Opowiem wam o tym, jak masturbowałam się dźwignią zmiany biegów na parkingu przy centrum handlowym. Wiem, wiem, muszę być szalona. LOL. Cóż, myślę, że tego dnia byłam cholernie szalona. Było gorące, wilgotne sierpniowe popołudnie. Nie było gdzie uciec przed upałem, chyba że pod zimnym prysznicem, a wzięłam już dwa. Całe moje ciało było gorące, mam na myśli GORĄCE. Przy okazji byłam też cholernie napalona w tym upale.

W każdym razie zdecydowałam, że najlepiej będzie się ubrać i pójść w jakieś chłodne miejsce. Najfajniejszą lokalizacją, w której mogłam spędzić trochę czasu, było duże centrum handlowe w pobliżu mojego miejsca zamieszkania. To ogromny kompleks handlowy z wieloma piętrami i setkami sklepów, a co najważniejsze, błogosławioną klimatyzacją. I trzy piętra parkingu podziemnego.

Założyłam więc lekką bawełnianą letnią sukienkę i sandały i pojechałam do galerii. Byłam świeżo ogolona, gładka i pozbawiona włosów. Powietrze świetnie działa na gładką cipkę.

Jak można sobie wyobrazić, nie byłam jedyną osobą, która tego dnia myślała o klimatyzacji, parking był dość pełny, ale w końcu znalazłam miejsce w odległym rogu poziomu B2. Udałam się więc do cudownie chłodnego centrum handlowego, gdzie przechadzałam się, oglądając witryny sklepowe, spędziłam trochę czasu na przeglądaniu książek w księgarni (kupiłam jedną) i ogólnie po prostu cieszyłam się przebywaniem poza upałem i chłodnym powietrzem na skórze.

Po około godzinie wybrałam się na lunch w strefie gastronomicznej. Kiedy czekałam na swoją sałatkę, zauważyłam faceta, który patrzył na mnie ze stolika naprzeciwko. Zauważył, że mu się przyglądam, więc uśmiechnęłam się do niego.

Uśmiechnął się, nieco zakłopotany, ale słodko. Nie mogłam nie zauważyć, że był całkiem atrakcyjny, choć ubrany w koszulę biznesową i chinosy. Założyłam, że musi być w trakcie przerwy na lunch podczas pracy. Potem przyszła moja sałatka, a ja zaczęłam jeść i patrzeć na moją nową książkę i nie poświęciłam mu więcej uwagi. Moje podniecenie jednak nie słabło, a jego zainteresowanie spowodowało przypływ gorąca. Popijałam colę, czytałam i starałam się o tym nie myśleć.

Po tym, jak spędziłam tyle czasu, ile dziewczyna może spędzić w strefie gastronomicznej w centrum handlowym, a było już blisko zachodu słońca, więc prawdopodobnie (miałam nadzieję) robiło się chłodniej na dworze, zabrałam się do windy i zjechałam na parking do poziomu B2, gdzie znajdował się mój samochód.

Na parkingu było gorąco, choć chłodniej niż na zewnątrz, więc zanim wślizgnęłam się na siedzenie kierowcy, znów byłam spocona, a moje pożądanie się nasiliło. Ach, nie chciałam odjeżdżać i wracać do upału.

Siedziałam tam, głaszcząc moją gładką cipkę pod spódnicą i zastanawiałam się, czy można się masturbować w takim miejscu. Rozejrzałam się za czymś, czego mogłabym użyć jako dildo, ale nie było tam nic o odpowiednim rozmiarze lub kształcie – z wyjątkiem bardzo kusząco wyglądającej gałki na górze mojego drążka zmiany biegów.

Szaleństwo, powiedziałam sobie. Ale kiedy już ten pomysł pojawił się w mojej głowie, stawał się coraz bardziej kuszący. Co? Nikt nie mógł mnie zobaczyć w ciemnym kącie, w którym zaparkowałam, a w pobliżu nie było nikogo. I hej, miałam szeroką spódnicę, którą mogłam teraz po prostu zarzucić tak, by nikt się nawet nie zorientował.

Zrobiłam to. Ooooo, to było wspaniałe uczucie. I bardzo ekscytujące, właśnie tam, na parkingu. Delikatnie przesuwałam się w górę i w dół, ciesząc się uczuciem czegoś twardego we mnie i już miałam dojść, gdy ktoś zapukał w moją tylną szybę.

Cholera! Odwróciłam się, bojąc się, że to policjant lub ochroniarz, ale to był facet, którego widziałam w strefie gastronomicznej z ogromnym uśmiechem na twarzy. Zgadnij, kto był teraz zawstydzony? Podszedł do moich drzwi od strony pasażera i zapytał, czy nie potrzebuję pomocy. Wciąż się uśmiechał.

W tym momencie starałam się udawać, że po prostu siedzę tam od niechcenia (na drążku zmiany biegów pod spódnicą), ale jest całkiem jasne, o co mu chodzi. I cierpię z powodu przerwanego nadchodzącego orgazmu.

Szybko oceniam sytuację i w moim intensywnie napalonym szaleństwie pochylam się i wpuszczam go do środka. Wsuwa się obok mnie i mówi: „Czy mogę zaoferować wygodniejszą pozycję?”. Wsuwa jedną rękę pod moją spódnicę, gdzie znajduje moją mokrą, gładką cipkę i pieści mnie, podczas gdy druga ręka rozpina jego rozporek i wyskakuje duży, twardy, wyprostowany kutas – z pokaźną gałką, która może konkurować z drążkiem zmiany biegów.

Kiedy nie sprzeciwiam się, a raczej najwyraźniej podoba mi się jego zabawa z moją łechtaczką, bierze mnie za talię i podnosi z drążka zmiany biegów na swojego kutasa. Teraz siedzę na jego kolanach. Jest ciasno, więc odsuwa siedzenie tak daleko, jak to możliwe.

Dotyka moich piersi, moje sutki twardnieją, a kiedy popycha mój stanik w dół na tyle, aby dostać się do mojego cycka, ssie mój jeden sutek i szczypie drugi, podczas gdy ja puszczam jego kutasa. OMG, to było takie przyjemne. Oto atrakcyjny nieznajomy w moim samochodzie, a ja ujeżdżam go jak zabawkę i oboje czerpiemy z tego ogromną przyjemność.

Dochodzę niemal natychmiast, ale to trwa i trwa, i w końcu on też dochodzi, a my zwalniamy, dysząc, mokrzy i zadowoleni. Siedzę tam wyczerpana przez minutę lub dwie.

Potem podnosi mnie i kładzie na siedzeniu kierowcy, rozszerza moje nogi i zaczyna lizać mnie do kolejnego orgazmu. Jestem w ekstazie. Potem całuje mnie w policzek i mówi: „Dziękuję, to było fantastyczne” i wręcza mi swoją wizytówkę na wypadek, gdybym chciała go znowu zobaczyć. Otwiera drzwi i odchodzi.

Siedzę tam oszołomiona, czując się niesamowicie ze spermą wyciekającą z mojej cipki i wizytówką w dłoni. Gdy już doprowadziłam się do porządku, wyjeżdżam z parkingu.

Kiedy płacę parkingowemu, mruga do mnie i mówi: „Dobrze się Pani bawiła!”. Patrzę na niego, nieco zdziwiona, a on gestem wskazuje na monitory za sobą. Oh, cholera, kamera była skierowana w róg, gdzie zaparkowany był mój samochód. LOL.

Mrugam do niego i wracam do domu, gdzie przez resztę dnia uśmiecham się na myśl o moim sekretnym seksie w samochodzie.

PS Wyrzuciłam wizytówkę. Wolę, aby to wydarzenie pozostało w mojej pamięci jako przygoda z nieznajomym.