”Zanim wepchniesz się do środka, przesuń palcami po wewnętrznej stronie warg i ciesz się uczuciem śliskości. Dotknij dla mnie swojej łechtaczki, kochanie. Uwielbiałem ssać Twoją łechtaczkę Monika. Lubiłaś, żebym ssał mocno, tak mocno, że martwiłem się, że cię skrzywdzę, zrobię ci malinkę. Ale zawsze chciałaś, żeby było jeszcze mocniej. Kochałem twoją łechtaczkę!”
Słyszałam cichy dźwięk dzwonienia przez telefon i wyobraziłam sobie jego dłoń na trzonku, przypominając sobie jego długość i obwód. Śliniłam się.
„Teraz użyj tylko jednego palca i wejdź do dziurki i wcieraj ją i wciskaj” – powiedział. Wiedziałem, że chce ze mnie kpić – jeden palec to ledwie drażnienie.
– Znajdź swój punkt G, kochanie – kontynuował. „Twój punkt G mnie zafascynował – wciąż pamiętam pierwszy raz, kiedy go poczułem. Pamiętasz? Nie byłem przekonany, że istnieje – był artykuł rzucający wątpliwości na punkty G. Ale pokazałaś mi, gdzie jest twój i powiedział mi, jak dobrze było pocierać go palcami i kutasem”.
Wsunęłam palce do środka i wykręciłam je dookoła, wsuwałam i wyciągałam oraz szczególnie mocno potarłam szorstką plamę wypełnionej nerwami skóry, o której wspominał. Czułam się tak dobrze, że wiłam się wokół moich palców i pamiętałam, jak jego kutas penetruje mnie i wciska się do końca, a potem zmienia kąt skoku, tak że mocniej ociera się o moją łechtaczkę.
„OK, Moniko, teraz chcę, żebyś wyciągnęła palce i posmarowała usta gęstym płynem. Wiesz, co mi zrobiło dotknięcie swoich mokrych majtek w tej cholernej taksówce? Uwielbiałem wilgoć, Moniko. Czułem cię nawet w klubie, kiedy tańczyliśmy. Byłaś taka mokra, a twój zapach był nie do pomylenia, jak zwierzę w rui. Twoja cipa musi teraz pachnieć bosko!”
Zrobiłam, o co prosił, chociaż mnie nie widział, po prostu nie mogłam oprzeć się gorącemu tonowi w jego głosie. Podobała mi się jego prośba i fakt, że ją wykonał.
“Jak smakują twoje wargi, Moniko?”
– Tak dobrze, Jacku. Tak samo, jaki pamiętasz – odpowiedziałam, próbując go trochę szturchnąć.
„Monika, teraz chcę, żebyś użyła swojego wibratora…”
„Jakiego wibratora?”
„Nie oszukuj mnie, Moniko. Wiem, że zawsze masz przy sobie wibrator, kiedy podróżujesz. Czy to wciąż ten zasilany baterią, czarny w kształcie penisa? A może to twój biały, którego używasz do masażu łechtaczki?”
Westchnęłam. Pamiętał, w porządku. Znał moje słabości, to na pewno. Moje libido wzrosło o kilka stopni w ciągu ostatnich kilku lat i często potrzebowałam obu wibratorów, aby mnie zadowolić…