– Doskonale, kochanie – powiedział Jan do swojego odbicia. Jego kutas obserwował kołysanie jej piersi i bioder, gdy utrzymywały idealny czas. – Teraz baw się swoimi sutkami – to miała być najgorętsza rzecz, jaką kiedykolwiek widział, Jan był tego pewien. – Zrób to tak, jak ci pokazałem.
Anita posłuchała i cicho płakała, gdy jej maleńkie cyfry podążały za tym, co jej pokazał. Patrzył, jak ponownie sprawiła, że jej pąki były gorące, różowe kamienie. Powoli przesunęła opuszkami palców, otwierając szerzej nogi, by uzyskać więcej. Kiedy włożył środkowy palec, tym razem nie było żadnego pisku, tylko szum.
Boże, była w środku gorąca, gorąca i przemoczona. Jan zaczął ją pieprzyć, powoli i głęboko, a jej cipka połykała. Odgłosy dochodzące z jej rdzenia były głodne. Patrzył, jak opuszki jego palców dotarły do jej punktu g, a wyraz jej twarzy był czystym porno. Zniknęła ta niewinna dziewczyna, która niedbale rozebrała się na jego oczach. To była kobieta, ta kobieta miała figlarny, gorący wyraz twarzy. Jej niebieskie oczy były dzikie, a usta otwarte, jej ciało domagało się tego, a Jan był zdecydowany dać mu wszystko, czego potrzebował.
Dwa palce skinęły do środka. Dotknęły jej najwrażliwszego miejsca, a potem znów się odsunęły, by wcisnąć się jeszcze głębiej. Jan sięgnął dookoła lewą ręką i utrzymał tempo prawej na jej łechtaczce. Jej cipka kapała, ściekała, tryskała i duszona, gdy utrzymywał tempo, idealne wyczucie czasu, gdy buczenie z jej centrum stało się czymś innym.
To była rozmowa godowa.
Anity biodra podążały za jego przykładem, a jej pośladki podskakiwały w rytm jego dłoni. Jej łechtaczka stała się ogromna. Była tak czerwona i pełna, że nie dało się jej schować pod maską. Poczuł drżenie, gdy spłynęło po ciele czarnowłosej dziewczyny i weszło w jego własne. Mięśnie jej ud zacisnęły się, gdy odepchnęła swój okrągły tyłek do tyłu i jęknęła – o kurwa.
Jej cipka zacisnęła się wokół jego palców. To było tak dobre. Dziewczyna głodowała w środku i nie chciała go wypuścić, dopóki jej śliczna, mała cipka nie utonie w tej przyjemności. Anita wypluła mleczną śmietankę, której rzeka spłynęła jej po udach i utworzyła kałużę u jej stóp. Kolejny uścisk i zakryła jego przedramię swoim parującym płynem. Jeszcze jeden puls jej bioder i spray spryskał lustro jej wspaniałą spermą. Doszli razem.