Przeprowadziłem się do własnego mieszkania kilka lat temu i odkąd po raz pierwszy się zadomowiłem, zawsze myślałem o tym, jak by to było usłyszeć, jak moi sąsiedzi się pieprzą. W końcu to się stało i na początku było to niesłychanie szokujące. Podsłuchiwanie ich nigdy tak naprawdę mnie nie podniecało, było po prostu fajne i trochę zabawne, ale bardziej w stylu „nie mogę uwierzyć, że to się dzieje”.
Była to starsza para w mieszkaniu obok mojego i był to okres około tygodnia lub dwóch, w którym codziennie zaliczali 3-4 rundy (szczerze mówiąc, to całkiem niezły wynik), ale ostatecznie opuścili mieszkanie. Inny sąsiad (nie w moim bloku, mieszka w domu na przeciwko) czasami zostawia otwarte zasłony i pamiętam, że pewnego razu wróciłem do domu i mogłem zobaczyć głowę kobiety podskakującą w górę i w dół (być może widziałem tam innego faceta, ale nie jestem całkowicie pewien). Nie mogłem się powstrzymać od patrzenia. Innej nocy widziałem ją albo ujeżdżającą go, albo na czworakach, nie pamiętam dokładnie. Chciałbym, żeby częściej zostawiali zasłony i rolety otwarte w nocy.
Wreszcie sąsiedzi pode mną. Szczerze mówiąc, nie sądzę, żeby uprawiali seks zbyt często. Ale około tydzień temu zaczęli puszczać muzykę naprawdę głośno, co było trochę nietypowe. Po około 5-6 piosenkach zacząłem słyszeć jęki kobiety, ale jeszcze bardziej ekscytujące było to, że zacząłem się masturbować, zanim zaczęła być głośna. Wszystko to skłoniło mnie do rozpoczęcia własnego wyzwania orgazmu. Tak więc codziennie, gdy jestem wolny od obowiązków, takich jak weekendy i święta, staram się dojść jak najwięcej razy w ciągu jednego dnia. Jest pewien haczyk, zwiększyłem sobie trudność, aby orgazm się liczył, nie mogę dotykać się w ciągu poprzedniej godziny. Nie mogę więc po prostu być na krawędzi szczytowania przez cały czas, muszę doprowadzić się do orgazmu od zera. Największa liczba, jaką kiedykolwiek udało mi się osiągnąć, to 10 orgazmów w ciągu jednego dnia.