Martyna zauważyła, że niektórzy faceci, których przyprowadziła do domu jej matka, patrzyli na nią w sposób, który sprawiał, że drżała, kiedy wstawali rano z łóżka i widzieli ją w maleńkiej kuchni w przyczepie kempingowej, którą dzieliła z mamą. Kiedy nosiła swoje maleńkie szorty i swoją starą, zbyt małą koszulkę, patrzyli na nią i pytali, ile ma lat. Zwykle, gdy mówiła im, że ma osiemnaście lat, mówili jej, że jest urocza i wychodzili po szybkiej filiżance kawy.
Pewnego sobotniego poranka, po nocy słuchania jęków i westchnień mamy z sypialni, która była zaledwie kilka kroków od jej łóżka, Martyna wstała wcześnie i postanowiła założyć małe stringi, które odsłaniały jej jędrne, małe pośladki. Dopełniła swój seksowny strój tym mocno znoszonym, jasnoniebieskim topem, który przylegał do jej małych piersi i pokazywał jędrne sutki, które je zwieńczyły. Martyna pomyślała, że jej cycki wyglądają dziwnie, z dużymi sutkami, ale niektórzy mężczyźni mówili jej, że jest seksowna, więc zdecydowała się pójść dalej i pochwalić się swoimi dziwnymi cyckami. A ponieważ top miała już kilka lat, bluzka była wystarczająco długa, by sięgać jej do talii, ale nie ukrywała jej uroczego małego tyłka, gdy wstała. Nie wiedziała, czy facet, który tu został, wstanie, ale gdyby to zrobił, Martyna pomyślała, że się będzie popisywać przed nim i zobaczy, czy uda jej się zwrócić jego uwagę. Jej mała cipka swędziła i naprawdę chciała orgazmu.
Kolega jej mamy siedział już w maleńkim salonie, na fotelu naprzeciwko telewizora, kiedy weszła do środka i zaczęła parzyć kawę. Zobaczyła faceta ubranego tylko w podkoszulek i parę znoszonych bokserek, patrzącego na jej tyłek, gdy sięgała po cukier z szafki. Kiedy zrobiła kawę, weszła do salonu i usiadła naprzeciw niego na kanapie, kiedy usiadła skrzyżowała jedną nogę pod sobą, dając mu bezpośredni widok na małą uśmiechniętą buźkę rozciągniętą na jej pusi. Wyglądała uroczo z potarganymi ciemnoblond włosami związanymi w kucyk z kilkoma pasmami luźno opadającymi na jej czoło i policzki.
– Cóż, dzień dobry, kochanie – powiedział facet z brudnym uśmiechem, patrząc bezpośrednio na małą uśmiechniętą buźkę na jej majtkach, a potem w górę na jędrne cycki widoczne pod jej topem. – Nazywam się Mirek i jestem przyjacielem twojej mamy.
– Słyszałam was wczoraj wieczorem. Wygląda na to, że dobrze się bawiliście. Nazywam się Martyna – uśmiechnęła się do niego, wymawiając własne imię.
Skończywszy mówić, Martyna podskoczyła, przeszła kilka stóp dzielących ją od Mirka i nachyliła się, by cmoknąć Mirka w policzek. Gdy to zrobiła, jej małe cycki podskoczyły pod cienkim topem i obróciła się, by wrócić na kanapę. Dobrze przyjrzała się Mirkowi, który patrzył z pożądaniem na jej bladoróżowe pośladki rozcięte przez małe białe stringi.
Ale Mirek chwycił jej małą rączkę, obrócił ją z powrotem do siebie i położył dużą dłoń na każdym z jej małych bioder, kiedy spojrzał na nią i oblizał usta.
– Trochę kusisz, Martyna – wychrypiał Mirek, wsuwając jedną rękę do tyłu, obejmując i ściskając mały pośladek, podczas gdy jego druga ręka ześlizgiwała się w górę i ledwo musnęła jej wrażliwy biust. – Lepiej bądź ostrożna, bo inaczej kogoś podniecisz i będą chcieli się z tobą dobrze bawić!
Martyna lubiła jego agresywność i lubiła dotyk jego szorstkich dłoni na jej wrażliwej skórze. Pochyliła się w jego stronę i szepnęła mu do ucha: – Myślę, że może mi się to spodobać – gdzie mieszkasz? Mogę przyjść później, jeśli wymknę się mamie.
Mirek nie mógł uwierzyć, że ta mała do niego zbliża się, ale nie wahał się podać jej swojego adresu, który znajdował się tuż za rogiem i na ulicy na parkingu przyczep.
– Zaraz wychodzę, jak tylko twoja mama się obudzi; możesz wpaść dzisiaj o dowolnej porze, kochanie – powiedział Mirek, ściskając jej tyłek i lekko go odpychając.
Usiadła z powrotem, uśmiechnęła się i spojrzała w telewizor, gdy jej mama weszła do kuchni.
– Dzień dobry, kochanie – powiedział Mirek, spoglądając na rozczochraną milfetkę, która zaparzała kawę.
– Dobry, Miro – odpowiedziała i spojrzała na niego oraz na swoją córkę siedzącą naprzeciw niego. Zauważyła Martynę w seksownej koszulce, a poniżej same majtki i spojrzała na nią złym spojrzeniem.
– Co ty kurwa masz na sobie, Martyna, ty mała dziwko? Załóż jakieś pieprzone ciuchy, kiedy mamy towarzystwo, dziewczyno – warknęła jej mama.
– Dlaczego, mamo – jęknęła Martyna. – Masz na sobie tylko majtki i koszulkę nocną. Dlaczego muszę się ubrać?
– Aww, zostaw ją w spokoju, Tamaro – wtrącił Mirek. -Wygląda uroczo w swojej małej koszulce nocnej.
– Tak, założę się, że lubisz na to patrzeć – odpowiedziała Tamara. – Ty sprośny staruszku. Nie myśl o żadnych pomysłach – ona ma dopiero osiemnaście lat.
– A teraz, Martyna, podnieś swój tyłek i załóż jakieś pieprzone ciuchy! – warknęła Tamara.
Martyna, wyraźnie dąsając się, wstała i powoli wróciła do swojego maleńkiego pokoiku, dając Mirkowi dobre spojrzenie na jej słodki mały tyłek, gdy powoli kroczyła po pokoju obok jego krzesła i małej kuchni. Mrugnęła lekko do Mirka i przesunęła dłonią po tatuażu na jego dużym ramieniu, kiedy go mijała, tuż poza zasięgiem wzroku mamy.
Kiedy dotarła do swojego pokoju, szybko zapisała adres, który podał jej Mirek i zaczęła się ubierać. Pokaże mamie, pomyślała Martyna, szykując najbardziej zdzirowaty strój, jaki tylko mogła sobie wyobrazić, żeby ją wkurzyć. Zostawiła małe stringi z uśmiechniętą buźką i włożyła parę zeszłorocznych dżinsów, które były tak obcisłe, że musiała położyć się na łóżku, żeby je wciągnąć. (Te same, które miała na sobie w noc, gdy straciła dziewictwo – więc były to szczęśliwe dżinsy). Dżinsy były nisko, a kiedy je włożyła, jechały po jej kościstych biodrach, przeskakując nad nimi i ledwo zakrywając blond kosmyki włosów nad jej małym rozcięciem. Małe białe paski stringów były widoczne nad górną krawędzią dżinsów, głównie z tyłu, gdzie małe stringi wbijały się między jej pośladki…