– Pani Klaro, czy wszystko w porządku?
Pierwszy raz w życiu tak bardzo ucieszyłem się, słysząc głos pani przychodzącej u nas sprzątać. W duchu cieszyłem się, że to nie ojciec. Myślę, że oboje moglibyśmy zapomnieć o złotych karatach.
Mimo tego sytuacja nadal nie była komfortowa. Byliśmy oboje w łazience, a pani Gosia miała zwyczaj sprzątać najpierw cały parter. Była emerytką i mogła niedosłyszeć, jednak nie była głupia. Z pewnością łatwo wyciągnie wnioski, widząc nas we dwójkę w zamkniętej łazience.
– Dzień dobry pani Gosiu – odezwała się Klara. – Wszystko w porządku, za chwilę wychodzę.
– To dobrze, dobrze – odpowiedział głos, a potem oboje usłyszeliśmy jej kroki oddalające się od drzwi.
Do dziś nie wiem, jak Klara przekonała panią Gosię do tego, żeby najpierw zajęła się sprzątaniem mojej części domu. Przysłuchiwałem się rozmowie kobiet, ukryty w kabinie prysznicowej. Tej samej, w której przed chwilą nago stała Klara. Po kilku minutach, kiedy z pomieszczeń na piętrze dochodził hałas pracującego odkurzacza, Klara przyszła po mnie. Ubrałem się i poszedłem na górę, udając, że dopiero wróciłem ze szkoły.
W tamtej sytuacji mieliśmy oboje dużo szczęścia. Mimo tego, że byliśmy dosłownie o włos od nakrycia, wcale nie ochłonąłem. Wręcz przeciwnie. Dostałem do Klary wiele, ale chciałem znacznie więcej. Chciałem ją posiąść, mieć ją jak mężczyzna kobietę. A ponad wszystko zamierzałem jej udowodnić, że nie jestem dzieciakiem, za jakiego mnie uważała.
Zazdrościłem ojcu. W nocy zakradałem się pod drzwi ich sypialni i słuchałem odgłosów ich igraszek. Zawsze zamykali się od wewnątrz, dlatego mogłem tylko wyobrażać sobie, co robią, słuchając ich sapania i krzyków. Szczególne uczucie wywoływały u mnie westchnięcia Klary. Byłem zazdrosny i marzyłem, żeby być na miejscu ojca. Odgłos szczytującej dojrzałej kobiety musiał być czymś niesamowitym także dla faceta.
Któregoś dnia wstałem nieco wcześniej niż zawsze. Na wpół przytomny przypomniałem sobie sen, w którym byłem z Klarą w moim łóżku. Niemal czułem palcami dotyk jej skóry, choć przecież był to tylko sen. Także mój członek zgubił się między jawą i snem, stercząc na baczność w gotowości.
Szybko zszedłem na parter. Chciałem napić się zimnej wody i nieco ochłonąć. Ojca już nie było, a pani Gosia tego dnia miała wolne. W drodze do kuchni przeszedłem obok sypialni ojca i Klary. Przez uchylone drzwi zobaczyłem łóżko i leżąca na nim kobitę. Była odwrócona do mnie plecami i zawinięta w lekką pościel, która zasłaniała jedynie jej pośladki.
Nie wiem, w którym momencie zadecydowałem, że zamiast do kuchni pójdę właśnie do sypialni. Widząc jasną skórę Klary, całkowicie straciłem rozsądek. Wszedłem do sypialni i bardzo cicho położyłem się na łóżku obok niej. Przez dłuższą chwilę mnie nie zauważyła i mogłem z bliska przyglądać się jej symetrycznym plecom, a także okrągłości u nasady piersi. Reszta była schowana pod białą pościelą i przykryta ciałem kobiety.
Podobnie jak w wyśnionych niedawno marzeniach, postanowiłem dotknąć jej ciała. Bardzo delikatnie wysunąłem dłoń i musnąłem skórę na ramieniu. Klara nie poruszyła się, dlatego przesunąłem rękę dalej, w stronę okrągłości piersi. Przyciśnięty do materaca biust z boku wydawał się bardziej okrągły i sprężysty. Muskałem jej skórę, napawając się ciepłem i jej gładką strukturą.
– Jeszcze nie wyszedłeś do pracy, kochanie? – odezwała się nagle Klara.
Szybko cofnąłem dłoń i położyłem się bez ruchu. Zdałem sobie sprawę, że tym razem trochę przesadziłem. Co innego podglądanie, a co innego wleźć kobiecie do łóżka. Miałem nadzieję, że Klara znów zaśnie na chwilę i będę miał okazję niepostrzeżenie wydostać się z sypialni. Tym razem nie miałem szczęścia. Klara obróciła się w moją stronę i szybko zorientowała, że nie jestem tym facetem, którego spodziewała się zastać w łóżku.
– Co ty tu robisz do cholery?! – krzyknęła i natychmiast zasłoniła nagie ciało kołdrą.
– Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać – tłumaczyłem się jak mały chłopak, którym w tym momencie rzeczywiście się poczułem.
– Zaczynasz przesadzać! To już za dużo.
– Śniłaś mi się w nocy, nie mogę o tobie zapomnieć.
– Ty jesteś nienormalny! Znajdź sobie dziewczynę w swoim wieku, a nie zaczepiaj mnie. Przecież jestem dwa razy starsza od ciebie i spotykam się z twoim ojcem. Nie powstrzymuje cię to?
– Nie – odpowiedziałem zdecydowanie. – Chce być z tobą tak, jak jesteś z moim starym. Chcę być w tobie i słuchać dźwięków rozkoszy.
– Nie prześpię się z tobą z litości. Nie chcę zdradzać twojego ojca. Lepiej wynoś się stąd i zapomnij o mnie!
Podniosła doń i wskazała na drzwi. Zamiast odczytać jej gest i rzeczywiście opuścić sypialnię, zauważyłem tylko pełną pierś i ciemniejszą skórę sutka próbującego wydostać się spod pościeli.
– Nie zapominaj, że nadal jesteś ode mnie zależna. Wystarczy jedno moje słowo, jeden screen i wylecisz z tego domu. Nic ci nie pomoże zgrabny tyłek i cycki. Mój ojciec już nie raz rozprawił się w ten sposób ze swoimi dupeczkami.
– Znowu szantaż?
– Tak – odparłem bezczelnie. – Masz tajemnicę, dlatego musisz zapłacić za moje milczenie.
Myślałem, że rozwścieczę Klarem takim podejściem do sprawy, jednak bardzo się pomyliłem. Zamiast krzyku i próby wyrzucenia mnie z łóżka, powiedziała spokojnie:
– Cały czas szantażujesz mnie tym samym. Nie jest ci głupio być takim bezwzględnym?
– Pragnę cię i nic mnie nie powstrzyma.
– Czego chcesz tym razem? – zapytała niczym wytrawny negocjator.
– Chcę cię mieć tak jak mężczyzna kobietę.
– Jak dam ci to, czego chcesz, to nie będziesz mnie więcej nachodził?
– Nie będę – obiecałem.
Kobieta zamyśliła się, a na jej dojrzałej twarzy zauważyłem niewielkie promyki radości. Adoracja ze strony tak młodego faceta, jak ja, dla kobiety w jej wieku musiała być przyjemna. Nie miało znaczenia nawet to, że byłem synem jej kochanka i nie za bardzo wpisywałem się w jej kanony księcia z bajki.
– Zgoda – odparła ku mojej ogromnej radości. – Tym razem ci ulegnę. Wszystko i tak zostanie w rodzinie. Jeśli jednak jeszcze raz będziesz mnie nagabywał, pożałujesz.
– Obiecuję, że to ostatni raz.
Klara położyła się na boku tyłem do mnie, odrzuciła pościel i wypięła ponętnie pośladki. – Pokaż, na co cię stać, ogierze.