Mój następny plan wymagał tego żebym ubierała się bardziej wyzywająco do pracy. Normalnie miałam na sobie luźny t-shirt i spodnie, ale chyba już nadszedł czas na kuse spódniczki i obcisłe bluzeczki. Chciałam zobaczyć, czy współpracownicy zwrócą uwagę na tę małą zmianę. 

Zaczęłam więc chodzić do pracy ubrana nieco inaczej, a chłopakom bardzo się to spodobało. Często próbowali patrzeć mi się ukradkiem prosto w dekolt, albo pod spódniczkę. Nie dawałam po sobie poznać że wiem że się gapią, ale bardzo mnie to podniecało. 

To trwało kilka miesięcy, i codziennie zakładałam coś bardziej wyzywającego. Pamiętam że pewnego dnia założyłam całkowicie prześwitującą bluzkę i biustonosz. Wszyscy widzieli moje sutki, ale nie obchodziło mnie to. Chłopaki gapili się na mnie przez cały dzień, a ja chciałam tylko żeby wzięli mnie na zaplecze, zerwali ze mnie ubrania i przyssali się do sutków. 

Po około roku takiej zabawy zdecydowałam że muszę zrobić coś nowego. 

Pamiętam że na rynek zaczęły powoli wychodzić telefony z aparatami, i spośród trzech współpracowników, każdy z nich miał dokładnie taki. Od kiedy je kupili, błagali mnie żebym pokazała im cycki, żeby mogli zrobić sobie zdjęcia. Kusiło mnie to, ale miałam lepszy pomysł. 

Wszyscy trzymali swoje komórki w szatni, więc pewnego dnia zdecydowałam że wyślę wszystkich chłopaków na wspólny lunch, i dzięki temu zyskam dobrą godzinę dla siebie. Gdy weszłam do szatni, na szczęście okazało się że zostawili tam swoje telefony (co za czasy!). Bez zbędnej zwłoki rozebrałam bluzkę i wyjęłam piersi ze stanika, po czym zrobiłam im zdjęcia każdym aparatem z osobna. Po wszystkim odłożyłam je na miejsce i zaczekałam aż pracownicy wrócą z przerwy. 

Kiedy pojawili się w sklepie, zapytali dlaczego się tak uśmiecham.

– Bo lubię uszczęśliwiać moich chłopaków! – odpowiedziałam.

Nie mieli zielonego pojęcia o czym mówiłam. 

Popołudnie płynęło dalej, a ja dawałam im coraz więcej wskazówek na temat tego co zrobiłam. To mnie bardzo podniecało i nie mogłam się doczekać, aż spojrzą w telefony. Po kolejnej godzinie wszyscy w końcu to zrobili i rozwiązali wielką zagadkę. 

– O KURWA! – krzyknął jeden z nich.

– Twoje cycki są niesamowite! – zawołał drugi.

Mężczyźni prawili mi komplementy przez całą resztę zmiany. Wróciłam do domu jako szczęśliwa kobieta. Głupia ja, poszłam prosto do toalety i zrobiłam sobie palcówkę. 

Około dwa tygodnie później kupiłam sobie aparat i wtedy zaczęło się robić ciekawie. Zaczęłam spędzać każdą minutę dnia na pozowaniu i robieniu sobie zdjęć, oraz wysyłaniu ich do chłopaków. Za każdym razem dostawałam odpowiedzi mówiące że wyglądam wspaniale i że jestem seksowna. Im więcej zdjęć wysłałam, tym bardziej się napalałam. 

Jako że pracowałam z nimi, przyznam że sytuacja robiła się coraz cięższa. W dodatku, i tak nie zamierzałam uprawiać z nimi seksu, ani zdradzić męża. Zresztą, gdyby się dowiedział co wyczyniałam przez ostatnie pięć lat, byłby zdruzgotany. 

Po długich rozmyślaniach, zdecydowałam że zmienię pracę. Znalazłam posadę w innym sklepie, ale przecież musiałam się pożegnać ze starą ekipa. W ramach imprezy pożegnalnej zdecydowaliśmy się wyjść na drinki. Ubrałam się w spódnicę z kremowymi pończochami i bluzkę „z cyckami na wierzchu”. Alkohol płynął strumieniami i wkrótce wszyscy byli już pijani. Chłopaki zaczęli pytać czy mam na sobie majtki, ale zamiast im pokazać, kazałam im przekonać się na własnej skórze.

Mężczyźni nie wierzyli w to co słyszeli. Nie marnowali czasu i wkrótce miałam ich dłonie na nogach i pod spódniczką, wędrujące coraz wyżej. Nic mnie wtedy nie obchodziło, poza ich palcami na mojej cipce. Zaczęli ją obłapiać i pocierać przez rajstopy. Już po chwili doszłam tak mocno, że cała drżałam. Jeden z nich zanurkował twarzą między moje nogi, a pozostali dwaj trzymali moje nogi. Prawie zemdlałam, bo tak długo czekałam na ten moment…

Wkrótce miałam drugi orgazm, ale nikt w całym klubie o tym nie wiedział. Nie wiem zresztą, jak to możliwe. Po czasie który wydawał się być wiecznością, chłopcy przestali się mną zabawiać i usiedli przy stoliku. 

– Może zrobimy coś więcej? – zapytał jeden z nich.

MUSIAŁAM zaliczyć któregoś nich bo czekałam na to od pięciu lat, ale wiedziałam że to nie czas i miejsce na takie rzeczy. Do głowy wpadł mi jednak znacznie lepszy pomysł…

Ciąg dalszy nastąpi

O autorze