Nie licząc ostatniego wieczoru, robiliśmy to trzy albo cztery tygodnie temu. Wczoraj był bardzo napalony. Rżnął mnie przez prawie trzy godziny, a jego penis wydawał się być sztywny jak stalowa rura. Nie dziw że jestem cała obolała, i straciłam rachubę tego ile razy doszłam. Jedyne co pamiętam, to że zebrało mu się sporo spermy w jądrach…

To się działo kiedy byłem dobrze po czterdziestce. Mieszkałem wtedy w mieszkaniu na 11 piętrze, w centrum miasta. Podróżowałem sporo z powodu pracy, i czasami nie było mnie w domu przez całkiem długi okres czasu. Aktualnie cieszyłem się wolnym czasem w domu, przed kolejną sześciotygodniową delegacją na północ kraju. 

Na końcu korytarza mieszkała bardzo miła pani. Miała na imię Gabrysia i była wdową przed sześćdziesiątką. Nie była niską, pomarszczoną babcinką, o nie. Ona akurat była wysoka, zgrabna i atrakcyjna. Wydawało się że miała piersi w rozmiarze około 34C. Zdecydowała się podkreślić swoje pierwsze siwe włosy, i przefarbowała się na srebrno. Zawsze była uśmiechnięta, a jej zielone oczy błyszczały. Od czasu do czasu rozmawialiśmy ze sobą, kiedy tylko natknęliśmy się na siebie w windzie lub w holu. 

Pierwszego dnia po powrocie wpadłem na nią przy wejściu i pojechaliśmy razem windą. Zapytała mnie o zeszły wyjazd, więc opowiedziałem jej zwyczajowe historie o życiu w hotelach i jedzeniu na mieście. Zaprosiła mnie na kolację, następnego dnia. Zgodziłem się i wyszliśmy z windy, każdy w swoją stronę. Później tego samego dnia, kiedy wychodziłem z domu, zauważyłem młodego (około dwudziestki) mężczyznę, stukającego do drzwi mieszkania Gabrysi. Był wysoki i szczupły, i trzymał w dłoni wielką kopertę. Nie zastanawiając się nad tym obrazkiem, ruszyłem na miasto.

Wróciłem do domu przed północą, a kiedy wchodziłem do budynku, młody mężczyzna akurat wychodził. Uśmiechnąłem się pod nosem, ponieważ to oznaczało że był u sąsiadki przez ponad cztery godziny.

Następnego wieczoru pojawiłem się u niej w mieszkaniu z butelką wina. Otworzyła mi drzwi wyglądając seksownie, ale z klasą, w niebieskiej sukience midi. Uśmiechnęła się na mój widok i zaprosiła mnie do środka. Nalała nam po kieliszku wina i rozmawialiśmy przez chwilę. Kiedy skończyła przygotowywać kolację, zauważyłem że trzyma w dłoni tę samą kopertę, którą wczoraj przyniósł do niej mężczyzna. 

Skomentowałem, że chyba ją już gdzieś widziałem, ponieważ zauważyłem młodego pana niosącego podobną kopertę zeszłego wieczoru. 

– Oh, tak. To był Remik, mój przyjaciel. Pracuje z moim znajomym, i pomagam mu złożyć rozliczenie z podatku.

Uśmiechnąłem się pod nosem, a rozmowa skierowała się na inne tory. Kolacja była przepyszna. Skończyliśmy butelkę wina i otworzyliśmy kolejną. Kiedy alkohol uderzył nam nieco do głowy, nasz język się zaostrzył, a Gabrysia opowiedziała nawet kilka erotycznych żartów. W pewnym momencie, kiedy stała przy kuchennym blacie i nalewała nam wino, zdecydowałem że zaryzykuję. Stanąłem za nią i objąłem ją w talii. Pocałowałem delikatnie jej szyję. Kobieta przymknęła oczy i westchnęła. Odwróciła się do mnie i pocałowaliśmy się, z dużą ilością języka i śliny. Wspaniale całowała. Tańczyła językiem w tak niesamowity sposób, że zastanawiałem się nad tym co jeszcze potrafi zrobić. 

Przenieśliśmy się na kanapę, gdzie włączyliśmy tryb obmacywania. Dotknąłem jej piersi przez biustonosz i odkryłem że nie były obwisłe, i miały wspaniałe, duże sutki. Kiedy wsunąłem dłoń pod jej sukienkę, okazało się że jej majtki były całkiem mokre. Zdjąłem je i wszystko przebiegało dobrze, do momentu w którym dotknąłem jej warg sromowych. Kobieta złapała mnie za nadgarstek i powiedziała

– Przepraszam, dziś nie mogę.                                                                          

– Żaden problem, ale pozwól mi zrobić coś przyjemnego. – odpowiedziałem, podwinąłem jej spódniczkę na biodra, i ukląkłem na podłodze.

Wtedy to zobaczyłem. Cipka była ogolona prawie do zera, ale rzecz która naprawdę rzucała się w oczy, to różowe i nabrzmiałe wargi sromowe. 

– Wygląda na to, że ktoś się ostatnio przemęczył. – powiedziałem z uśmiechem.

Kobieta zamknęła oczy i zamruczała.

– Rozumiem, że to robota Remika? – zapytałem.

Przytaknęła mi. 

– Porządny mężczyzna. – skomentowałem i zniżyłem twarz ku jej cipce.

Zacząłem od powolnego, delikatnego lizania łechtaczki, która również była nabrzmiała. Nie zajęło to długo, zanim kobieta zaczęła dochodzić. Złapała mocno poduszki na kanapie i przycisnęła do siebie moją głowę. 

Kiedy orgazm ustał, usiadłem obok niej. Napiliśmy się wina i odetchnęliśmy. 

– Pozwól mi się odwdzięczyć. – powiedziała.

Rozpięła mi spodnie i ściągnęła je z nóg. Mój twardy penis wyskoczył z bokserek, kiedy tylko ich dotknęła. 

– Oh, ale miło! – zaszczebiotała.

Wzięła go w swoje miękkie dłonie i zaczęła masować. 

– Jest wspaniały w dotyku. Uwielbiam to robić.

Kobieta zatrzymała się tylko na moment, żeby rozpiąć moją koszule i niemal ją ze mnie zerwać. Następnie nachyliła się żeby polizać mnie po sutkach, nieustannie masując sztywnego penisa. 

– Opowiedz mi o tym, jak twoja cipka znalazła się w takim stanie. – powiedziałem.

Spojrzała na mnie z szerokimi oczami i lekkim uśmiechem.

– Mówisz poważnie?

– Jasne. – odparłem – Naprawdę chcę to usłyszeć.

– Cóż… Remik jest świetnie wyposażony i ma bardzo dobrą kondycję. Kiedy połączysz te dwie rzeczy, to może się odbić na dziewczynie.

Jej słowa i czyny wywierały na mnie pożądany efekt, i ona to zauważyła. 

Zatrzymała opowieść tylko po to żeby polizać moje stuki, po czym kontynuowała:

– Zeszłej nocy droczyłam się z nim, i zdecydował że musi dać mi nauczkę. Jest całkiem prostolinijny i kiedy tylko pojawia się u drzwi, jest gotowy do działania. Już po chwili rozebrał moje ubrania i sam stanął przede mną nago. Upewnił się że byłam mokra i gotowa na niego, po czym zajęliśmy się sobą. Twój penis jest całkiem gruby i wydaje mi się że jego jest porównywalny, ale on ma o wiele dłuższego. Poza tym, potrafi dojść wiele razy pod rząd. Pewnej nocy skończył jakieś pięć razy, i przez cały czas był tak samo sztywny.

– Jak często cię posuwa? – zdołałem wydukać.

– Nieczęsto. – odpowiedziała – Jest bardzo zajęty, bo jednocześnie chodzi na studia i do pracy. Nie licząc ostatniego wieczoru, robiliśmy to trzy albo cztery tygodnie temu. Wczoraj był bardzo napalony. Rżnął mnie przez prawie trzy godziny, a jego penis wydawał się być sztywny jak stalowa rura. Nie dziw że jestem cała obolała, i straciłam rachubę tego ile razy doszłam. Jedyne co pamiętam, to że zebrało mu się sporo spermy w jądrach. Kiedy wstałam rano z łóżka, część nadal ze mnie wyciekała.

To było to. Nie mogłem już dłużej wytrzymać. Eksplodowałem gejzerem spermy, który sprawił że się trząsłem i nie mogłem złapać oddechu. Na całe szczęście Gabrysia zwolniła nieco ruchy. Teraz była moja kolej żeby poczuć się obolałym i wrażliwym. 

Kobieta wstała z kanapy i przyniosła ciepły, wilgotny ręcznik. Kiedy mnie wycierała, myślałem że zemdleję. 

O autorze