Skończyłem 18 lat na 5 miesięcy przed zakończeniem szkoły średniej. Studia był już zaplanowany i nie mogłem się doczekać zakończenia roku szkolnego i sezonu pływackiego. Pojechałem do domu mojego kumpla Kamila, aby odebrać podręcznik, który przypadkowo zostawiłem kilka dni wcześniej. Mieszkał na końcu ślepej uliczki, więc zakręciłem ciężarówką na drodze, żeby po prostu odjechać od razu do domu. Kiedy to robiłem, przechodziła właśnie jego mama, Weronika, żeby sprawdzić skrzynkę pocztową. W tej części miasta skrzynki pocztowe znajdują się tuż przy drodze. Ich znajdowała się nieco dalej na ulicy, obok jakiegoś krzaka. Podeszła do okna mojego samochodu od strony pasażera, opuściłem je i nachyliła się, żeby powiedzieć „cześć”.

Była atrakcyjną kobietą po czterdziestce o kasztanowych włosach sięgających do ramion, niebieskich oczach i szczupłej budowie. Miała na sobie spódnicę tuż nad kolano i bluzkę z guzikami.

– Cześć Marek. Miło cię widzieć. Co cię tu sprowadza?

– Hej, pani Węgrowska. Zostawiłem książkę ostatnim razem, gdy tu byłem. Czy Kamil jest w domu? Zapytałem.

Starałem się być cool, ale kiedy oparła się o okno pasażera, zobaczyłem w dół jej bluzki, na parę jędrnych cycków, które nagle zacząłem doceniać.

– Nie, Marek. Spodziewany jest w domu za około 5 minut. Wraca z wieczornego biegu przygotowującego się do mityngu przełajowego jeszcze w tym tygodniu.

– Cóż, lepiej niech się pośpieszy, bo zaczyna padać – powiedziałem.

– O mój Boże, faktycznie! – Weronika szybko wdrapała się na przednie siedzenie mojego samochodu i usiadła. – Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, właśnie ufarbowałam włosy i jeszcze nie mogę ich zmoczyć.

– Nie martw się! Twoje włosy wyglądają świetnie. Nowa fryzura? – Zapytałem. Nie widziałem jej bluzki, ale teraz widać było jej nogi. Nie wygładziła spódnicy i odsłoniła górną część ud.

– Tylko kilka centymetrów. Myślę, że bardziej otacza moją twarz. Co o tym myślisz?

Nie byłem prawiczkiem i miałem pół tuzina dziewczyn, z niektórymi uprawiałem seks. Kusiło mnie, żeby ją zalotnie komplementować, ale to była mama mojego kumpla. To byłoby przekroczenie granicy. Mimo to miła odpowiedź byłaby do zaakceptowania.

– Myślę, że masz rację. Bardziej eksponuje twoje oczy. Chcesz, żebym podjechał na podjazd i podrzucił cię do drzwi? Zaoferowałem.

– Nie, wciąż muszę odebrać pocztę. Mogę tu po prostu posiedzieć kilka minut? Deszcz wkrótce ustanie.

Tyle że tak się nie stało. Zaczęło padać trochę mocniej. Rozmawialiśmy przez chwilę. Jak szkoła? Plany na lato. Żartowaliśmy trochę, trochę się śmiejąc, podczas gdy ja tylko patrzyłem na jej nogi i próbowałem ukraść spojrzenia na jej klatkę piersiową. Okna zaczynały zaparowywać.

Nie wiem, skąd się wzięło, ale nagle powiedziałem: – Kiedy ostatnio zaparowałaś wnętrze samochodu? – O mój Boże! Nie mogę uwierzyć, że właśnie to powiedziałem…