Klaudia odepchnęła mnie nieco. Oparłem się na rękach nad jej ciałem, a ona zaczęła zdejmować mi spodnie i koszulkę. Kiedy byłem już całkiem nagi, zainteresowała się moim penisem. Położyłem się obok niej na plecach. Spod przymrużonych powiek spoglądałem, jak bawi się przez chwilę członkiem, sprawdzając jego sztywność, a potem sprężystość. Wreszcie objęła go palcami bardzo delikatnie. Przesunęła dłoń w górę i w dół na całej długości członka.
– Tamta dziewczyna robiła ci loda – powiedziała niespodziewanie. – Chcę się tego nauczyć.
Uśmiechnąłem się.
– To przecież bardzo proste – powiedziałem. – Chodzi o to, żeby…
Nie dokończyłem, tylko zajęczałem z przyjemności. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, Klaudia pochyliła się i dotknęła mojego członka końcówką języka. Polizała sam szczyt nabrzmiałego penisa, a potem spojrzała na moją twarz, chyba próbując odczytać z niej jakieś emocje. Następnie objęła całego fiuta wargami i delikatnie wsunęła sobie do ust. Poczułem jej drobny języczek, ciepło i wilgoć. Trwało to jednak tylko chwilę, ponieważ zaraz podniosła głowę, a członek wysunął się na zewnątrz.
– Dobrze? – zapytała.
– Bardzo dobrze – odparłem.
– Co ma dalej robić?
– Złap go dłonią i włóż sobie w usta – poinstruowałem ją. – Potem ruszaj w górę i w dół.
Pokiwała głową na znak, że zrozumiała, a potem zrobiła tak, jak jej powiedziałem. Członek trafiał do jej ust na coraz większą głębokość. W pewnym momencie dosięgnął gardła, a ona się zakrztusiła. Nie zrezygnowała jednak i nadal wytrwale poruszała ustami i dłonią. Co kilka chwil rzucała na mnie krótkie spojrzenie, jakby oceniając moje reakcje. Być może chciała się przekonać, czy wszystko robi dobrze i ocenić, które z jej ruchów sprawiają mi największą przyjemność.
Początkowo nieporadne i śmieszne ruchy Klaudii z biegiem upływających chwil zaczynały stawać się sprawne i płynne. Zapomniałem już o tym, że mam dawać jej instrukcje, a zamiast tego zaczynałem czerpać coraz więcej przyjemności z jej ruchów. Położyłem się wygodnie, a ręce oparłem na jej głowie. Bawiłem się kosmykami miękkich różowych włosów, podczas gdy ona sprawnie dawała mi przyjemność. Czułem zbliżający się orgazm, jednak nie chciałem jeszcze kończyć tej zabawy. Nie chciałem też wykorzystywać dziewczyny tylko do robienia loda.
Delikatnie chwyciłem jej głowę w obie ręce i podniosłem w górę. Dziewczyna podniosła się i spojrzała na mnie z niepokojem.
– Nie podoba ci się? – zapytała. – Coś robię źle?
Była piękna. Kropelki potu na jej gładkim jędrnym ciele błyszczały w świetle wpadających oknem promieni słońca. Drobne piersi sterczały, zachęcając do zabawy ciemnymi sutkami.
– Robisz wszystko aż za dobrze – przyznałem szczerze. – Chcę pokazać ci coś innego.
Chwyciłem ją w pasie i położyłem na boku tyłem do mnie. Odruchowo wypięła pupę w moją stronę. Chwilę gładziłem jej skórę, a potem położyłem się przy niej, wbijając członka w gładkie sprężyste pośladki. Rozchyliłem jej uda.
– Pamiętasz, co mówiłam? – zapytała, a w jej głosie wyczuwałem niepokój.
– Pamiętam.
Nie siląc się na wyjaśnienia, wsunąłem członka między jej uda w taki sposób, że znalazł się w trójkącie pomiędzy udami i łechtaczką. Nadal było tam wiele wilgoci, dlatego mogłem swobodnie poruszać członkiem. Klaudia szybko zrozumiała moje zamiary i ścisnęła mocniej uda. Po kilku pierwszych nieporadnych ruchach wreszcie złapałem odpowiedni rytm i głębokość.
Objąłem Klaudię i wtuliłem ją w siebie. W tej pozycji miałem świetną okazję, żeby dotykać jej drobnych piersi, pieścić uda i gładzić brzuch. Znów stwierdziłem, że ma doskonałe ciało. Gładka sprężysta skóra pod wpływem delikatnego dotyk palcami pokrywała się gęsią skórką. Przesuwanie palcami po ciele Klaudii okazywało się przyjemnością nie tylko dla mnie.
Stopniowo poruszałem się szybciej, wsuwając członka głębiej pomiędzy jej uda. Końcówka członka wychodziła już na druga stronę. Tam czekały na nią palce Klaudii. Pokryte śliną, zmieszaną z płynami z jej szczelinki, nawilżały uda i stymulowały mnie jeszcze bardziej. Po każdym pchnięciu czekały na mnie po drugiej stronie, by dać mi jeszcze jeden bodziec i dodatkową falę przyjemności.
Po kilku minutach poczułem ogarniającą mnie beztroskę i radość. Podniecenie sięgało już zenitu. Przestałem kontrolować swoje ruchy, zapomniałem się całkowicie. Cały świat przesłoniły mi drobne piersi dziewczyny, jej szczupłe uda i palce czekające na końcówkę członka po drugiej stronie. Nie byłem w stanie się powstrzymać i w sumie wcale tego nie chciałem. Dopchałem mocniej biodra do jej ud i wystrzeliłem strumieniem spermy na drugą stronę wprost na palce dziewczyny. Ta aż pisnęła, zaskoczona niespodziewaną reakcją mojego ciała. Rozmazała w palcach substancję, która wyskoczyła z mojego przyrodzenia, a potem podsunęła dłoń do ust i dokładnie wylizała.
– Nawet nie takie złe – stwierdziła. – Ostatnio łykałam gorsze.
– Jak to ostatnio? – zdziwiłem się i nagle oprzytomniałem.
Odsunęła się ode mnie i porzucona obok koszulką wytarła brzuch i krocze ze spermy. Potem spojrzała na mnie pytająco.
– Naprawdę uwierzyłeś, że nie miałam jeszcze faceta? – zapytała.
– Tak mi się wydawało – odparłem. – Z tego, co mówiłaś… no i ta nauka robienia loda…
Zaśmiała się głośno, jednak bez złośliwości.
– Chciałeś młodą niewinną dupeczkę, to ją dostałeś – powiedziała. – A ja nie chciałam dawać ci wszystkiego od razu. Jak się postarasz, to następnym razem może pozwolę ci zdobyć ostatnią bazę.
Nie wiedziałem, co mam o tym myśleć. Zastanawiałem się, w którym momencie moja przyrodnia siostra była prawdziwa: kiedy mnie prowokowała, czy kiedy leżała nago z niepewną miną. Wiem natomiast jedno – nadchodzące tygodnie będą bardzo ciekawe i coś czuję, że towarzystwo Klaudii szybko przestanie mi przeszkadzać.