Kiedy byłem 19-latkiem w ostatniej klasie liceum, moja dziewczyna Marta, która również miała osiemnaście lat, walczyła o zaliczenie matematyki, żeby mogła skończyć liceum i pójść na studia. Liczby przychodziły mi łatwo, więc ciężko było mi zrozumieć, z czym się zmaga i jej pomóc. Po prostu wydawało się, że łatwo się frustruje i poddaje.

Pewnego popołudnia, po jej ostatniej niezaliczonej klasie, spędzaliśmy czas i rozmawialiśmy. Znowu wyrażała niepokój, że nigdy tego nie zda i nie będzie w stanie ukończyć szkoły. Zastanawiałem się, jak zmotywować Martę i po tym, jak odrzuciła każdy pomysł, który wpadł jej na pomysł, w końcu powiedziałem: „Czego używają twoi rodzice, żeby cię motywować?”

Marta przerwała i trochę się zarumieniła, starając się odpowiedzieć. W końcu powiedziała: „dają mi lanie”. Kontynuowała: „Ale to nie zadziała w tej sytuacji”.

To objawienie wzbudziło moje zainteresowanie. Powiedziałem: „Jak oni to robią?” Marta najwyraźniej nie chciała o tym rozmawiać, ale z opuszczoną głową, żeby uniknąć kontaktu wzrokowego, wymamrotała: „Kładą mnie na kolanach taty, a on daje klapsy”. Natychmiast wypaliłem: „Czy on też ściąga ci majtki?” Nic nie powiedziała, tylko skinęła głową.

Mój kutas natychmiast zaczął twardnieć, gdy wyobraziłem sobie moją dziewczynę układającą się na kolanach taty z opuszczonymi majtkami. Miała niezły tyłek, a moja wyobraźnia szalała, o ile ładniej by było, gdyby był naga.

Nie mogłem myśleć o niczym innym, pracując tego wieczoru nad pracą domową.

Nazajutrz zaproponowałem Marcie spacer szlakiem przez pobliski park. Skorzystaliśmy z tego szlaku, gdy chcieliśmy trochę prywatności, chociaż z powodu jej względnie konserwatywnego wychowania nigdy nie robiliśmy nic więcej niż całowanie.

Zabrałem nas na nasze zwykłe miejsce i usiadłem na skałce, która była jak stołek. Spojrzałem na Martę i powiedziałem: “Jak bardzo chcesz zdać matematykę?”

Marta od razu powiedziała: „Zrobię wszystko”. To była odpowiedź, której szukałem.

„Mam pomysł, który może wydawać się trochę nietypowy, ale wydaje się wart rozważenia. Myślę, że Twój problem z matematyką polega na tym, że zbyt szybko się frustrujesz i nie trzymasz się go wystarczająco długo, aby przyswoić sobie elementy, które musisz umieć rozwiąż problem. Moje rozwiązanie jest takie, że będę cię motywować, tak jak twoi rodzice, dając ci lanie”.

Marta spojrzała na mnie, jakbym zwariował, ale po chwili zapytała: „Jak byś to zrobił?”

Odpowiedziałem: „Musisz mieć średnią 85/100 punktów na testach przez resztę semestru, aby uzyskać ocenę pozytywną. Pozostało 5 kartkówek i 2 sprawdziany. Twój typowy wynik to nieco poniżej 70 punktów (zaliczenie było od 70). Proponuję dać ci klapsy za każdym razem, gdy będziemy bliżej docelowego poziomu”.

Jej następne pytanie brzmiało: „Czy zrobiłbyś to tak, jak robi to mój tata?”

Pomyślałem o tym i wyjaśniłem swoją propozycję: „To zależy od tego, jak chcesz to zrobić. Jeśli chcesz, żebym używał narzędzia i bił przez ciuchy, dam ci 5 klapsów za każdy punkt poniżej celu. Jeśli dam ci lanie tylko ręką, zmniejszę to do 3 razy za każdy punkt poniżej celu. A jeśli chcesz, żebym robił to jak twój tata na gołym tyłku, dam ci klapsa tylko raz za każdy brakujący punkt.”