Całus nie miał erotycznego podtekstu, tylko przyjacielski. Mimo to, poczułem ciepło jej ciała i moje nozdrza wypełnił jej sensualnym perfum. Przelała się przeze mnie fala podniecenia. Okazało się że niemal pragnąłem, żeby to był erotyczny pocałunek. Laura nie odchyliła się, tylko zatrzymała twarz blisko mojej. Popatrzała na mnie dziwnym wzrokiem, i przez moment myślałem że chce mnie pocałować w usta. Skarciłem siebie w myślach, ponieważ z pewnością źle odczytywałem jej sygnały.

Po tej krótkiej chwili Laura wzięła wdech i powiedziała:

– Myślę że powinniśmy dołączyć do reszty, zanim zrobię coś czego będę żałowała.

Z tymi słowami wzięła swojego drinka i poszliśmy do reszty imprezowiczów. Idąc, położyła mi dłoń u dołu pleców. Zabrała ją dopiero kiedy przechodziliśmy przez drzwi. 

– Nie macie siebie dość po całym dniu w pracy? – ktoś zapytał, a większość ludzi się roześmiała.

Usłyszałem jeszcze kilka komentarzy i szeptów, w tym coś o byciu złączonymi w biodrze. Dlatego też, rozdzieliliśmy się i każde z nas poszło rozmawiać z ludźmi do przeciwległego kąta sali.   

Wkrótce wieczór dobiegł końca i wiele pielęgniarek poszło do domu. Zostałem tylko z Laurą i kilkoma dziewczynami. Po tym jak każda z nich mnie uściskała, życzyła powodzenia i wyszła, zostaliśmy sam na sam przy barze. Przez chwilę żadne z nas się nie odzywało, ale nagle Laura spojrzała na mnie i powiedziała:

– Mieszkam niedaleko stąd. Może wpadniesz do mnie na kawę? Zróbmy sobie krótki spacer.

Przyjechałem do knajpy taksówką w obawie przed tym że wypiję zbyt dużo żeby prowadzić, więc nic mnie tam nie trzymało. 

– Czemu nie? Będę w dobrych rękach.

– To chodź. – powiedziała Laura, łapiąc mnie pod rękę.

Szliśmy do niej przez niecałe 10 minut. Po drodze opowiadaliśmy o minionym wieczorze i o najnowszych plotkach z pracy. Cieszyłem się rozmową i ciągłym śmiechem. Od czasu do czasu, kiedy przechodziliśmy pod latarniami, spoglądałem na dekolt Laury. Jeśli wiatr akurat wiał w moją stronę, wąchałem zapach perfum który, mimo iż był bardzo lekki, działał jak magnes i sprawiał że czułem dreszcz ekscytacji. 

Dotarliśmy do ogródka Laury i, kiedy stanęliśmy przed drzwiami, wsadziła klucz do zamka i powiedziała:

– Wiesz, Szymon… Może już nigdy cię nie zobaczę, więc równie dobrze mogę ci to powiedzieć.

Zatrzymała się na chwilę, spuszczając wzrok.

– Czasami sprawiasz że marzę o tym żeby mieć trzydzieści lat mniej.

Po tych słowach spojrzała na mnie i przygryzła wargę, jakby żałowała że powiedziała za dużo. 

Teraz nadeszła moja kolej na wyznanie, więc położyłem jej dłoń na ramieniu. 

– Pamiętasz swoje zdjęcia na plaży w niebieskim bikini?

Przytaknęła i uśmiechnęła się nieznacznie. 

– Chciałbym cie wtedy znać, ale to niemożliwe. – powiedziałem, wzruszając ramionami.

Nie byłem pewien czy powinienem mówić dalej. 

– Teraz jesteśmy tutaj i… Podoba mi się to co widzę, i jeśli… Ehh. Jeśli czujesz to samo, wiesz..

Słowa grzęzły mi w gardle i wkrótce nie wiedziałem co chciałem dodać. I tak powiedziałem już za dużo. Laura uratowała mnie z tej niezręcznej ciszy, łapiąc mnie za rękę i otwierając drzwi. 

– Chodź, wejdźmy do środka i napijmy się kawy.

Miała uśmiech na twarzy, ale trochę nieobecny wzrok. 

Jej dom był w środku niesamowicie czysty i uporządkowany, poza pustym miejscem tam gdzie powinien stać stolik kawowy, i poza strzaskaną witryną na porcelanę. Kobieta odwróciła się do mnie, rozłożyła ręce i powiedziała:

– Tu mieszkam.

Zaprosiła mnie gestem do salonu i dodała, żebym czuł się jak u siebie w domu. Powiesiła torebkę na drzwiach i oznajmiła że zaraz nastawi czajnik żeby zrobić kawę. Poszedłem za nią do kuchni.

– Parzona czy sypana?

– Poproszę parzoną. – odpowiedziałem z uśmiechem, stojąc w przejściu i opierając się o framugę – To da mi wymówkę, żeby dłużej tu zostać.

– Nie potrzebujesz żadnej wymówki. Nie sądzę żeby którekolwiek z nas musiało teraz gdzieś być.

Podszedłem do Laury, napełniającej dzbanek na wodę. Następnie nasypała kawę do filtra i włączyła ekspres. Obserwowałem jej dekolt i zerkałem na nogi opięte karmelową spódniczką. Po raz wtóry poczułem jej perfum, tym razem silniej z powodu ciasnego pomieszczenia. Przez moment prawie namacalnie wyobraziłem sobie że trzymam ją blisko siebie. Chciałem robić tylko to na całym świecie. Czułem że dostałem pewien rodzaj zaproszenia, tam przy frontowych drzwiach. Nie chciałem robić żadnych pochopnych ruchów, w przypadku gdybym jednak źle zrozumiał sytuację. Nie zamierzałem doprowadzić do tego, żeby Laura wykopała mnie z domu za narzucanie się kiedy ona tylko próbowała być miła. 

Kobieta kliknęła przycisk na ekspresie.

– Proszę bardzo! To zajmie jakieś 15 minut.

Wzięła głęboki wdech i spojrzała na mnie z ukosa. Chwilę później odwróciła się, jakby zamierzała coś zrobić albo powiedzieć, ale jednak zrezygnowała. Po kilku sekundach gapienia się w dzbanek, powiedziała:

– W międzyczasie… Zrobię to!

Podeszła krok w moją stronę, położyła mi dłonie na policzkach i pocałowała mnie w usta. To nie był delikatny całus, jak wcześniej w knajpie. Ten był słodki, miękki i seksowny. Zaskoczyła mnie, ale stała tak przez moment w którym zdążyłem położyć jej dłonie na ramionach i przejąć kontrolę. 

Pozwoliłem jej przerwać pocałunek kiedy już była gotowa. Nasze twarze nadal pozostały na tyle blisko, że czułem jej oddech kiedy się odezwała.

– Odwzajemniłeś to w taki sposób… Czy uważasz, że różnica wieku nie ma aż takiego znaczenia? Potrząsnąłem głową i ponownie ją pocałowałem. Tym razem była trochę mniej spięta, więc wcisnąłem jej język do ust i wkrótce pożeraliśmy się niczym wygłodniałe zwierzęta. Przesunąłem dłonie na jej talię i przycisnąłem ją do siebie. Poczułem wzrastające podniecenie. Po około minucie gorącego całowania, oderwaliśmy się od siebie.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.