Kiedy miała to w sobie, przez chwilę się odprężyła. Delikatnie zacisnęła mięśnie brzucha, ciesząc się uczuciem pełności, które dostała z posiadania dildo w sobie. Jej pragnienia wyprzedziły ją, Marta zaczęła przesuwać pręt do przodu i do tyłu, pieprząc się powoli, gdy zamknęła oczy i oparła głowę z powrotem na miękkich poduszkach łóżka.
Zgrzytając biodrami, kiedy się zadowalała, zaczęła nabierać tempa i wkrótce dildo zanurzała się w niej tak szybko, jak tylko mogła. Marta była w niebie, intensywne uczucie, że jej cipka zostaje wypełniona kamiennym prętem, sprawiając, że wije się z radości, ale nie mogła się powstrzymać od poczucia, że czegoś brakuje. Chciała więcej!
Podniosła się na kolana i przycisnęła pręt do koca pod sobą, z rozszerzoną głową skierowaną w górę w stronę jej niecierpliwej dziury, śliskiej od jej soków. Ponownie przycisnęła czubek do swojego wejścia, po czym opuściła biodra ze słyszalnym westchnieniem przyjemności. Opierając się o materac, poświęciła chwilę, aby ponownie przyzwyczaić się do tego uczucia, zanim zaczęła podskakiwać biodrami, ujeżdżając dildo tak szybko, jak tylko mogła.
Nowy kąt był niesamowity, a kiedy kołysała miednicą w przód i w tył, starała się zachować ciszę. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebowała, było teraz pukanie do drzwi. Niestety nie trwało to długo. Niesamowita przyjemność wkrótce sprawiła, że jęczała i jęczała przy każdej opuszczeniu bioder. Siedząc tak prosto, jak tylko mogła, oparła biodra o twardy trzon, czując, jak głowa naciska na jej wewnętrzne ściany, głęboko w jej cipce. Jej ręce powróciły do piersi, ugniatając je, kiedy zamknęła oczy i wydała z siebie cichy jęk ekstazy.
Ale to wciąż nie wystarczyło. Chciała więcej.
Pracując nad swoją potrzebującą cipką w górę i w dół dildo, jedyne o czym mogła myśleć to to, jak bardzo chciała, aby ktoś ją wziął. Położyć się i sprawić, by ktoś w nią uderzył, uderzając w jej najgłębsze miejsca i zmuszając ją do przyjścia. Zabawna myśl przyszła jej do głowy i zachichotała, ciało wciąż poruszało się rytmicznie w górę i w dół. A jeśli dildo mogłoby ją przelecieć?
Nagle Marta się zatrzymała. Może w końcu nie była to taka zabawna myśl.
Marta opadając na dłonie i kolana, sięgnęła za siebie i wyjęła dildo. Kiedy gładki kamienny pręt wysunął się bez wysiłku z jej moczącego się otworu, wydała mimowolny jęk. Żartobliwie zmarszczyła brwi w lustrze. Nie narzekaj, panienko, wkrótce wróci do ciebie!
Wyskakując z łóżka, młoda wiedźma gorączkowo przeszukiwała swoją torbę, aż znalazła to, czego szukała. Wstając z powrotem, z różdżką w dłoni, odwróciła się do seksualnej zabawki, patrząc na nią z prześcieradła. Ok, czas sprawdzić, czy rzeczywiście się czegoś dzisiaj nauczyła…