Po kilku miesiącach powrotu do moich starych nudnych zwyczajów i nie eksperymentowania przez chwilę zdecydowałam, że spróbuję ostatni raz, aby znaleźć coś, co wydostanie mnie z mojej skorupy. Mieszkałam sam, ale nadal miałam uczucie niepokoju, jakbym mogła zostać złapana, kiedy zaczęłam przeglądać internet w poszukiwaniu zabawki analnej. Byłam sceptyczna, że mi się to spodoba, ale było to coś, co mogłam zrobić sama i zdecydowanie zaliczało się do kategorii „nie nudne”, więc musiałam spróbować. Zdecydowałam się na cienkie dildo, które miało dobre recenzje i pisało, że jest idealne dla początkujących

Przybyło zaledwie 2 dni temu i szybko wepchnęłam je do szuflady stolika nocnego tak daleko, jak to tylko możliwe, mając już wątpliwości i obawiałam się, że ktoś może go znaleźć i osądzić mnie.

Fantazjowałam o jednym facecie i pozwoliłam ślizgać się wibratorowi w górę i w dół mojej cipki.  Celowo unikając mojej łechtaczki i po prostu ciesząc się doznaniami i uczuciem, że jestem tak podniecona. Gdy końcówka opadła w dół do mojego wejścia, moje palce straciły przyczepność na końcu wibratora i wyślizgnął się z mojego uścisku.

Kiedy spadł, byłam w stanie go złapać, chwytając go w moją cipkę z końcówką delikatnie dociśniętą do mojego tyłka. Sapnęłam, gdy dreszcz przebiegł przez moje ciało, a mięśnie się zacisnęły.

Byłam zaskoczona, jak intensywne było to uczucie. Zdecydowałam, że to moja chwila; jeśli miałam wyjść z nudy, ten dreszcz był katalizatorem, który mnie tam doprowadził. Zaczęłam powoli pocierać łechtaczkę dłonią, podczas gdy druga poruszała końcówką wibratora małymi kółkami wokół mojego tyłka. To było niesamowite.

Po krótkim czasie wyciągnęłam pudełko z wibratorem z nocnej szafki i rozerwałem je. Chwyciłam małą buteleczkę lubrykantu z szuflady, pokryłam dildo od góry do dołu i wytarłam resztki na sobie. Wrzuciłam kilka poduszek pod biodra, żeby moje prześcieradła nie zabrudziły się lubrykantem i położyłam się. Podniosłam wibrator do łechtaczki, podczas gdy drugą ręką ustawiłem dildo w ciasnej dziurce.

Wniknął we mnie tylko na cal lub dwa, ale już wiedziałam, że mi się spodoba.

Nie mogłam uwierzyć, jak duże było to cienkie dildo i wkrótce miałam całą długość w tyłku. Zostawiłam go tam, nieruchomego przez minutę, dwie minuty, trzy minuty, po prostu czując, że mój tyłek jest wypełniony obcym przedmiotem. W tym momencie zdałam sobie sprawę, że moja cipka była mokra.

Czułam, jak narasta mój orgazm, gdy wibrator wirował wokół mojej łechtaczki. Sięgnęłam w dół, złapałam koniec dildo i powoli wyciągnęłam go cal po calu, aż niewiele zostało we mnie.

Kiedy wepchnęłam go z powrotem w siebie, jęk wyrwał się z moich ust. Nigdy nie hałasowałam podczas masturbacji, nigdy, ale coś w tym, że mój tyłek penetrował coraz głębiej, sprawiło, że mimowolnie skręciłam się i jęczałam.

Zanim się zorientowałam, wiłam się na łóżku, moje kolana zaciskały się i rozluźniły, gdy zaczęłam pieprzyć mój tyłek po raz pierwszy. Nie minęło dużo czasu, zanim mój orgazm mnie wyprzedził, a całe moje ciało zesztywniało, gdy wstrząsnęły mną dreszcze.

Nigdy wcześniej nie spuściłam się w ten sposób, moje ciało trzęsło się i wymykało mi spod kontroli, długi gardłowy jęk wydobywał się z mojego wnętrza, a mój umysł całkowicie zatracił się w falach przyjemności. Przez to wszystko nadal rozwiercałam swój tyłek i nawet gdy mój orgazm opadł, nie przestałam.

W końcu doszłam trzy razy, ostatni raz tylko z moim dildo w tyłku.