Zrobiłem jak kazała. Zamknąłem oczy i starałem się wyobrazić sobie rajską scenerię. Nie przychodziło mi to łatwo, ponieważ dotyk kobiety zacząłem już odczuwać na nagiej skórze. Dłonie dostały się pod koszulkę i tam szukały wrażliwych miejsc mojego ciała. Choć nie otwierałem oczu, moja wyobraźnia kreśliła przede mną obraz poruszających się dłoni z granatowymi zadbanymi paznokciami. Starałem się rozluźnić, ale czułem ogromne napięcie. To było nowe dla mnie uczucie, ponieważ nigdy wcześniej nie byłem w takiej bliskości z żadną przedstawicielką przeciwnej płci. Przyjemność dawała mi kobieta, której w pewnym stopniu pożądałem od kilku miesięcy. Na dodatek jej dłonie natychmiast odnajdywały wrażliwe miejsca i po chwili poruszały się już tylko w ich obrębie. 

Wkrótce moje pożądanie i napięcie zaczęło być widoczne w okolicach krocza. Nie miałem wątpliwości, że tę subtelną zmianę dostrzegła także Pani Borowiecka. Wysunęła dłonie spod koszulki i przez chwilę wcale nie czułem jej dotyku. Chciałem podejrzeć coś przez przymrożone powieki, ale kobieta jakby domyślała się tego i kolejny raz kazała mi zamknąć oczy. Później już bałem się ich otwierać. Poczułem jej dłonie w okolicach pasa i tkaninę bokserek zsuwającą się w dół nóg. Odruchowo jedną ręką chciałem zasłonić swoje niespodziewanie roznegliżowane przyrodzenie, jednak kobieta powstrzymała mnie. 

– Wracaj na plażę – powiedziała. – Wszystko jest dobrze. 

Dalsze chwile pamiętam jak przez mgłę. Kiedy na członku poczułem ciepło, wilgoć i lekki miękki uścisk zrozumiałem, że mój najlepszy przyjaciel znalazł się w ustach nauczycielki. To było moje pierwsze takie doznanie. Choć na początku poczułem się bardzo niepewnie, trwało to tylko chwilę. Wszelkie niepokoje odeszły na dalszy plan i została tylko przyjemność. Kobieta ssała mnie i lizała, pozwalając naprężonemu kutasowi zagłębiać się, a potem wysuwać z jej ust. Szybko zauważyła, które ruchy sprawiają mi większą satysfakcję i mieszała je naprzemiennie. Zacząłem odczuwać tak intensywną przyjemność, jakiej nie doznałem jeszcze nigdy wcześniej. W pewnym momencie napiąłem mięśnie i pozwoliłem rozkoszy wydostać się z siebie. Każda jej kropla sprawnie trafiła do ust Pani Borowieckiej, która jeszcze przez kilka chwil pieściła mojego członka.

– Jak ci się podoba relaks? – zapytała po chwili.

– Bardzo mi się podoba – odparłem, nieśmiało otwierając oczy. 

– Twój przyjaciel nadal jest sztywny – zauważyła. – Taka przypadłość młodych organizmów. Masz ochotę na nieco inne doznania?

– Chyba tak – powiedziałem nieśmiało. 

– Nigdy więcej w takiej sytuacji nie wymawiaj słowa “chyba”. Musisz być pewien. Kobiety lubią zdecydowanych facetów. Łatwiej im ulegają. 

– Tak, jestem gotowy – odparłem, pewnie spoglądając jej w oczy. 

Kobieta chwyciła mnie za rękę i pomogła wstać. Tę samą rękę poprowadziła pod rozpiętą wcześniej białą bluzkę. Przez materiał stanika dotykałem jej piersi, a dłoń Pani Borowieckiej instruowała mnie, jakie ruchy mam wykonywać. Jej piersi wydawały mi się wtedy niezwykle jędrne i obfite. Te doznania sprawiły, że szybko na nowo poczułem pożądanie. 

Nauczycielka sprawnie zrzuciła ze mnie wszystkie ubrania i jeszcze przez chwilę dotykała niemal każdego fragmentu mojego ciała. Myślę, że podobała jej się moja młodzieńczość. Uprawiałem lekkoatletykę, dlatego moje ciało było w miarę umięśniona, a na pewno nie otłuszczone. Wydawało mi się, że przez chwilę kobieta była wzruszona, ponieważ dostrzegłem wilgoć w jej oczach. 

Po kilku chwilach Pani Borowiecka podciągnęła swoją elegancką spódnicę i zsunęła jasne majtki. Chwyciła mnie za rękę i ponownie poprowadziła do kolejnego miejsca na mapie jej ciała, którego każdy facet pragnie u kobiety. Jej szparka była porośnięta krótką szczecinką. Szybko jednak przebiłem się przez nią i trafiłem palcami do wewnątrz. Lepki śluz pokrył mi palce, a otoczyło je dodatkowo ciepło kobiecego ciała. Widziałem po twarzy kobiety, że nawet mój niewprawny dotyk niesie jej sporo radości i rozkoszy. Wreszcie odsunęła moją dłoń, podsunęła spódnicę do wysokości pasa i odwróciła się do się tyłem, wystawiając nagie pośladki w moją stronę. 

– Masz okazję oddać mi nieco przyjemności – powiedziała, a ja wiedziałem dokładnie, co ma na myśli. 

Szybko wsunąłem członka do jej wilgotnej szparki. Kiedy dopchałem go do końca, stęknęliśmy oboje z rozkoszy. To było spełnienie moich marzeń i kolejna lekcja, którą miałem wspominać przez następne lata. Chwyciłem ją za biodra i raz po raz wpychałem w nią swoje przyrodzenie. Podniecał mnie widok jej pełnych pośladków, a także nieznany wcześniej zapach kobiecych soków. Do moich uszu dobiegał głos kobiety, którego też nie byłem w stanie porównać do niczego, co słyszałem wcześniej. Mimo tego miałem pewność, że to odgłos rozkoszy, który powinien być dla mnie powodem do dumy. 

Przyjemność odczuwana w tej sytuacji była inna od tego, co robiła ze mną Pani Borowiecka jeszcze kilka chwil temu. W tej sytuacji miałem pełną kontrolę. Szybko zorientowałem się, jakie ułożenie wybrać, żeby wyciągnąć z tego maksimum rozkoszy. Niestety wtedy nie widziałem, że od czasu do czasu trzeba odłożyć na bok własną przyjemność i w ten sposób wydłużyć stosunek. Szybko poczułem rozkosz, której efektem był kolejny wystrzał, tym razem do środka mojej nauczycielki. 

Tej lekcji matematyki pewnie nie zapomnę już do końca życia, choć nie rozwiązałem na niej żadnego zadania. Sprawdzian poszedł mi świetnie i skończyłem z oceną dostateczną na koniec roku. Rodzice byli tak zadowoleni, że obiecali mi płacić korepetycje przez kolejny rok. Ucieszyłem się, że będę mógł kolejne miesiące spędzać u mojej nauczycielki. Jednak we wrześniu nie było z nią już kontaktu i rodzice postanowili poszukać mi kogoś innego do nauki. 

Niepokoiło mnie to, że moja mentorka w matematyce i innych życiowych tematach nie chciała się ze mną kontaktować. Dlatego już na początku września postanowiłem się z nią rozmówić. Poszedłem na jej osiedle, stanąłem przed drzwiami do mieszkania, które kojarzyło mi się z samymi pięknymi chwilami, i zapukałem. Po krótkiej chwili stanęła w nich Pani Borowiecka, ubrana w elegancką spódnicę i kwiecistą bluzkę zapinaną na guziki. Choć nie byłem proszonym gościem, nie wydawała się zdziwiona moją obecnością. Wręcz przeciwnie, przywitała mnie jak długo wyczekiwanego gościa. 

– Cieszę się, że przyszedłeś – powiedziała. – Czekałam na ciebie. Wejdź. 

– Dlaczego nie chce mnie już pani uczyć matematyki? – zapytałem, kiedy ugościła mnie w mieszkaniu ciepłą herbatą.

– Matematyki niech uczą cię inni. Ja wolę poćwiczyć z tobą coś przyjemniejszego. Skoro tu przyszedłeś, to pewnie też masz na to ochotę. 

Oczywiście, że miałem i jeszcze tego samego dnia ćwiczyliśmy na jej łóżku relacje damsko-męskie. Potem przychodziłem na szkolenie jeszcze wielokrotnie i tak często, jak tylko miałem na to ochotę. 

O autorze