Drogi pamiętniku. Sobota, 17 września

Och, jak ja jego pragnę. Miłość, która nie może istnieć. Widziałam go dzisiaj. Wyjrzałam przez okno mojej sypialni na piętrze. Mył swój powód do dumy. Jego czerwone porsche. Och, bez koszuli. Jego piękne muskularne ciało. Jego tatuaże. Jego krótkie włosy. Jego zadbana krótka broda. Wczoraj miał 40. urodziny. Dlaczego porzucił szkołę? Był dobrym nauczycielem. Byłam jego wzorową uczennicą. Chociaż mam tylko 18 lat. Czym jednak jest wiek? Siedzę i patrzę. Czy jest świadomy mojej adoracji? Moja cipka kapie, mimo że jestem dziewicą. Jestem piękna. Jestem dobrze rozwinięta. Moje piersi są ładne i krągłe. Cóż, pamiętniku. Czas do łóżka. Dobranoc.

Niedziela, 18 września

Obudziłam się dziś rano, słysząc, jak jego samochód rusza. Wyjrzałam przez okno, był ubrany w szorty i podkoszulkę. Ma na sobie niebieską czapkę. Byłam nago. Siedziałam pocierając cipkę, obserwując go. Moje palce były w pochwie, żałując, że to nie jego męskość wypełnia moje wnętrza. Och, jak ja pragnę jego ciała. Wyszła. Bożena, jego żona. Jej słowiańskie rysy. Jej idealne długie blond włosy. Jej piękne, naturalne krzywizny. Jej sukienka pokazująca jej dekolt. Krótka spódniczka ukazująca jej długie, smukłe nogi. W romantyczny sposób tęsknię za jego uwagą. Kochałabym jego nagie ciało na moim. Jego męskość we mnie sprawiałaby mi przyjemność. Czuję, jak jego męskie ciało przesuwa się w górę i w dół. Dotykając moich piersi.

Poniedziałek 19 września

Wróciłam dzisiaj ze szkoły do ​​domu. Czas pomyśleć. Och, jak bardzo tęsknię za tym, jak mnie uczył. Dotarłam do domu. Jego samochód stał na podjeździe. Podążałam jego ścieżką z bijącym sercem. Zapukałam do drzwi, otworzył je, mówiąc cześć. Powiedziałam mu, że zostawiłam klucze do domu w środku i potrzebuję skorzystać łazienki. (Nie zostawiłam kluczy w domu. I nie potrzebowałam skorzystać z łazienki.) Pokazał mi drogę. Weszłam zamykając za sobą drzwi. Podniosłam spódnicę, ściągnęłam bieliznę i usiadłam na toalecie rozglądając się. Zauważyłam kosz. Tam pudełko z testami ciążowymi. Sięgnęłam i wyciągnęłam go patrząc. Tak, jest w ciąży. Rozglądam się. Jego woda kolońska. Nie zostałam długo. Zarumieniłam się i umyłam ręce. Zapytał mnie, czy chcę drinka. Siedzimy na kanapie. Flirtuję z nim, mam nadzieję, że zauważy. Spogląda na moje nogi w szkolnym mundurku. Rozpięłam górny guzik na bluzce i mam nadzieję, że zauważył mój dekolt. Rozmawialiśmy i wyszłam, gdy mama wróciła do domu. Dziś wieczór, moje łóżko, mój pamiętnik. Wpycham palce w moją mokrą dziewiczą cipkę, myśląc o tym.

O autorze