Po raz kolejny wyjechałem w podróż. Wydaje się, że ostatnimi czasy mieszkam na samolotowym pokładzie. Cóż- taka praca. Nudziło mi się, więc poszukałem w internecie czy na miejscu są jakieś sex shopy. Kilka lat temu odkryłem masturbatory fleshlight i chciałem się dowiedzieć czy dostanę taki po przylocie na długi pobyt. To naprawdę świetny gadżet, ale nie jest to coś co można spakować w bagaż. W przypadku przeszukiwania na lotnisku, byłbym mega zażenowany gdyby ktoś go odkrył w mojej walizce. 

Dlatego też całkiem często, kiedy jestem na długim wyjeździe, kupuję taki sprzęt i wyrzucam go zaraz przed wylotem. I tak nie wytrzymuje zbyt długo, bo mam niedługiego lecz szerokiego penisa, i zabawka zawsze pęka na końcu. Z tego właśnie względu, moja ostatnia przygoda okazała się być wspaniałym doświadczeniem. 

Znalazłem sklep dla dorosłych i wszedłem do środka. Z radością przywitałem młodą, piękną ekspedientkę w okolicach trzydziestki. Powitała mnie z uśmiechem i zaproponowała pomoc. Możecie sobie wyobrazić co mi wtedy przeszło przez myśl, ale odparłem że szukam konkretnej rzeczy. Kobieta przedstawiła się jako Alina i powiedziała:

– Jeśli będzie pan czegoś potrzebował, proszę dać znać.

Chodziłem sobie po sklepie szukając zabawek dla mężczyzn. Wnętrze nie było zbyt duże, więc Alina widziała zza kontuaru że się pogubiłem. Wkrótce podeszła do mnie i zapytała czego szukam. 

– Masturbatora dla mężczyzn. – powiedziałem z niezwykłą pewnością siebie.

– Proszę za mną. – odparła z uśmiechem.

Kiedy szła przede mną, zauważyłem że miała zgrabny, ciasny tyłeczek- coś, czego nie zauważyłem wcześniej kiedy stała za ladą. Moja wyobraźnia zaczęła pędzić i cieszyłem się każdą sekundą krótkiego spaceru. Jak się okazało, wiedziała że się gapiłem, i dodała dodatkowe kołysanie biodrami do swojego chodu. 

Przeszliśmy na tył sklepu, gdzie zaczęła mi przedstawiać przeróżne opcje. 

– Czy próbował pan już kiedyś zabawek tego typu?

– Oczywiście że tak. Lubię je, ale nie wytrzymują ze mną zbyt długo. – odpowiedziałem, nie zastanawiając się jak to zabrzmi.

Alina zaśmiała się pod nosem.

– Czy używa pan lubrykantów? Czy czyści pan sprzęt po każdym użyciu?

Ja również się uśmiechnąłem, ale głównie dlatego że podobało mi się z jaką pewnością siebie odzywała się Alina. 

– Tak, tak… Problem w tym że pęka na samym końcu, bo moja żołądź jest wyjątkowo szeroka.

Wtedy sprawy się zaogniły. 

– Czy to dlatego że ma pan dużego penisa? W takim razie, pokażę panu inne modele.

– Nie chodzi o długość, tylko o szerokość. Nie mieszczę się nawet w pudełku. Zawsze muszę wyciągać z niego wyściółkę i radzić sobie tylko z nią.

– Tak, oczywiście. – odparła ochoczo Alina – Mieliśmy już kilka takich skarg. Pokażę więc inne modele.

Byłem w niebie. Ekspedientka pokazywała mi coraz nowsze zabawki i bardzo elokwentnie opisywała każdą z nich. Po kilku minutach monologu zapytała:

– Co pan o tym sądzi?

W tamtym momencie, po słuchaniu jej seksownego głosu i patrzeniu na piękne usta wypowiadające sprośne rzeczy, miałem w spodniach jeden wielki wzwód. Ona z pewnością go zauważyła, bo powiedziała:

– Niech się pan lepiej zdecyduje i zrobi coś z tym penisem!

Zachichotała, a ja odparłem:

– Chyba spróbuję „Miodowej Miłości”, bo podoba mi się że ten model ma szerokie wejście i zmarszczki które wydają się być wyjątkowo stymulujące.

– Jak zamierza pan jej użyć?

– Co masz na myśli? – zapytałem z uśmiechem – Zamierzam wcisnąć do niej swojego penisa i narobić bałaganu w środku.

Kobieta zarumieniła się i znowu zachichotała.

– Nie, nie. Chodziło mi o to czy będzie się pan stymulował poruszając nią w dłoni, czy chce pan w nią wejść po przymocowaniu, przykładowo, do stołu czy ściany? Pytam, ponieważ mogę dołączyć do zestawu stelaż do mocowania.

– Nie, dziękuję. – odparłem, śmiejąc się – Użyję jej w konwencjonalny sposób.

– Czy ma pan jakiś żel?

Zaprzeczyłem, więc odeszła na chwilę i wróciła z tubką żelu o wodnistej konsystencji. Wycisnęła sobie trochę na palce żeby pokazać mi jego „naturalną strukturę”. 

– Proszę wyciągnąć dłoń.

Zrobiłem to, a ona wycisnęła trochę i wtarła mi w skórę. Jak gdyby do siebie samego, powiedziałem pod nosem:

– Tak, jest w dotyku totalnie jak prawdziwy. Tak jak to, co teraz ze mnie wypływa.

Podniosła wzrok, uśmiechnęła się i wskazała na wybrzuszenie w moich spodniach.

– Sądząc po tej mokrej plamie na dżinsach, uważam że nie będzie pan go jednak potrzebował.

Roześmialiśmy się i powiedziałem że poproszę o wielką torbę na zakupy, żebym mógł zakryć swoje przemoczone spodnie. Zapewne natknąłbym się na wyjątkowo wielu ludzi po drodze z parkingu do hotelowego pokoju.

Bez słów, Alina otworzyła pudełko z Miodową Miłością, spojrzała na mnie ostro i zapytała:

– Kupi ją pan, prawda?

Przytaknąłem, a ona wycisnęła żel do środka zabawki. 

– Niech pan wyjmie tego kutasa ze spodni. Chcę ją na panu wypróbować. – powiedziała zdecydowanym tonem.

Aż podskoczyłem w miejscu ze zdziwienia. Nie mogłem się ruszyć i odczekałem chwilę żeby zobaczyć co się stanie dalej. 

– Jesteś pewna że możemy to tutaj zrobić? A co, jeśli ktoś nas zobaczy?

– Proszę się nie bać. Nawet jeśli ktoś wejdzie do środka, to będzie pan mógł się schylić, a ja zajmę klienta przy kasie.

– A co z kamerami?

– Chce pan to zrobić, czy nie?! – zapytała ostro.

Nie chciałem się już wykłócać, więc rozpiąłem rozporek i z trudem wydobyłem spod spodu twardego penisa. Alina delikatnie nadziała na niego Miodową Miłość i zaczęła nią poruszać w górę i w dół. Pamiętam że brałem krótkie i przerywane oddechy, i usiłowałem się cieszyć chwilą. 

Żadne z nas się nie odzywało. Ekspedientka poruszała zabawką, dodając do każdego ruchu nadgarstkiem lekki obrót. Patrzała głównie na penisa, potem przelotnie w moje oczy, a potem znów na penisa. To było super i nie chciałem żeby się skończyło. Chciałem sięgnąć do jej piersi, ale bałem się że posunę się za daleko i ją zrażę. Poza tym, ta sytuacja i tak była wystarczająco zajebista. 

Kompletnie się zatraciłem w momencie. Nie wierzyłem w to co się działo. Stałem pośrodku sklepu, w miejscu publicznym, a piękna pani robiła mi dobrze. 

Nagle Alina zapytała jakie to uczucie i czy mi się podoba. Nie potrafiłem wydukać nic więcej oprócz „yhyy”. Doszedłem niedługo potem, długo i intensywnie. Kiedy emocje już opadły, kobieta wręczyła mi Miodową Miłość i powiedziała żebym poszedł do toalety, i umył siebie i zabawkę. Poszedłem więc na zaplecze, z wiotczejącym penisem dyndającym pomiędzy nogami. 

Wróciłem czysty i ubrany do kasy, a Alina wzięła ode mnie masturbator, wpakowała go do pudełka, i powiedziała prostą formułkę:

– Dziękuję za pana zakup. Zapraszam ponownie.

– Oh, na pewno jeszcze tu wpadnę. – powiedziałem.

Uśmiechnęliśmy się do siebie nawzajem, po czym wyszedłem na ulicę. 

Wiedziałem że na pewno wrócę do tamtego sklepu. I że zanim do niego wejdę, upewnię się że jestem jedynym klientem. Kto wie, co się wydarzy!

Poza tym, muszę przyznać że Miodowa Miłość naprawdę świetnie się sprawdziła. Używałem jej co najmniej jeden lub dwa razy w ciągu dnia. Za każdym razem przypominałem sobie Alinę. 

Nie mogę się doczekać kiedy znowu przyjadę tam w delegacji!

O autorze