Mokry, śliski odgłos skóry na skórze i niski pomruk. To było niemal zwierzęce, a lodowaty strach na chwilę ostudził ból, martwiąc się, że coś jest w moim mieszkaniu.

Ale ta myśl ulatnia się tak szybko, jak się pojawiła, gdy usłyszałem bardzo ludzki, bardzo znajomy głos, wypowiadający moje imię z jękiem. Ochrypły, przesiąknięty pożądaniem jęk.

O.

O mój Boże. Oparłam się o ścianę, szok wywołany tym, na co się natknęłam, kradnąc oddech i równowagę, zastępując je przypływem silnego pożądania niczym błyskawica prosto do mojego rdzenia. Czekałam tam minutę, rozważając swoje opcje.

Mogłabym się odwrócić i wyjść. Daj mu prywatność. Ale nie chciałam, kiedy wracałam do domu, żeby zrobić to samo i byłam już tak mokra, a moje imię brzmiało tak dobrze z jego ust.

Albo mogłabym zostać. Obserwując go z cienia i starając się powstrzymać przed dotykaniem siebie, kiedy to robił.

Albo mogłabym być na tyle odważna, żeby wejść do pokoju, pozwolić mu się zobaczyć i mieć nadzieję, że pozwoli mi patrzeć. Może zamiast tego pozwoliłby mi się dotknąć, gdybym to zrobiła.

Bez świadomego podejmowania decyzji, co zamierzam zrobić, moje stopy bezgłośnie weszły na korytarz, niosąc mnie do otwartych drzwi jego pokoju. Zamarłam, moje usta otworzyły się, kiedy oniemiałam na jego widok. Leżał na środku łóżka, czarne dresy i majtki ściągnięte poniżej bioder i gruby kutas sterczący spomiędzy rozstawionych ud. Jego klatka piersiowa była naga, bez koszuli, a pot na skórze lśnił przy każdym ciężkim oddechu. Jego uścisk był szybki i pewny siebie, oczy zamknięte, a usta otwarte, gdy cichy dźwięk przyjemności wydobywał się z niego niemal ciągłym strumieniem.

Ledwo mogłam przetworzyć widok przede mną, ledwo mogłam myśleć poza gorącymi ukłuciami pożądania, które spłynęły po mojej skórze i stwardniały moje sutki. Pożądanie, które gromadziło się między moimi nogami, aż stałam się tak mokra, że ​​mogłam poczuć na udach, które teraz ściskały się w odpowiedzi na niesamowicie erotyczny widok przede mną.

Cichy dźwięk wyrwał się z moich ust, jęk tak lekki, że nie byłam pewna, czy udało mi się to, dopóki jego oczy nie otworzyły się, a pięść zamarzła na jego członku. Jego oczy, dzikie z przyjemności i paniki, spoczęły na mojej twarzy i rozszerzyły się, szok zabarwił jego wyraz.

– Nie zatrzymuj się przeze mnie – usłyszałam swój szept, gdy zrobiłam jeden krok w jego stronę, potem drugi, aż znalazłam się w nogach łóżka, spoglądając na niego, wciąż zamarznięty i wpatrzony we mnie. Przygryzłam wargę i usiadłea lekko na krawędzi łóżka, wpatrując się w jego oczy, dopóki nie oderwał się, by spojrzeć na moje ciało. Na moich sutkach wyraźnie widocznych przez bluzę z kapturem, na krzywiznie odsłoniętego brzucha między końcem wspomnianej bluzy a gumką legginsów, na wygięciu tyłka, w miejscu, w którym moje nogi złożyły się pode mną. Kiedy mnie wziął, jego uścisk zacieśnił się, głaszcząc powoli po jego sztywnej długości raz, a potem jeszcze raz, zanim się uspokoił i ponownie skierował oczy na moją twarz.

O autorze