„A więc Kubuś ma jutro urodziny, ładnie. Będziemy tam, aby upewnić się, że masz niezapomniane urodziny”. Uderzył mnie w policzki i wyszedł.

Tak się martwiłem przez cały dzień. Co on zrobi jutro?

Następnego dnia impreza miała rozpocząć się o godzinie 12:00. Do tego czasu wszyscy zaczęli pojawiać się jeden po drugim. Moje oczy spojrzały na drzwi, gdy ktoś przyszedł sprawdzić, czy to Adam. W ciągu następnych 20 minut Adam i Piotrek przybyli na imprezę. Wszyscy byli zajęci graniem w różne gry na imprezie i dobrą zabawą. Ponieważ mama była jedyną osobą dorosłą na imprezie, dzieci czują się bardzo swobodnie, aby się dobrze bawić. Gdy tylko Adam wkroczył, wszyscy zatrzymali się i spojrzeli na niego. Wszyscy wrócili do zabawy. Nie przyniósł mi żadnych prezentów, tylko popatrzył złowieszczo. Powitał mamę i zaproponował jej pomoc. Mama poprosiła, by się dobrze bawił i poszła przywitać innych gości. Jego wygląd się zmienił. Patrzył na tyłek mojej mamy z pożądania. Miała na sobie biało-różową sukienkę w kwiaty. Z niewielkim dekoltem, choć miała piersi 38D. Sukienka była wąska w pasie i uzupełniała jej talię. Ze względu na jej ogromny tyłek, jej sukienka trochę się unosiła za każdym razem, gdy się schylała. Ładne blond włosy aż do szyi, ładny uśmiech i dobra linia szczęki. Mama była chyba MILF-em.

Wkrótce pojawił się tort i wszyscy zaśpiewali dla mnie 100 lat. Adam wciąż patrzył na mamę, jej tyłek i cycki. Było na czym zawiesić oczy. Mama zajęła się rozdawaniem ciasta wszystkim w ogrodzie. Adam zbliżył się do mnie i moich znajomych i powiedział: „A więc Kubuś to rytuał, by dać po tyłku jubilatowi tyle razy, ile ma lat”.

“O tak!” Piotrek potwierdził.

“Czekaj, co?? Ale… nie słyszałem o tym i…” Cofałem się, gdy mówiłem, górowali nade mną. Adam złapał mnie za ramię i kazał przeciągnąć na ziemię i zaczął mnie bić.

Wkrótce wokół mnie zaczęły się gromadzić dzieciaki i zaczęły liczyć z Adamem ile dostałem lania. Wszystkim się to podobało. Doszedł do 5, kiedy usłyszałem głos.

„Co tu się dzieje?” To mama na ratunek. Spojrzałem przez ramię z rękami wciąż przypiętymi do pleców przez Adama. Adam spojrzał w górę i zobaczył mamę stojącą obok niego.

„No, to jest miejski rytuał, chyba że chcesz przyjąć resztę lania za syna” Adam wstał patrząc jej w oczy, bardzo blisko jej twarzy. To sprawiło, że mama poczuła się bardzo niekomfortowo i zaczęła się wycofywać. Adam kontynuował.

„Więc źle się czujesz, gdy ktoś daje klapsa twojemu synowi, ale kiedy dawałaś nam klapsy codziennie w szkole, to było w porządku, tak?”

„Co… O czym ty mówisz? I…”

„Tak, kiedyś dałeś klapsy Piotrkowi i mi przed wszystkimi z durnych powodów, pamiętasz?”

“To ty, Adamie, klasowa zmoro. Byłeś niespokojnym dzieckiem od najmłodszych lat. Zasłużyłeś na wszystko. A teraz przestań rujnować urodziny mojego syna i wyjdź. Inaczej znów przywołam cię do porządku, tak jak kiedyś, przed twoimi przyjaciółmi”.

“Przyjaciele? To nie są moi przyjaciele. Jestem ich królem, a oni mnie czczą”. Mama rozejrzała się i wszyscy ze strachem spoglądali w dół. Wiedziała, że ​​był tyranem, a ja jedną z jego ofiar. Powiedziała surowym głosem. „Adamie, ty i twój przyjaciel powinniście natychmiast odejść, albo udzielę wam obu lekcji, jak rozmawiać ze starszymi. I tak, w razie potrzeby dam ci klapsa”.