Odniosłem wrażenie że alkohol sprawia że Darkowi nie powodzi się w sprawach łóżkowych, choć kobieta nie powiedziała mi tego wprost. Wywnioskowałem to z kilku wskazówek wplecionych w jej wypowiedzi. 

Żeński uniform w placówce składał się z pary ciemnoniebieskich spodni i jaśniejszej bluzy medycznej, noszonej na spodniach. Krój ubrania był dość konserwatywny wokół dekoltu żeby zachować skromność, ale na tyle elastyczny żeby dobrze się układać na ciele podczas całego schylania się i dźwigania które codziennie muszą robić pielęgniarki. Na Laurze krój ubrania pięknie podkreślał spory biust. 

Pewnego dnia przygotowywaliśmy starszego pana z demencją do zjedzenia posiłku. Koleś był wielki i stawiał nam opór, ponieważ nie rozumiał czego od niego chcemy. Pochylaliśmy się nad przeciwległymi stronami łóżka, próbując go podciągnąć do góry, i przez moment spojrzałem na rozchylony dekolt Laury. Zobaczyłem piękne, krągłe piersi odziane w konserwatywny, biały koronkowy biustonosz. 

Natychmiast odwróciłem wzrok, ale widziałem wystarczająco żeby móc określić że jej piersi wspaniale wytrzymały próbę czasu. Wcale nie miały rozstępów i zmarszczek. Wtem, chwilę lub dwie później, pochyliła się znowu, i popatrzałem jeszcze raz. Utwierdziłem się w przekonaniu że były w naprawdę dobrej kondycji. 

Nie wiem czy Laura wiedziała że na nią patrzyłem, ale kiedy usadowiliśmy pana Ernesta w odpowiedniej pozycji, odeszła w kąt i poprawiła ułożenie ubrań. Poczułem lekkie ukłucie wstydu wiedząc że zapewne się zorientowała, ale gdy tak stała tyłem do mnie, zauważyłem że jej tyłek jest naprawdę niezły jak na jej wiek. Był zaokrąglony, beż widocznego opadania. Zastanowiłem się, jakie majtki miała na sobie. Nagle uderzyła mnie myśl, że właśnie rozbieram wzrokiem kobietę która mogłaby być moja matką. 

Jeśli nawet widziała że patrzę w jej dekolt, nie powiedziała tego. Zacząłem się zastanawiać ile tak naprawdę miała lat. Nie mogłem jej przecież o to zapytać, mimo iż rozmawialiśmy na wiele tematów podczas pracy. 

Około tydzień później, przyszła do pracy z wielką, starą walizką.

– Robiłam wiosenne porządki w weekend. – powiedziała – Znalazłam to w jednej z szuflad. Może będziesz tym zainteresowany.

Wyjęła z walizki kilka rzeczy, w tym stary paszport i kilka zdjęć. Powiedziała mi że wyrobiła dokument rok po pierwszym ślubie, kiedy wybierali się z mężem na wycieczkę.

– Tak wyglądałam, będąc mniej więcej w twoim wieku.

Pokazała mi zdjęcie, a ja popatrzyłem na datę urodzenia. Według niej, Laura powinna mieć 51 lat, czyli być rok młodsza od mojej mamy. Na zdjęciu miała 22 lata i, choć nie była wyjątkową pięknością, miała bardzo ładną twarz i niezły styl. Dzięki temu jak wyglądała, z pewnością wielu mężczyzn oglądało się za nią na ulicy. 

– Co tam jeszcze masz? – zapytałem, patrząc na walizkę.

– Kilka rzeczy z czasów modelingu. – odpowiedziała, wyjmując zdjęcia na świecącym papierze i wycinki z gazet.

Nie byłem pewien dlaczego Laura chciała mi pokazać jak wyglądała kiedy była młoda, ale z chęcią obejrzałbym więcej po tym jak zobaczyłem jej paszport. 

Ubierała się w klasycznym stylu lat 70., w krótkie spódnice, buty na platformach i koszule w kratę. Według tych zdjęć można było potwierdzić że kobieta świetnie wyglądała i od zawsze miała wielkie piersi. Było też kilka ujęć w stroju kąpielowym, jedno w niebieskim bikini a drugie w różowym jednoczęściowym. Faktycznie, wyglądała wtedy przepięknie. 

– Miałaś śliczną figurę. – powiedziałem, podkreślając oczywiste.

Tak naprawdę, w głowie myślałem że bym ją wtedy puknął. Szczególnie kiedy powiodłem wzrokiem od skąpo odzianych piersi po widoczny spod majteczek zarys cipki.

– Cóż, wszystko przemija. – odpowiedziała Laura, patrząc po sobie.

Nie wiedziałem czy powinienem cokolwiek powiedzieć, ale prawda była taka że poza kilkoma dodatkowymi kilogramami wokół centrum tułowia, kobieta nadal miała wspaniałą figurę jak na swój wiek. Przeszło mi przez myśl że jeśli podpity Darek nie poświęcał jej wystarczająco dużo uwagi, to coś z nim było mocno nie tak. Laura dbała o siebie długo po tym, jak większość kobiet się poddała. Jeśli moje szacowania o ich małżeństwie były poprawne, niestety to wszystko na nic.

W tamtym momencie do pomieszczenia wszedł nasz przełożony, i poprosił o rozmowę z Laurą w jego gabinecie. Kobieta zostawiła mnie samego z walizką. Zobaczyłem w niej stary magazyn który przestano wypuszczać lata temu, który zawsze miał na okładce dziewczynę w bikini, z większą ilością jej zdjęć na stronie czwartej. Na pierwszej stronie widniała Laura w niebieskim stroju. Ujęcie wykonano od dołu, więc nie było widać pięknego dekoltu. Zamiast tego, kąt pod którym padało słońce przepięknie podkreślał kształt jej wzgórka i okrągłych, soczystych piersi. Zdjęcie było seksowne w nieoczywisty sposób. 

W prawym dolnym rogu okładki podpis brzmiał: „ W tym tygodniu nasz fotograf uchwycił 19-letnią Laurę Marecką na bałtyckiej plaży – więcej zdjęć na stronie 4.”. Podążając za wskazówką, otworzyłem gazetę. Było tam 6 zdjęć, w większość w grzecznych pozach. Na jednym z nich Laura klęczała na czworaka i patrzała do tyłu w kamerę, z zachęcającym uśmiechem na twarzy. Równie dobrze mogłaby szukać czegoś na podłodze w tej pozycji, ale aranżacja zdjęcia sprawiła że od razu przyszły mi na myśl słowa: „Tak, możemy to zrobić od tyłu, i myślę że ci się spodoba”. Skoro miała wtedy 19 lat, to miała już chłopaka. Ciekawe, czy robiła to z nim w tej pozycji.

Mój pociąg myśli przerwał głos samej Laury:

– To było dawno temu.

Okazało się, że patrzała mi przez ramię na magazyn. Przeglądałem zdjęcia kobiet w bikini od kiedy pamiętam, ale nagle zdałem sobie sprawę że mój penis był na wpół twardy. Może to dlatego że już dawno nie byłem z kobietą, tym bardziej że moja dziewczyna odeszła ode mnie ponad tydzień wcześniej. 

– Mam nadzieję że nie odbierzesz tego w zły sposób, ale uważam że nadal masz świetną figurę. – powiedziałem, unosząc głowę.

Wypowiedziałem te słowa całkiem luźno i z uśmiechem na ustach, żeby nie pomyślała że jestem jakimś młodzieniaszkiem-zboczeńcem z kompleksem matki. Kobieta odwzajemniła uśmiech i powiedziała:

– O, jaki miły komplement…

Odwróciła się żeby odłożyć pusty kubek do zlewu, i dodała cichszym głosem:

– Szkoda, że w domu takich nie dostaję. Już wziąłem wdech żeby coś powiedzieć, ale zdecydowałem że to nie byłoby na miejscu.