Malwina siedziała w pokoju nauczycielskim. Miała już czterdzieści lat i mimo tego wieku wciąż zaliczano ją do pięknych oraz seksownych kobiet. Cieszyła się dosyć dużym powodzeniem, jednak nie mogła znaleźć nikogo na stałe, co nieco ją irytowało. Co prawda nie szukała kogoś w swoim wieku, co mogło być przyczyną właśnie takiego stanu. Lubowała się w znacznie młodszych od niej mężczyznach. Pracowała w szkole, więc naokoło było ich pełno. Spojrzała na zegarek i westchnęła. Jej zajęcia wyrównawcze rozpoczynały się za 5 minut. Co więcej, uczęszczał na nie tylko jeden uczeń, który były już trzeci raz w klasie maturalnej. Osobiście nie rozumiała jakim sposobem wciąż nie udaje mu się zdać. Jednak była po to, by mu pomóc, tak więc wstała i udała się w kierunku sali. O tej porze w szkole były tylko sprzątaczki oraz szczęściarze, który musieli prowadzić dodatkowe zajęcia dla uczniów. Weszła do klasy i położyła książki na stole. Oczywiście usiadł w ostatniej ławce.
– Usiądź tu bliżej. – powiedziała, siląc się na miły ton. Chłopak westchnął i podszedł. Nauczycielka otworzyła szeroko oczy. Z bliska okazał się całkiem przystojny. Nie miał już co prawda twarzy chłopca, a bardziej mężczyzny, dodatkowo był dobrze zbudowany. Prawdopodobnie ćwiczył na siłowni. Jego włosy były krótko obcięte, co jeszcze bardziej nadawało mu zawadiacki wygląd.
– Coś nie tak? – zapytał z uśmiechem widząc, że kobieta się na niego po prostu gapi.
– Nie, wszystko w porządku. – powiedziała i zaczęła pisać na tablicy zadania z matematyki.
– Podejdź tutaj. – poleciła i nieco się odsunęła.
– Nie mam ochoty. – odpowiedział, co wybiło ją z rytmu. Położyła ręce na biodrach i zmierzyła go wzrokiem. Wydawał się cieszyć z tej sytuacji. Westchnęła i podeszła do niego. Chwyciła go mocno za koszulkę i popchnęła w kierunku tablicy. Zdziwiony wpadł na tablice i obrócił się do niej plecami. W tym samym momencie ona położyła dłoń za nim i nachyliła się nad nim.
– Nie wiesz w co pogrywasz chłopcze. – powiedziała ostrzegawczo.
– Chyba po to mamy te lekcje, bym się dowiedział. – odpowiedział niewzruszony. Kobieta zaśmiała się pod nosem i chwytając go za włosy przyciągnęła go do siebie i pocałowała. On chcąc nie chcąc się zarumienił. Zauważyła, że jego penis szybko zrobił się twardy i zaczął unosić ubranie.
– Już? Tyle wystarczyło. – powiedziała z kpiną w głosie. Chłopak zrobił się jeszcze bardziej czerwony i próbował ją przycisnąć do ściany. Jednak była silniejsza i popchnęła go na biurko. Chciał się podnieść, ale przytrzymała go i zaczęła wymierzać mu klapsy niczym małemu dziecku.
– Nie lubię niegrzecznych chłopców, więc jeśli mamy razem pracować, to muszę Cię nauczyć paru zasad. Zaczął protestować ale im więcej mówił, tym silniejsze stawały się klapsy. W końcu z jego ust padło słowo „przepraszam”, a ona przestała.
-Widzisz to nie było takie trudne. Dobry chłopiec. – powiedziała z uśmiechem, widząc jak patrzy się w ziemię.
– Zacznij dotykać swojego członka. – rozkazała rozsiadając się wygodnie na krześle przy biurku.
– Słucham ? – zapytał z niedowierzaniem. Jednak jego ręka powędrowała do jego męskości.
– To, co słyszałeś chłopcze. Chciałeś się dowiedzieć. To się dowiesz.- powiedziała patrząc na niego wyczekująco. Chłopak ukląkł przed nią i zaczął się masturbować.
– Patrz się na mnie. – rozkazała, ponieważ zawstydzony chłopak nie odrywał wzorku od podłogi. Zrobił co kazała, niemal tonąc w czerwieni. Musiało mu być bardzo dobrze, ponieważ jęczał cicho i chwilę potem doszedł. Wstała wtedy i go pochwaliła. Wróciła do tablicy, by zapisać zadania.
– Teraz może zajmiemy się odrobinę tym, czym powinniśmy. – powiedziała z uśmiechem.

O autorze