„Zdobądź teleskop” – to wszystko, co było napisane na karteczce. Na kopercie nie było adresu zwrotnego, ale pieczątka pocztowa była z tego samego miasta. Jedyne, czego mogłem być pewny to to, że napisała to ręka kobiety. Na początku pomyślałem, że to coś dla poprzedniego najemcy tego mieszkania, ale odwróciłem kopertę i było tam podane moje nazwisko.
Po upływie tygodnia znów dostałem liścik od tej samej osoby: „Piątek 21:00, 6. piętro, 2. okno. Serdecznie zapraszam do oglądania.”
Byłem zaintrygowany, tym razem na odwrocie był odcisk ust z czerwonej szminki i czułem zapach perfum. Podszedłem do okna mojego nowego mieszkania i spojrzałem na budynek po drugiej stronie ulicy. Postukałem kartą w udo i poczułem delikatny dreszczyk podniecenia. Zainteresowała mnie.
W porządku – pomyślałem – zobaczmy, o co w tym wszystkim chodzi.
Nie miałem planów na piątek i miałem nadzieję, że wyjdę z biura o normalnej porze. Nie miałem pojęcia, skąd znała moje imię, ale jakoś mnie to nie martwiło. Nie kupiłem teleskopu, stwierdziłem, że mam wystarczająco dobrą kamerę, którą postawiłem na statywie przy oknie.
W końcu nadszedł długo oczekiwany przeze mnie piątek. Wróciłem do domu, zjadłem obiad i co chwilę spoglądałem na zegarek. Przesunąłem kamerę i skierowałem ją na wskazane okno i stwierdziłem, że jest tam ciemno. Nalałem sobie kolejnego drinka, wziąłem kopertę ze stolika w korytarzu i przyłożyłem do nosa. Sprawdziłem godzinę, było kilka minut po ósmej, więc spojrzałem ponownie i zobaczyłem światło w jej oknie.
Spojrzałem przez wizjer aparatu i zobaczyłem słabo oświetlony, dobrze wyposażony salon. Była tam kanapa, krzesło i ładny stolik do kawy, reszta pokoju była niewidoczna. Podobnie jak moje, jej mieszkanie miało drewniane podłogi, a tuż pod oknem znajdowała się długa półka z jakimiś przedmiotami. Zapaliły się światła. Do pokoju weszła kobieta, trzymając telefon i kieliszek wina. Miała na sobie ładny biznesowy strój, szarą, krótką spódnicę i czarną, satynową bluzkę. Zrobiłem zbliżenie na jej twarz i zobaczyłem, że ma na oczach koronkową maskę. Uśmiechnąłem się, widząc jej pragnienie ukrycia swojej tożsamości. Spojrzała prosto w moje okno, a ja zamarłem, zastanawiając się, czy widzi, jak ją obserwuję. Uniosła kieliszek wina w pozdrowieniu i pociągnęła długi łyk. Położyła telefon na stacji dokującej, stuknęła go kilka razy i zaczęła się lekko kołysać. Musiała złapać rytm muzyki, ponieważ zaczęła tańczyć. Była niezwykle atrakcyjną kobietą. Im dłużej tańczyła, tym lepiej widziałem jej zabójczą figurę.
– O cholera! – powiedziałem z cichym chichotem.
Rozpięła mankiety, po czym zaczęła powoli rozpinać guziki bluzki. Mój kutas natychmiast zesztywniał i napiął moje spodnie. Piosenka musiała się zmienić, ponieważ zaczęła szybciej poruszać biodrami, obracając się, żeby pokazać swój tyłek. Sięgnęła do tyłu, chwyciła suwak spódnicy i powoli go rozpięła. Skrzyżowała nogi i zsunęła spódnicę do kostek, pochylając się do przodu. Czarna bluzka zakrywała tylko część jej tyłka, ale to, co było widoczne, było doskonałe. Nosiła czarne pończochy, a jej nogi były wspaniałe. Wyszła ze spódnicy, odsunęła się kilka kroków od okna i oparła się o tył kanapy. Kiedy wróciła do okna, pociągnęła kolejny długi łyk wina i oblizała usta. Miały kolor wina, więc spojrzałem na kopertę w mojej dłoni i okazało się, że usta na papierze były w tym samym kolorze, co jej usta teraz.
Wróciła do tańca i powolnego zrzucania ubrań, a mi zrobiło się ciepło. Wypiłem ostatni łyk mojego drinka i spojrzałem na nią ponownie, a ona miała wyciągniętą dłoń do góry i poruszała swoim kciukiem do góry i w bok. Wyglądało, jakby chciała mnie zapytać, czy mi się podoba, więc szybko podniosłem kciuk, mając nadzieję, że to zobaczy. Chyba się udało, bo uśmiechnęła się do mnie szeroko. Rozpięła ostatni guzik i ujrzałem jej pięknie wyrzeźbioną sylwetkę. Nie pamiętam momentu, w którym przestałem oddychać. Musiałem niechcący nacisnąć przycisk na aparacie i lampa błyskowa mnie oślepiła.
– O kurwa!
Zakryłem oczy ręką. Spojrzałem ponownie w aparat i światła u niej zgasły.
– Kurwa!
Byłem na siebie wściekły. Zrobiłem sobie nowego drinka i wypiłem od razu połowę. Podszedłem do okna i spojrzałem na jej mieszkanie. W pokoju było ciemno. Spieprzyłem to. Usiadłem na kanapie i poczułem, że mój kutas jest dalej sztywny. Rozpiąłem rozporek, wyciągnąłem go i zacząłem pocierać, przypominając sobie jej schylone ciało. Postawiłem drinka na stoliku do kawy i poszedłem wziąć prysznic, gdzie mogłem sobie spokojnie ulżyć bez robienia bałaganu.
Po 22 nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłem w szlafroku, nie mając pojęcia, kto o tej porze mógł do mnie przyjść. Zobaczyłem portiera z kopertą w ręku.
– List do pana. Poproszono mnie, aby go natychmiast dostarczyć.
– Dziękuję.
Wziąłem kopertę i zamknąłem drzwi. Wyciągnąłem kartkę i gdy ją otworzyłem, wypadł z niej kawałek czarnej koronki. Pochyliłem się, żeby go podnieść i okazało się, że to były czarne koronkowe majtki, które były wilgotne. Tym razem pisała pospiesznie i mniej artystycznie. „Błąd nowicjusza, mówiłam, że masz mieć teleskop, lornetka też by się nadała. A miałam nadzieję, że będziemy mieć cudowny wieczór. Nowi obserwatorzy podniecają mnie tak bardzo, że musiałam dojść zaraz po zgaszeniu świateł. Ciesz się dowodami, a ja skontaktuję się z Tobą, gdy uznam, że zasłużyłeś na kolejną szansę.”
Uniosłem jej majtki. Miały świeży, piżmowy zapach, który sprawił, że mój kutas drgnął pod szlafrokiem. Po kilku dniach oczekiwania straciłem nadzieję.