Nie przeszkadzało mi to, że Aleksandra spędzała czas w moim pokoju. Naprawdę nie.

Kiedy dostałem swoje pierwsze Nintendo, mama nie chciała tego w salonie, więc musiałem wygodnie schować go w rogu mojej sypialni. Czasami musiałem pozwolić Oli grać, ale nie było tak źle. W przeciwieństwie do rodzeństwa moich przyjaciół, moja młodsza siostra ogólnie bardzo szanowała moją przestrzeń i tylko od czasu do czasu zachowywała się jak bachor.

Przez lata rozmiar mojego ekranu powiększył się do tego stopnia, że ​​gra była naprawdę wygodna, gdy leżałem na łóżku. Wysokość luksusu przy odpowiednim nastroju. Nie przeszkadzało mi też, że Olka mnie naśladuje, wylegując się na moim łóżku, jakby to była jej własność, gdy bawiła się ze mną lub sama. Nawet korzystanie z mojego pokoju, gdy mnie tam nie było, było w porządku. Przez lata pozostała modelowym gościem w pokoju i nic się nie zmieniło, gdy dobiła do późnego wieku nastoletniego.

Niepokoiło mnie to, frustrujące i sprzeczne z intuicją, że Aleksandra dorastała.

Przypuszczam, że tak było ze wszystkim. Dorosłem przed Olką, będąc starszym bratem. Spodziewałem się, że nie pójdzie w moje ślady, choć w nieco bardziej kobiecy sposób. Po prostu nigdy nie nadszedł czas, kiedy naturalne bariery zostały wzniesione, aby chronić nas przed sobą.

Wiedziałam, że Olka wiedziała, że ​​dorosła. Widziałem, jak zmieniła się w otoczeniu przyjaciół, chłopców, a nawet mamy i taty. Zachowywała się inaczej, inaczej mówiła i ubierała się inaczej. A jednak jakoś nie pomyślała o tym, żeby w sobotę rano wskoczyć do mojego pokoju w koszuli i majtkach i wskoczyć na łóżko, odpalając jakąkolwiek grę, jaką tylko chciała.

Stroje do spania były często najgorszymi sprawcami wszystkich jej strojów, ponieważ prawie zawsze brakowało im odpowiedniego dołu. Spódnice mogą działać jednak równie źle, albo obcisłe dżinsy lub szorty, albo topy, które albo opinają ją za dobrze, albo za słabo.

Szczerze mówiąc, naprawdę starałem się nie patrzeć na nią w ten sposób. Podjąłem bardzo świadomy wysiłek. Ale pomimo moich starań tyle razy mogłem obudzić się z jej przypadkowym stanem częściowego negliżu, zanim musiałem przyznać, że tak, tyłek mojej siostry wyglądał całkiem nieźle i równie ciekawie było patrzeć na nią, jakby nie była moją siostrą.

Stąd, oczywiście, nastąpiło wymuszone uznanie, że Olka posiadała wszystkie inne fizyczne cechy, które generalnie ma osiemnastolatka, wszystkie te same interesujące elementy. Rzeczy, które tak naprawdę chciałem, by nie wyglądały tak dobrze na mojej siostrze.

Ola była wesoło nieświadoma moich problemów, które czasem były irytujące. Mógłbym niemal pomyśleć, że robi to celowo, pokazując mi tyłek dla zabawy, ale to do niej nie pasuje. O ile mi wiadomo, nigdy świadomie nie drażniła mnie swoim ciałem. Nie sądziłem, że nawet przyszło jej do głowy, że może.

I tak po raz kolejny obudziłem się pewnego sobotniego poranka wobec ruchów na moim łóżku, gdy Aleksandra poczuła się wygodnie, leżąc twarzą do telewizora i tyłem do mnie. Nie mówiła nic, wyciszyła telewizor i wszystko, ale nie mogła przestać przeszkadzać materacowi, kiedy położyła się na brzuchu. Nie po raz pierwszy zastanawiałem się, czy posiadanie węższego łóżka nie przyniosłoby subtelnych korzyści, choćby po to, by nie obudzić się z jej tyłkiem na twarzy i wszystkich związanych z tym problemów…

Przez jakiś czas udawałem, że śpię. Nie musiałem jeszcze wstawać i też nie bardzo chciałem, częściowo dlatego, że mój żołnierz sam zaczynał wstawać. Nie z powodu Olki, ale po prostu.

Na nieszczęście tyłek Olki znajdował się bezpośrednio w mojej linii wzroku, jak tylko otworzyłem oczy. Jasne, mógłbym trzymać je zamknięte, ale to było nudne i lubię patrzeć, jak gra. Dopiero niedawno odkryła Breath of the Wild i okazało się, że to uwielbia. Obserwowanie jej eksploracji było cudownie niewinne.

„Mama robi muffinki” – powiedział Aleksandra. „Mogą być już gotowe”.

Przez chwilę milczałem: „Skąd wiedziałaś, że nie śpię?”

„Sposób, w jaki oddychasz”.

„Słuchałaś mojego oddechu?”

„Trochę. Trochę też to czuje przez materac.”

„Och, nie możesz”.

Ola wzruszyła ramionami. „” OK ”

Usiadłem, pozostawiając moją kołdrę strategicznie przykrytą na kolanach. „Właściwie zgadłaś, prawda? Wiesz, że nie śpię długo, kiedy zaczniesz grać.”

„To pewnie to.” Skorzystała z okazji, by na chwilę spojrzeć przez ramię i rzucić mi niemiły uśmiech. „Nie tak, że znam cię od lat i mogę to powiedzieć”.

„Nie przez zmysły super-wibracyjne. Cokolwiek.”

„Nie potrzebuję żadnych super zmysłów. Po prostu wystarczy trochę podstawowej świadomości”.

Olka wróciła do gry, ponownie wpatrując się w ekran. Odpuściłem moją argumentację. Naprawdę nie wiedziałem, czy mówi prawdę, czy nie. W tym, co mówiła, była wystarczająca wiarygodność, by wprowadzić mnie w błąd. Z drugiej strony nie mogłem sobie przypomnieć, żeby kiedykolwiek poprawnie wołała mnie, gdy nie śpi bez uprzedniego sprawdzenia. Ale z drugiej strony, ile dałem jej szans na to? Niedużo.

Byłem na tyle szczęśliwy, że odwróciłem uwagę od mojego mentalnego kręciołka, patrząc na jej grę. Potem byłem trochę mniej szczęśliwy, kiedy byłem bardziej rozproszony tym, co miała na sobie. Jej bluzka lekko podjechała, pozostawiając szczelinę między nią a majtkami. Jej dolna część pleców została odkryta. Nie tylko pobudzająca, ale podniecająca bliskość. I miała tak piękną miękką skórę…

Sięgnąłem i pociągnąłem Olkę za top. Zaledwie w połowie zakryły jej majtki, nawet po mojej poprawce, ale było lepiej. Uśmiechnęła się krzywo do moich problemów.

“Po co to było?”

„Co było co?” Zapytałem, udając niewiedzę.

„Właśnie zrobiłeś “mamę”.”

„Nie-e.”

„Taaa. Ona zawsze poprawia moje stroje.”

„Nie to robiłem. Twoja koszula jechała w górę. To wszystko.”

„Więc bawiłeś się tym.”

“Naprawiłem to.”

Olka pokiwała głową. „Tak też mówi mama.”

Zmarszczyłem brwi, ale nie spojrzała ponownie. Zdecydowałem się nie kłócić, ponieważ popadłbym w kłopoty. Wskazanie, że wcale nie zachowywałem się jak mama, ponieważ mama nie byłaby zafascynowana małym kręgosłupem Aleksandry, wydawało się złym posunięciem.

Aby utrudnić sytuację, Oleńka obróciła się w czasie przerwy w akcji, a jej top ponownie podjechał, mniej więcej od tego poziomu, co było na początku. Co stało się z dniami, kiedy przed snem wszystko było luźne? Kiedy zaczęły pojawiać się te mniejsze, ładniejsze topy? Ponadgabarytowe koszulki tak by nie podjechały.

Więęęęc, myślałem teraz jak tata. Fantastycznie.

Prawdopodobnie powinienem się wtedy poddać. Mógłbym po prostu wyjść, zostawić Olę w jej grze i poszukać tych muffinek, o których wspominała. Nie to postanowiłem zrobić.

Zamiast tego łaskotałem dolną część stopy Oli. Piszczała i kopała mnie. Łaskotałem jej drugą stopę, co spowodowało więcej kopnięć i protestów.

„Przestań!”

“Nic nie robię.”

„Łaskoczesz mnie. Przestań!”

Zatrzymałem się. W każdym razie nie tego chciałem. Zamiast tego kładę dłoń na plecach Oli. Pomiędzy jej stanikiem a majtkami znajdował się tylko niewielki pasek skóry, reszta mojej dłoni leżała między nami z materiałem jej bluzki. Nie odważyłem się, by dotknąć jej tyłek.

Ola nie protestowała przeciwko mojemu ułożeniu dłoni. Tak czy inaczej nie byłem pewien, choć spodziewałem się co najmniej pytającego spojrzenia czy czegoś takiego. Zupełnie mnie ignorowała.

Byłem bardzo głupi. Wiedziałem o tym, ale była to jedna z tych rzeczy, których po prostu nie mogłem pomóc, mimo że wiedziałem lepiej. To małe, podstępne uczucie do mojej siostry. Ten nielegalny dotyk. Był to dotykowy odpowiednik wszystkich tych czasów, kiedy kazała mi patrzeć na swój tyłek. Dotarło do mnie w ten sam sposób, sprawiło, że poczułem rzeczy, które w ogóle nie były odpowiednie dla brata.

„Co teraz robisz?” Zapytała Ola.

“Nic’.”

“Nic’?”

“Tak.”

„Huh”.

A jednak nie powiedziała mi, żebym poruszył moją ręką, ani nawet nie spojrzał na mnie przez ramię. Po prostu grałem dalej. Pozwól mi położyć rękę na jej plecach. Chociaż, jak przypuszczałem, nie było to jeszcze tak naprawdę budzące zastrzeżenia. Ponieważ nie czytała w moim umyśle, wiedziała tylko, że położyłem dłoń na jej plecach. Dziwne, ale jeszcze nie do końca dziwne lub warte dyskusji.

To sprawiło, że zadałem sobie pytanie. Dlaczego to robię? Tak, Ola miała niezły tyłek. Tak, byłem zmuszony przyznać, że to wszystko działo się dzięki jej brakowi świadomości o mnie. Tak, miała też wiele innych interesujących cech. I tak, miło było po prostu trzymać tam rękę, odpoczywać i czerpać ciepło z mojej dłoni. I i…

Pokręciłem głową, gdzieś raczej zgubiłem tok myślenia. Musiałem się z tego wyrwać. Było po prostu wcześnie, to wszystko. Nie myślałem rzeczowo.

„Pójdę sprawdzić te babeczki” – powiedziałem.

„Dobry pomysł. Przynieś mi jedną, jeśli będą gotowe.”