– Wiem, wiem… głupie fantazje dziewczyn, prawda? I dlaczego facet tak bogaty i doskonały, jak ty, kiedykolwiek chciałby mieć taką bez grosza dziewczynę z mamą-dziwką? Ale potem się tu wprowadziłam… Ty traktujesz mnie jak gościa honorowego, jak przyjaciela. Pokazujesz mi, jak gotować. Codziennie pędzę do domu, żeby gotować z tobą. To moja ulubiona pora.

– Moja też, Adrianno. Ale…

– Cicho! Zanim się wprowadziłam, traktowałeś mnie jak dziecko. Potem zacząłeś patrzeć na mnie jak na kobietę.

– Och – powiedziałem zmartwiony. – Tak. Przepraszam. Starałem się nie być creepem.

– Żartujesz? Sposób, w jaki na mnie patrzysz, jest… kochający. Ale nie odważyłam się cię dotknąć.

Powiedziałem: – Dlatego tak flirtujesz? I dlaczego zaczęłaś ze mną kłaść się do łóżka?

Ada wyglądała na zmieszaną. – Cóż… Próbowałam flirtować. Z pewnością szło mi do dupy. Nawet kiedy opuściłam strefę komfortu i rozebrałam się tamtej nocy, właśnie wyszedłeś. Płakałam tamtej nocy. I następnej. Czułam się tak brzydka. Tak bezużyteczna.

Chwyciłem ją za rękę. – Potrzebowałem całej siły, by nie położyć się z tobą do łóżka tej nocy. A twój flirt doprowadził mnie do szaleństwa.

Ada utkwiła we mnie wzrok wilgotnymi oczami i uśmiechnęła się. – Naprawdę?

– Naprawdę.

Kontynuowała: – Kiedy te dupki wybiły okno, po prostu nie mogłam zostać w swoim pokoju. Nie mogłam być sama. Tej nocy czułam się z tobą tak bezpiecznie. Kochana. Nigdy nie myślałam, że pozwolisz mi iść z tobą do łóżka znowu, ale robiłeś to każdej nocy. To było niebo.

– Więc dlaczego nie przyszłaś dziś wieczorem?

Ada wskazała na swoje biurko z narzędziami i materiałami. – Robiłam wisiorek. Dla Kamili, kiedy wróci. Nie zdawałam sobie sprawy, że zrobiło się tak późno. Potem, kiedy weszłam do ciebie, byłeś nagi. Jakbyś na mnie czekał. Nie mogłam się oprzeć… Ja też się rozebrałam. Wtedy zaczęło się dziać coś, wiesz? Myślałam, że tego chcesz. Przepraszam!

Znowu zaczęła płakać, więc objąłem ją ramieniem. Miałem duże doświadczenie w trzymaniu płaczących kobiet, ale zawsze dlatego, że zrobiłem coś strasznego. Ada płakała, ponieważ nie chciałem zrobić czegoś strasznego.

– Ada – powiedziałem – Jesteś piękna. Cudowna. Powinnaś być z facetami w twoim wieku.

Wytarła twarz o ramię koszuli nocnej. – Faceci w moim wieku to dupki! – Spojrzała na mnie. – Nigdy nie możemy być w związku. Wiem o tym. To nie może trwać wiecznie. Ale teraz? Jeśli to tylko seks?

– Ada, jestem żonaty. Nie możemy.

– Kamila nie miałaby nic przeciwko.

– CO? Oczywiście, że miałaby coś przeciwko.

– Słyszałam ją, wiesz. Rozmawiała z jej przyjaciółką. O znalezieniu kogoś dla ciebie. Zaproponowała, żeby jej przyjaciółka zgłosiła się na ochotnika. Żartowali, ale to była jedna z tych ha-ha jedynych poważnych rozmów, wiesz? plotki były prawdziwe…

– Oh, plotki?

– Że Kamila nienawidzi seksu, a ty jesteś jakąś super maszyną do seksu. Taka była historia miejska legenda od lat.

Dawid. Był jedynym, któremu zwierzyłem się o mnie i Kamie. Zamierzałem zabić tego gadającego sukinsyna.

Powiedziałem: – Nie słuchaj plotek, Ada. To naprawdę nie jest tak.

– Tak. Ludzie przesadzają. Ale to coś takiego, prawda? Więc jeśli z Kamilą wszystko w porządku, dlaczego nie możemy… no wiesz… wygłupiać się? – Spojrzała na mnie. – Ludzie sobie pomagają. To właśnie robią, pamiętasz?

– Boże, Ada! Nie pomagasz ludziom w seksie. I nie chcesz być pieprzoną zabawką jakiegoś starego faceta. Zasługujesz na znacznie więcej. Poza tym nie wiesz, jaki jestem. Ranię ludzi. Kobiety. Tracę kontrolę.

Ada przez chwilę przyglądała się mojej twarzy, po czym potrząsnęła głową. – Znam facetów. Szczególnie tego rodzaju. Nigdy byś mnie nie skrzywdził – rzuciła niegrzeczne spojrzenie – mogłabym, no wiesz, zacząć jako twoja zabawka do pieprzenia. To by było fajne. Wtedy mógłbyś awansować mnie na kochankę. Ale nie na utrzymankę. To obrzydliwe.

Zakryłem oczy, potrząsając głową. Jak zawsze była nieugięta, ale tym razem musiałem odmówić. Jak mogłem to wyjaśnić? Zrób to dobrze? Ale moja głowa była jak wełna. Byłem pomieszanym, wyczerpanym bałaganem. Brakowało mi słów.

Adrianna oparła się o ścianę i opadła na mnie, trzymając moje ręce w swoich. Długo siedzieliśmy na podłodze w ciszy – skonfliktowani i wyczerpani.

Nagle wstała i biorąc oddech, przybrała swoją słynną postawę „sprzedawczyni”.

– Panie L – powiedziała z poważną miną – „jako mój bardzo, bardzo ulubiony klient, chciałabym przedstawić ekskluzywną ofertę. Przez ograniczony czas możesz mieć… mnie.

Założyła koszulę nocną na głowę i rzuciła ją na krzesło.

Przesunęła dłonie wzdłuż boków i opadła, kolana złączone, jak tancerka.

– Twoja własna pociecha na boku – powiedziała. -24 godziny na dobę. Bez umowy, bez zobowiązań. Jeśli nie jesteś zadowolony, anulujesz pakiet w dowolnym momencie…

Odwróciła się do mnie plecami. Unosząc piętę, spojrzała przez ramię z uniesioną brwią, zuchwale wzruszyła jednym ramieniem i pomachała tyłkiem.

Ada mogła próbować być zabawna, ale dla mojego napalonego i wyczerpanego mózgu wydawało się to drwiną, drażnieniem, wyzwaniem.

Z warczeniem podskoczyłem i poprowadziłem ją do jej łóżka. Zachichotała, kiedy rzuciłem ją na przód, po czym spojrzała na mnie z uśmiechem. Jej wyraz zmienił się w szok, kiedy zobaczyła moją twarz. Przypiąłem ją do łóżka za kark…

O autorze