Dawid wpatrywał się w sufit, nie mogąc zasnąć, ponieważ nie mógł doczekać się następnego dnia.  Kilkanaście godzin dzieliło go od urodzin. Był strasznie podniecony. Minęło już kilka dni odkąd ostatnio zabawiał się z mamą pod prysznicem, a obiecała mu, że w urodziny się nim zajmie.

– Dzień dobry, kochanie! – Sonia powitała rano swojego syna. Od jakiegoś czasu ich relacja była zdecydowanie bliższa i wykraczała poza normy społeczne. Sonia czuła, że być może są troszkę za blisko.

– Dzień dobry, stara wiedźmo – odpowiedział Dawid z uśmieszkiem. Podszedł do niej i objął ją od tyłu. Stało się to ich codziennym rytuałem. Powoli podniósł ręce do jej piersi i mocno je ścisnął. Jęknęła w odpowiedzi i wygięła plecy w łuk, by przycisnąć tyłek do jego krocza. 16-latek zaczął pocierać swoją poranną erekcję o jej pośladek. Sonia ocierała się o niego. Zaczęła cicho jęczeć z podniecenia.

Puściła mu oczko, odepchnęła go tyłkiem, oparła ręce na kolanach i pochyliła się, by potrząsnąć tyłkiem. Najpierw potarła go tyłkiem z boku na bok, upewniając się, że jego penis znalazł się między jej pośladkami. Później zaczęła poruszać się w górę i w dół. Zachęciło to nastolatka do wsunięcia dłoni pod stanik.

Jednak wyczuwając, że zaczyna się zatracać, odsunął się od niej na chwilę. Chciał zaoszczędzić całe swoje nasienie na urodzinowego lodzika, którego mama mu obiecała. Pocałował ją mocno i namiętnie. Uwielbiał jej mokry, ciepły język.

W ciągu ostatnich kilku dni Dawid zauważył, że jego mama czerpie coraz więcej przyjemności z jego zalotów i coraz swobodniej się przy nim czuje. Był z siebie dumny, że przekonał mamę do zrobienia mu loda, ale musiał przetrwać jakoś do wieczora.

Lekcje w szkole dłużyły się jak nigdy wcześniej. Gdy wrócił do domu, od razu pobiegł do pokoju i zatrzasnął za sobą drzwi. Ustawił odpowiednio kamerę, aby mieć pamiątkę z dzisiejszego wieczoru.

 – Dawid, wróciłam! – zawołała Sonia po powrocie z pracy.  – Zobaczymy się o północy, dobrze? – zapytała i mrugnęła do niego. 

– Nie spóźnij się, stara wiedźmo – odpowiedział z uśmieszkiem.

O północy Dawid leżał na łóżku, wpatrując się w sufit swojego pokoju.  Jego penis sztywniał na samą myśl o nadchodzących wydarzeniach. Gdy jego matka pojawiła się drzwiach, jego szczęka opadła.

– Wszystkiego najlepszego, Dawid! Mam nadzieję, że spodoba ci się twój prezent – drażniła się z nim. Sonia miała na sobie tak skąpe bikini, jakiego nigdy wcześniej nie widział. To był naprawdę niesamowity widok.

Penis Dawida był twardy jak skała. Dojrzała kobieta podeszła do niego kołysząc biodrami i wczołgała się na jego łóżko.

– Naprawdę jesteś teraz dużym chłopcem, prawda? – powiedziała sugestywnie, widząc jego erekcję.

Sonia była zupełnie inna niż wcześniej, sprawiała wrażenie, jakby była boginią seksu z uwodzicielską naturą. Zaczęli namiętnie się całować. Ich języki tańczyły w rytmie bicia ich serc. To był ich najbardziej namiętny i pełny pasji pocałunek. Sonia przesunęła dłońmi po jego klatce piersiowej i zatrzymała się, gdy jej ręce zawisły nad jego spodniami.

– To będzie naprawdę fajne, wiesz? – powiedziała z uśmiechem.  

Jego matka wyglądała teraz jak anioł i nie mógł być bardziej podniecony. Patrzył na nią, gdy pochyliła się i zaczęła całować jego szyję, otwierając usta i liżąc go językiem. Powoli zsuwała głowę coraz niżej, nie odrywając od niego języka.

Zatrzymała się nad jego kroczem, aby spojrzeć na jego wyraz twarzy. Był to ten sam pożądliwy wyraz, który jej dawał za każdym razem, gdy robiła coś dla niego, był zachwycony. Obdarzyła go szerokim uśmiechem, gdy pochyliła głowę, by pocałować go w erekcję. Rozpięła mu spodnie i zdjęła je, po czym rzuciła je przez pokój.

Dojrzała mama powoli ściągała mu bokserki, odsłaniając dużą erekcję. Sonia złapała jego kutasa prawą ręką i skierowała go w górę. Lekko uderzyła nim w swoje pulchne usta, potem zaczęła oddychać na niego gorącym powietrzem.      

– Mamo! Possij mi! Proszę, po prostu włóż to już do ust – Dawid błagał rozpaczliwie.

Matka uśmiechnęła się szeroko, powoli wysunęła język z ust i szybko polizała jego czubek, oczyszczając go z powstałej już wydzieliny. Jej usta przylgnęły do główki jego penisa. Zaczęła go całego oblizywać, aby był pokryty śliną.

Po tym znów otworzyła usta i zaczęła go ogrzewać oddechem. Dawid wydał z siebie głośny jęk, gdy jego matka powoli przeciągała językiem od samo dołu do czubka jego penisa. Oddychała przez usta, aby zwiększyć jego przyjemność. W końcu wsunęła czubek jego kutasa do ust i lekko zaczęła ssać.

– Och, mamo. To jest wspaniałe. – wyjęczał. Położył rękę na jej głowie, pozwalając jej na razie kontrolować tempo, ale chciał okazać uznanie.  Zaczęła dociskać język do jego czubka, liżąc go w kółko. – Jesteś taką dobrą mamą! – zachęcał ją w przerwach między jękami.  Usiadł, by dokładniej widzieć usta matki na swoim penisie.

Znowu zaczęła ssać i obracać językiem wokół główki jego penisa. Jej ciepłe usta przerosły jego oczekiwania. Zamknęła oczy i powoli zaczęła brać jego penisa głębiej do gardła.

O autorze