Jestem Maja, a Jarek to mój mąż. Wzięliśmy ślub 2 lata temu. Mam 25, a on 28 lat. Nasze życie erotyczne jest bardzo urozmaicone. Często próbujemy różnorakie pozycje w każdym pomieszczeniu w domu. Oglądaliśmy już wspólnie porno, używaliśmy zabawek, próbowaliśmy łagodne S&M i kilka fetyszów. Sikałam na niego pod prysznicem, a on odwzajemnił się tym samym. Podobało mi się, więc czasami to powtarzamy.
Nie byłam dziewicą kiedy się poślubiliśmy. Podczas studiów mieszkałam z dwoma różnymi facetami, i wielokrotnie uprawiałam z nimi seks.
Co prawda widzieliśmy już wiele dziwnych rzeczy, zarówno w pornosach jak i w erotycznych opowiadaniach które wspólnie czytaliśmy, ale od kiedy byliśmy razem, zawsze twierdziłam że jest sześć rzeczy, których na pewno nigdy nie zrobię.
Nie rozbiorę się przy obcych ludziach.
Nie będę ssała kutasa innego faceta.
Nie zamienię męża na innego faceta.
Nie zrobię ‘tego’ z inną kobietą.
Nie pozwolę mężowi skończyć w mojej buzi, lub na twarzy.
Nie pozwolę na seks analny.
Ukochany Jarek zaakceptował moje warunki, ale w zasadzie wziął sobie za punkt honoru, że z czasem zmusi mnie do przełamania się na temat któregoś z postanowień. To stało się źródłem wielu żartów i prób postawienia mnie w sytuacji, w której się złamię.
Po kilku miesiącach od ślubu, pojechaliśmy na wycieczkę do moich rodziców. Droga miała zająć około czterech-pięciu godzin. Wyjechaliśmy popołudniu i trafiliśmy na najgorszy ruch na drodze. Wszystko było zakorkowane, całe miasto stało.
Byłam zmęczona, więc odpłynęłam na fotelu pasażera. Jarek uwielbiał obmacywać mnie podczas jazdy, co też uczynił. Ja na wpół spałam, i było mi wszystko jedno. Kiedy odpiął mi biustonosz, poczułam ulgę uwalnianych piersi. Zdołał zdjąć ramiączko z jednej strony, więc pomogłam mu z drugim i rzuciłam stanik na tylne siedzenie. Po chwili znowu odpłynęłam.
Obudziło mnie gwałtowne zahamowanie auta w korku. Okazało się, że Jarek zdążył rozpiąć całą moją bluzkę i zdjąć ją z ramion tak, że piersi miałam na wierzchu. Robiliśmy to już kiedyś w aucie nocą, ale nigdy za dnia.
Od jakiegoś czasu jechaliśmy obok ciężarówki i po chwili zorientowałam się, że Jarek specjalnie jechał wolno, praktycznie równo z nią. Okazało się, że kierowca praktycznie przez cały czas widział mnie w lusterku. Mnie, i moje gołe piersi. Zaskoczona, zaczęłam zapinać bluzkę. Jarek nagle złapał moją rękę i powiedział:
– Proszę, przestań. Śpij dalej.
Zawahałam się, ale odłożyłam ręce na podołek.
Jakimś cudem spodobało mi się to co się działo. Lubiłam zaspokajać męża, bawić się z nim i obnażać, kiedy byliśmy sami. Dlatego też, zamknęłam oczy i udawałam że śpię. Okazjonalnie podglądałam jednym okiem, czy Jarek dalej jechał obok ciężarówki. Na pasie obok było ich całe mnóstwo. Czasami za bardzo zwalniał, a kierowcy samochodów za nami irytowali się. Dzięki przerywanej jeździe w korku, minęliśmy naszego kierowcę aż trzy razy. Podejrzałam nawet uśmiech na jego twarzy. Czułam dreszcze na myśl, że byłam całkiem wyeksponowana. Pozwoliłam nawet żeby bluzka opadła jeszcze bardziej, więc siedziałam praktycznie topless. W pewnym momencie wyjęłam ręce z rękawów i zostałam w samych spodniach. Oparłam dłonie o zagłówek, żeby zafundować obserwatorom jeszcze lepszy widok.
Niestety, korek się skończył i mogliśmy już jechać płynnie.
– Podobało ci się, prawda? – zapytałam męża.
– Lubię pokazywać cię innym. Mężczyźni patrzą na ciebie i wiedzą, że mam piękną żonę. – odpowiedział.
– Jestem dla ciebie jak trofeum? Chcesz, żeby inni widzieli że twoja żona ma fajne cycki?
– Dokładnie tak, ale jeszcze lepsze jest to, że ty w pewnym momencie porzucasz skromność i też się tym cieszysz.
Podróż powrotna dwa dni później wypadała w weekend, więc miasto znowu miało być zakorkowane. Założyłam na tą okazję bluzkę bez biustonosza. Choć nie chciałam tego przyznać sama przed sobą, przygotowywałam się na powtórkę z rozrywki. Ubrałam również spódniczkę i sandały.
Około godzinę od wyruszenia w podróż, odchyliłam fotel do tyłu. Jarek wyczuł, że to oznaczało cichą zgodę na kolejny ‘pokaz’. Zaskoczył mnie prośbą o zdjęcie majtek. Zawahałam się, ale dałam za wygraną. Oparłam się wygodnie o siedzenie i zajęłam czytaniem książki. Jarek, tak jak zwykle to robił, dotykał mojego kolana i wnętrza uda. Było mi bardzo przyjemnie. Przy okazji co rusz dźwigał spódniczkę coraz wyżej. Wiedziałam co usiłował zrobić i nie powstrzymywałam go.
Po krótkim czasie spódniczka była już owinięta wokół moich bioder. Mijając kolejną ciężarówkę zauważyłam, że kierowca widział dokładnie całą moją cipkę.
To było zbyt wiele. Wstydziłam się pokazywania miejsc intymnych obcym ludziom, ale podniecał mnie fakt, że mąż mnie eksponował innym mężczyznom. Zracjonalizowałam to myśląc, że tak naprawdę on to robił, a nie ja. Ja tylko troszkę pomogłam, opierając nogę o pulpit samochodu i obniżając się w siedzeniu. Na pozór zajęłam się książką, ale tak naprawdę obserwowałam reakcje mijanych kierowców. Jarek od dłuższej chwili jechał za jednym z nich. Nie było dużego korka, ale utrzymywał stałe tempo, dając obcemu mężczyźnie ponad pięciominutową okazję na przyjrzenie się cipce jego żony.
Udawałam że zasnęłam, choć nie wiem kogo oszukiwałam poza samą sobą. Wszyscy biorący udział w pokazie wiedzieli, że robię to ku ich uciesze. W końcu naprawdę odpłynęłam na chwilę, ale obudziły mnie stłumione rozmowy. Gdy otworzyłam oczy, okazało się że przejeżdżaliśmy obok autobusu pełnego żołnierzy. Faceci gwizdali i wydawali dziwne dźwięki kiedy ich mijaliśmy. Czułam się niezręcznie. Zachowywałam się jak dziwka, ale nie zamierzałam się poruszyć, żeby sądzili że naprawdę spałam. Pozwoliłam więc, żeby cały autobus młodych mężczyzn przyglądał mi się przez szybę. Co prawda mam zgrabną cipkę, a włosy łonowe zakrywają większość położonych głębiej struktur, ale siedząc w takim rozkroku widać było totalnie wszystko. Od ciemnoróżowych warg sromowych, po samą dziurkę. Nie mogłam nic zrobić, tylko pozostać w bezruchu. Kątem oka zauważyłam nawet że jeden z żołnierzy nagrywał mnie telefonem.
Wtedy poczułam prawdziwe podniecenie. Zapragnęłam się dotykać, albo chociaż zsunąć dłoń na udo. Zapytałam siebie w myślach „co powinnam zrobić”?
Jarek pchnął mnie do działania, kładąc rękę na mojej nodze i rozchylając ją. Kiedy musnął palcami wargi sromowe, straciłam głowę. Od razu dotknęłam łechtaczkę, byłam niesamowicie napalona. Zsunęłam spódniczkę z nóg. Szybko rozpięłam bluzkę i uwolniłam spod niej piersi. W zasadzie, byłam naga. Wcisnęłam palce do dziurki. Patrzałam na facetów w autobusie, robiąc sobie dobrze. Robili mi zdjęcia, ale nie dbałam o to. Chciałam dojść, potrzebowałam orgazmu. Jedną ręką masowałam łechtaczkę, a drugą robiłam palcówkę. Po chwili odsunęłam palce z łechtaczki, sięgnęłam pod siebie i nacisnęłam palcem na odbyt. To przelało czarę. Eksplodowałam silnym orgazmem, a z cipki wyciekły soki. Wiłam się na oczach ponad dwudziestu młodych mężczyzn. Kiedy kończyłam, Jarek przyspieszył i odjechał im z pola widzenia.
Spojrzałam na męża, który jedną ręką robił sobie dobrze. Uśmiechnęłam się i poprosiłam, żeby dla mnie doszedł. Opowiedziałam mu o wszystkich żołnierzach którzy robili mi zdjęcia, i o tym jak bardzo mnie to nakręciło. Kiedy zapytałam czy mu się podobało, przyspieszył ruchy ręką. Coś mną zawładnęło i zapragnęłam mieć go w ustach. Pochyliłam się i wzięłam penisa do buzi. Bez uprzedzenia, Jarek zalał mnie strumieniem gorącej spermy. Odchyliłam się, a ostatni wytrysk padł na policzek. Nie wiedziałam co zrobić z nasieniem, więc je połknęłam. Nie smakowało mi, ale spodobał mi się fakt kończenia w moich ustach. Zgarnęłam z policzka spermę i wessałam ją z palca, jakby był penisem.
Mąż wcześniej zwolnił, więc autobus znowu nas doganiał. Użyłam majtek żeby go wytrzeć, a on przyspieszył. Wnętrze auta pachniało seksem, a w szczególności spermą.
Po chwili zjechaliśmy na przystanek, żeby się wysikać. Ubrałam się i poszłam do toalety. Kiedy wyszłam, zauważyłam że żołnierze również zatrzymali się na parkingu. Musiałam przejść obok nich, żeby przedostać się do auta.
Nie sądziłam, żeby którykolwiek z nich mnie rozpoznał. W końcu nigdy nie widzieli mnie w ubraniach i zapewne skupili się całkowicie na wyglądzie cipki. Usłyszałam kilka komentarzy odnośnie tego, co widzieli na autostradzie. Jeden z facetów powiedział że ma zamiar sobie zwalić oglądając zdjęcia które zrobił. Inny rozsyłał właśnie fotki znajomym na jakimś chacie.
Podeszłam do samochodu i zdałam sobie sprawę, że młodzieńcy zapewne rozpoznają nas po aucie. Kilku z nich faktycznie zatrzymało się wpół kroku, kiedy przeszłam obok. Pośpiesznie usiadłam na miejscu pasażera i kazałam mężowi odjechać jak najszybciej. To śmieszne, że po masturbacji na ich oczach wstydziłam się że widzieli mnie w ubraniach.
Odjechaliśmy z piskiem opon. Powtórzyliśmy tę przygodę, oprócz udziału autobusu, jeszcze kilka razy. To świetny sposób na upływanie czasu w podróży.
Teraz istnieje już tylko pięć, a właściwie cztery rzeczy, których nigdy nie zrobię.