Znowu poczułem silne rozczarowanie.„ W ciemności?”

„Tak Krzysiek. Nie możesz tak naprawdę widzieć mnie nago. To dla, no wiesz, chłopaka.

– Dobrze. Prawdziwy chłopak – Uśmiechnąłem się. Paula nie złapała mojego sarkazmu.

„Dokładnie! “Rozjaśniła się, pozornie szczęśliwa, że się rozumiemy.

„Rozumiem.” Więc chcesz, żebym pomógł ci uporać się z tym problemem.”

„Tak, jakby to było totalnie żenujące, kiedy jestem z facetem i nie mogę. I po prostu nie jestem dobra w udawaniu. Więc jak, zgadzasz się? Proszę?

Nie byłem pewien, czy to dobry pomysł, ale Paula po prostu wyglądała zbyt dobrze, zbyt gorąco, zbyt słodko, żeby odmówić. Westchnąłem i pogodziłem się z wszelkimi pomysłami, które miała.

– Oczywiście, Paula. Pomogę ci.

„Yay! Więc powiem ci więcej, kiedy faktycznie mi pomożesz.”

„ Nie mogę się doczekać. ”Nie kłamałem.

” Och Krzysiek. Jeszcze jedno. – Odgarnęła włosy do tyłu, jakby miała zamiar związać je w kucyk, a potem upuściła. – Nie sądzę, żebyś naprawdę mógł mi pomóc, chyba że naprawdę rozumiesz, jakiego rodzaju frustrację mam w sobie, w środku. I to żenujące, kiedy czuję się jak jedyna na świecie. Więc na przykład, kiedy mi pomagasz, nie możesz mieć orgazmu.

Chyba sapnąłem z wrażenia. Paula? Że co?

„Jeśli obejdziesz się bez tego, pomoże mi to poczuć się bardziej z Tobą połączoną, a także da Ci większą motywację.

„Ale żadnych orgazmów?”

„Witaj w moim świecie.”

Wziąłem głęboki oddech, spojrzałem w dół, rozejrzałem się wokół, poczułem, jak świat wymyka mi się z rąk. „Jak długo oczekujesz, że będę ci pomagał?”

„Tak długo, jak to zajmie.” Paula uśmiechnęła się.

„Ale nie mogę ci pomóc, chyba że… znaczy… naprawdę?

Paula wyglądała poważnie. Położyła obie ręce z krótkimi paznokciami płasko na stole i nachyliła się. Spojrzałem prosto w jej oczy, te przypominające staw kręgi koloru brązowozielonego, czy też zielonkawe, tak czy inaczej, widziałem tylko ten specyficzny kolor w oczach Pauli. Wzięła głęboki oddech i wiedziałem, że mówiła poważnie

“Tak, naprawdę.”

Utrzymała mój wzrok. Wypuściłem oddech poddania się.

” W porządku. Zrobię to. I zrobię to po swojemu. Chcę ci pomóc. Więc – wchodzę w to. OK, Paula.

Ku mojemu zdziwieniu, nie uśmiechnęła się ani nie zareagowała w żaden sposób, by wskazać, że dostała to, czego chciała. Po prostu patrzyła na mnie.

– Nie żadne „OK, Paula”. Tylko „Tak, Paulo”. Rozumiesz?

Wyglądała śmiertelnie poważnie. To było przerażające.

” Tak. “Paula otworzyła szerzej oczy, jakby mnie poprawiła.„ To znaczy tak, Paulo. “

„ Co to było?”

To wciąż wydawało się trudne – dziwne, niezręczne i zawstydzające formułowanie tych dwóch słów.

„Tak, Paulo.” I coś we mnie, cała moja brawura, pewność siebie, sposób bycia w świecie, po prostu zdawało się ulatywać. Paula uśmiechnęła się, tylko trochę, ledwo zauważalne.

„Będę w kontakcie.”

Wstała i odeszła, zostawiając mnie samego.