszcze pojedziemy. Myślę, że zatrzymam się na następnym postoju i chwilę się zdrzemnę.
„Świetnie!” – Alina przypomniała sobie, jak bardzo nienawidzi podróżować, aby odwiedzić swoją rodzinę. Ona mieszka z rodzicami w Świnoujściu, a reszta jej rodziny jest z Zakopanego. Odchyla głowę do tyłu i wpatruje się w sufit wnętrza Forda Focusa.
Wydaje jej się, że mijają wieki, zanim jej tata w końcu zauważa znak sygnalizujący zbliżający się zjazd i skręca w prawo, jadąc długą drogą do jednego z tych tzw. MOPów, które znajdują na autostradzie z łazienką i automatami. Taki, jak zwykle. Kolejne kilka minut zajmuje mu wybranie idealnego miejsca do zatrzymania się na pustym parkingu. W końcu misja zostaje zakończona sukcesem i tata wyłącza samochód. Patrzy na Alinę i uśmiecha się.
– Idę się zdrzemnąć, kochanie, jeśli będziesz wysiadać z samochodu, aby skorzystać z toalety lub przynieść sobie coś do picia, po prostu staraj się być cicho i spróbuj nie obudzić swojej matki – mówi.
– Postaram się nie hałasować, dobranoc tato – Alina odwzajemnia uśmiech.
Nie chce jej się spać, przegląda Facebooka i słucha muzyki na słuchawkach. Patrzy przez okno na mały budynek, w którym znajdują się automaty z napojami i przekąskami. Postanawia pójść po coś do picia i wysiada z auta bez zastanowienia. Okazuje się, że nie jest już tak ciepło i szybko ogarnia ją chłód, a jej małe sutki natychmiast stają się twarde. Żałując, że nie ubrała kurtki przed wyjściem, próbuje otulić się ramionami wokół i zaczyna biec w swoich małych jeansowych szortach. Dociera na miejsce tylko po to, aby zobaczyć, że ani jeden nie działa.
– Kurwa… – przeklina pod nosem, kopiąc w jeden z nich, zapominając, że ma na sobie sandały. – Cholera jasna… – mówi do siebie, masując swoje małe palce u stopy i opierając się o jeden z automatów. Jednocześnie podziwia różowy lakier do paznokci, na który zdecydowała się podczas ostatniego zabiegu pedicure u kosmetyczki.
Przez chłód i zimny wiatr nagle czuje, że musi natychmiast udać się do toalety. Spogląda w stronę toalet. Przed wejściem rzuca okiem na parking. Ford jej rodziców jest jedynym zaparkowanym autem. Wygląda to troszkę jak w horrorze. Przypomina jej się postać Leatherface i wyobraża sobie, że byłby to dla niego idealny moment, żeby się pokazać i poćwiartować jej ciało piłą mechaniczną. Nagle słyszy w swojej głowie dźwięk piły łańcuchowej, jakby jej mózg po prostu chciał ją przestraszyć!
Wystraszona wbiega do ubikacji i zatrzaskuje za sobą drzwi, a zimno wchodzi w każdy zakamarek jej ciała. Przygląda się obskurnej toalecie. Umywalka wygląda tak, jakby nigdy nie była czyszczona, ściany są poniszczone i poplamione. Jej twarz wykrzywia się w grymasie obrzydzenia. Trzęsąc się zimna, ogląda kabiny i wybiera tę, która wydaje jej się być najmniej brudna, jednak daleko jej do czystości, nie mówiąc już o zaliczeniu testu białej rękawiczki.
Nie chcąc czegoś złapać, przykrywa toaletę papierem toaletowym, zanim usiądzie na desce. Rozpina szorty i zsuwa je razem z turkusowymi majtkami. Siedząc na toalecie, automatycznie bierze telefon do ręki i zaczyna się nim bawić. Kiedy kończy robić, co miała zrobić, chwyta papier toaletowy, ale tuż obok zauważa dziurę w ścianie kabiny. Dziura jest porządnie zabezpieczona, najwyraźniej po to, aby nie zranić się podczas wkładania tam czegoś. „Czy to…? O Boże, prawdziwa klasyka publicznych toalet…” – myśli i rodzi się w niej jeszcze większe obrzydzenie do tego miejsca.
Nagle drzwi wejściowe do toalety otwierają się i słyszy kroki, ale od razu zakłada, że to jej matka. Alina wstaje i zaczyna podciągać majtki i krótkie spodenki, gdy słyszy, jak drzwi kabiny obok niej otwierają się i zamykają z trzaskiem i patrzy w dół na ścianę kabiny po swojej stronie, aby zobaczyć dużą parę butów, która zdecydowanie nie należy do jej mamy. „Kto to?” – myśli, słuchając uważnie, jak ktoś rozpina spodnie po drugiej stronie. Natychmiast spogląda przez dziurę w ścianie, a jej szczęka opada, gdy udaje jej się dojrzeć sąsiada. Gruby, wiotki, czarny kutas, który wygląda na jakieś 18 cm bez jakichkolwiek oznak erekcji. Zasłania usta w całkowitym szoku i stara się nie wydać żadnego dźwięku. Osoba po drugiej stronie puka głośno w ścianę kabiny, ale nic nie mówi, jakby dawała jakiś umówiony sygnał. Alina wie, że właśnie teraz jest ten moment, w którym powinna rzucić się biegiem do samochodu rodziców, ale nie może przestać patrzeć na ogromnego czarnego kutasa. Nigdy wcześniej nie widziała czarnego. Miała okazję widzieć na żywo tylko jednego, małego białego kutasa. Dlatego nie może teraz wyjść z podziwu. Nagle słyszy ruch w kabinie obok, odsuwa się i, ku swojemu zdziwieniu, widzi, że w dziurce w ścianie pojawia się ten piękny olbrzym.