Dziś rano miałam około dwugodzinny lot do domu po wizycie u specjalisty w Londynie. To był wczesny lot i miałam swoją stronę rzędu tylko dla siebie. Miałam na sobie sandały i sukienkę do kolan. Krótko po starcie zaczęłam się dużo wiercić, nie mogłam usiedzieć na miejscu, a w mojej głowie pojawiło się sto różnych sprośnych scenariuszy. Nie wiem, skąd mi się to wzięło.

Usiadłam na siedzeniu najbliżej okna (najdalej od ludzi) i położyłam torbę podróżną na środkowym siedzeniu. Po zasłonięciu widoku młodej parze siedzącej w moim rzędzie, ale po drugiej stronie, zdjęłam prawy but, podkurczyłam nogę i usiadłam na stopie, przyciskając piętę do krocza. Moja stopa znajdowała się pod sukienką i czułam, jak moje podniecenie przesiąka przez koronkowe stringi, zwilżając miękką skórę mojej stopy.

Spojrzałam w bok, para była na wpół śpiąca i oboje patrzyli w stronę okna naprzeciwko mnie. Bardzo powoli zaczęłam ocierać się o piętę, czytając erotyczne opowiadanie, które wcześniej pobrałam. Trwało to około 10 minut, a ja zerkałam między stronami, aby upewnić się, że nikt tego nie zauważył. Rozdział mojej książki nabierał mocy, więc i ja przyspieszałam tempo. Myśl o tym, co robię publicznie i jak bardzo jest to niegrzeczne, pomagało mi podniecić się i zaczęłam przygryzać dolną wargę.

W tamtym momencie byłam całkowicie zanurzona w mojej chwili i nie zwracałam uwagi na nic innego wokół mnie. Moje nogi zaczęły drżeć, gdy udało mi się wspiąć na sam szczyt tej przyjemności. Wydałam z siebie mały jęk i położyłam się z powrotem na siedzeniu, ciesząc się końcem tej kolejki górskiej. Po kilku minutach mój umysł oczyścił się z mgły pożądania. Spojrzałam na dziewczynę po przeciwległej stroni, która patrzyła na mnie z małym uśmieszkiem. Ale wstyd!

O autorze