Klaudia była moją sąsiadką. Mieszkaliśmy w starym PRL-owskim bloku, a ona z rodziną zajmowała lokal dwa pietra nade mną. Przez wiele lat widziałem, jak dorasta i z małej dziewczynki staje się kwitnącą nastolatką. Później zaczęła nabierać kobiecych kształtów i zachowań, zadawać się z chłopakami i wracać do domu chwiejnym krokiem. Zawsze patrzyłem na nią przez pryzmat małej dziewczynki, która jeszcze kilka lat wcześniej bawiła się na pobliskim placu zabaw. Dopiero niedawno dostrzegłem w niej kobietę, a to wyzwoliło we mnie nieznane wcześniej emocje.
Nie mogę powiedzieć, że Klaudia była ideałem piękna. Miała pospolitą twarz, którą pokrywała mocnym makijażem. Usta podkreślała krwiście czerwoną szminką, a powieki malowała cieniami w intensywnych kolorach. Nosiła duże okrągłe kolczyki w uszach i jeden mniejszy w nosie. Włosy w kolorze ciemny blond czesała w dwa kucyki, które opadały po obu stronach głowy do wysokości linii uszu. Ubierała się kolorowo, lubiła róż i brokat. Jej stroje były wyzywające, obcisłe i odkrywające niektóre części ciała. To właśnie na wpół odkryte piersi, które eksponowała przy naszej przypadkowej rozmowie, sprawiły, że zobaczyłem w niej obiekt pożądania. Nie zapomnę jej uśmiechu pełnego satysfakcji, kiedy zrozumiała, że zamiast patrzeć jej w oczy, gapię się na koronkę różowego stanika wydostającego się spod bluzki.
Można powiedzieć, że Klaudia była jedną z setek podobnych dziewczyn w jej wieku. Co takiego sprawiło, że kompletnie oszalałem na jej punkcie? Prawdopodobnie bliskość jej młodego jędrnego ciała, które eksponowała, próbując przyciągnąć uwagę rówieśników. To, co nie zawsze udawało się w przypadku nastolatków, świetnie sprawdziło się u starszego faceta, jakim byłem. Wśród mężczyzn w moim wieku, czyli dobrze po czterdziestce, jędrna skóra jest jedną z najważniejszych cech poszukiwanych u kobiety. Klaudia to miała.
Przypadkowe spotkanie na klatce schodowej było początkiem dziwnych sytuacji i zachowań. Złapałem się na tym, że zaczynam szukać z Klaudią kolejnego przypadkowego spotkania. Gapiłem się przez łucznik w drzwiach, kiedy schodziła na dół i mijała moje mieszkanie. Spoglądałem przez okna i wodziłem za nią wzrokiem. Starałem się też określić godziny, w jakich wychodziła i wracała do mieszkania. W tym czasie wychodziłem na zewnątrz, starając się niby przypadkiem trafić na nią i zamienić kilka zdań.
Do spotkania doszło rzeczywiście całkowitym przypadkiem i to wcale nie ja go zainicjowałem. Wieczorem wyrzucałem śmieci, a wracając, zauważyłem ją przy drzwiach wejściowych do naszej klatki. Męczyła się z kluczem i nie mogła wejść do środka. Podszedłem do niej i zaoferowałem pomoc. Szybko zauważyłem, że jest podchmielona i nieco bardziej rozmowna, niż zazwyczaj.
– Coś ci nie idzie z tymi kluczami? – zagadnąłem.
– No słabo, rzeczywiście – odparła, z całych sił starając się mówić maksymalnie wyraźnie i nie bełkotać. – Wypiłam chyba o jednego drinka za dużo.
– Była jakaś okazja do świętowania?
– Nie, zwykłe spotkanie z kumpelami – powiedziała od niechcenia.
Znów nie mogłem się opanować i rzucałem ukradkowe spojrzenia w stronę jej dekoltu. Specjalnie zwlekałem z otwieraniem drzwi, a kiedy udało mi się przekręcić zapadki w zamku, puściłem dziewczynę przodem. Miałem okazję obserwować jej duże kształtne pośladki, które poruszały się w rytm kroków pod obcisłymi spodniami.
– Boję się, że matka da mi szlaban – powiedziała, zdając sobie sprawę, że wchodzenie po schodach na czwarte piętro sprawia jej trudność.
– Denerwuje się, że imprezujesz?
– Jak przeginam – przyznała. – Miałam nie wracać już tak nawalona. Lepiej by było, gdybym wróciła rano. Miałam nocować u kupeli, ale coś jej wypadło w ostatniej chwili.
– To może przeczekaj gdzieś trochę, aż wytrzeźwiejesz? – zasugerowałem.
– Tylko gdzie?
– Jak chcesz, to możesz przyjść do mnie – powiedziałem, sam nie wierząc w swoje słowa. Właśnie zaproponowałem nocleg małolacie z czwartego piętra. Co się ze mną dzieje?
Dziewczyna zatrzymała się na spoczniku przed drzwiami do mojego mieszkania. Spojrzała w moją stronę ciekawskim wzrokiem, jakby doszukując się żartu w moich słowach.
– No co Pan? – zapytała i prychnęła, wyśmiewając moją propozycję. – Jak by to wyglądało?
– Czym się przejmujesz? Nikt nie musi się dowiedzieć. Ja mieszkam sam, mam jeden pokój wolny, możesz w nim przenocować. Rano wrócisz do domu wypoczęta i unikniesz awantury.
Klaudia wyszła kilka schodów wyżej, ale zatrzymała się i odwróciła w moją stronę. Popatrzyła na mnie przez na wpół przymknięte powieki. Nie byłem pewien, czy spogląda z niedowierzaniem, a może to wina wypitego wcześniej alkoholu. Pochyliła się przy tym do przodu i wystawiła w moją stronę parę pełnych piersi, schowanych pod tkaniną stanika.
– To by było trochę dziwne – odpowiedziała wreszcie. – Ale dzięki za propozycję.
Pożegnałem się z nią grzecznie i jeszcze przez chwilę patrzyłam, jak wychodzi po schodach na górę. Wiodłem wzrokiem za jej pośladkami. Pod tkaniną leginsów starałem się odnaleźć zarysy krawędzi majtek, ale nie dostrzegłem ich. Wyobrażałem sobie, jak wygląda bez tych spodni i natychmiast zrobiło mi się gorąco. Kiedy zniknęła na półpiętrze, wszedłem do mieszkania.
* * *
Nie zdążyłem zdjąć butów, kiedy usłyszałem stukanie do drzwi. Nie spodziewałem się żadnych gości, a szczególnie o tej porze. Podszedłem do drzwi i rzez łucznik zobaczyłem twarz Klaudii. Rozglądała się nerwowo na boki, jakby w obawie, że ktoś ją tu zobaczy. Zastanawiałem się, czego może chcieć. Otwarłem drzwi, a dziewczyna natychmiast wślizgnęła się do środka bez przywitania.
– Wszystko w porządku? – zapytałem, zamykając nas w mieszkaniu.
– Spotkałam siorkę na górze i ona powiedziała, żebym lepiej nie wracała w takim stanie. U matki jest ciotka. Jak ona mnie zobaczy, to matka będzie chciała mnie ukarać dla przykładu. Będę miała przeje… no wie pan.
– Tak wiem – odparłem.
– Mogę se tu u pana trochę posiedzieć? – zapytała niepewnie.
W jednym momencie całe moje ciało się ucieszyło. Miałem okazję spędzić z dziewczyną więcej czasu, sam na sam i to jeszcze u mnie w mieszkaniu, gdzie nikt nam nie będzie przeszkadzał.
– Pewnie! – potwierdziłem. – Nie ma problemu. Zaproponowałem, że możesz u mnie nawet przenocować, jeśli chcesz.
– Cieszę się, dziękuję.
Zdjęła z siebie kurtkę i buty. Usiadła w kuchni, a ja zrobiłem jej gorącej herbaty. Próbowałem podjąć z nią rozmowę, ale wyglądała na zmęczoną i nie podejmowała tematu. Wreszcie powiedziała, że chce się iść wykąpać i położyć spać. Pokazałem jej sypialnię, a swoją pościel przeniosłem do salonu. Dałem jej też świeże ręczniki i pozwoliłem skorzystać z łazienki. Ciekawość nie pozwoliła mi jednak siedzieć spokojnie. Nie byłem w stanie w żaden sposób zajrzeć do wewnątrz łazienki. Stałem więc przy drzwiach i starałem się wyłapać jakiekolwiek dźwięki kąpieli. Słyszałem lejącą się wodę i wyobrażałem sobie strumienie płynące po ciele dziewczyny. W myślach korzystała z kosmetyków ułożonych w rzędzie wokół wanny. Potem suszyła ciało ręcznikiem z grubego materiału, który jej dałem. Chciałem jeszcze posłuchać, jak się ubiera, ale nagle zamek w drzwiach poruszył się. Zanim dziewczyna otwarła drzwi, zdarzyłem zrobić kilka susów i schować się w kuchni.