Upewniłem się, że w domu nikogo nie ma i zasunąłem rygiel w drzwiach wejściowych. Zdjąłem buty, wszedłem do łazienki i zamknąłem za sobą drzwi na wewnętrzny zamek. Kobieta nie zauważyła mojego wejścia, beztrosko korzystając z prysznica. Matowa szyba nie pozwalała mi dojrzeć dokładnie jej ciała, ale z łatwością mogłem ocenić kontury sylwetki. Dostrzegłem cień dużych piersi, pełnych pośladków i długich włosów opadających na ramiona. Wyobrażałem sobie jej dłoń gładzącą ciało gąbką i pokrywającą je pianą. To, co ujawniała matowa szyba, wystarczyło do wywołania pierwszych reakcji u mojego najlepszego przyjaciela. 

Wreszcie Klara zakręciła wodę i zaczęła wycierać ciało. Po dłuższej chwili zawinęła włosy w ręcznik, tworząc na głowie łazienkowy turban. Oczekiwałem z niecierpliwością, kiedy wyjdzie z kabiny. Obawiałem się, że będzie przerażona moją obecnością w miejscu, w którym się jej nie spodziewała. Nie byłby to pierwszy raz, zatem uznałem, że powinna się już oswoić z takimi sytuacjami. Tym razem jednak to nie ona okazała się najbardziej zaskoczona tą sytuacją. 

– Skoro tak tu stoisz, to może podaj mi ręcznik – usłyszałem jej głos zza szkła. 

– Na co czekasz, chłopcze? Daj ten ręcznik – ponowiła prośbę wobec mojego długotrwałego milczenia. 

Nie było sensu udawać, że nie ma mnie w łazience. Wziąłem więc ręcznik z haczyka i przez szczelinę pomiędzy drzwiami i ścianą kabiny, podałem go Klarze. Kobieta po chwili stanęła przede mną owinięta szczelnie ręcznikiem. Tym razem widziałem jeszcze mniej niż w czasie naszego pierwszego spotkania. 

– Pomyliłeś sobie łazienki? – zapytała. – Twoja jest chyba na piętrze, o ile się nie mylę?

– Tak – odparłem nieco zbity z tropu.

– To po co tu przylazłeś? Podglądasz mnie? Podobają Ci się starsze mamuśki?

Stanęła przede mną i spojrzała groźnie. Miała ładną twarz, którą ozdabiały rumieńce pojawiające się na wydatnych policzkach od wpływu gorącej wody. Ponad miękkim materiałem ręcznika, który zasłaniał niemal całe jej ciało, widziałem jedynie szyję i ramiona. Znów poczułem ogromne pożądanie. 

– Nie powiedziałem ojcu o twoich internetowych wielbicielach.

– Cieszę się – odparła. – Musiałeś zakradać się do łazienki, żeby się tym pochwalić?

– Uważam, że należy mi się jakaś nagroda. 

– Nie żartuj sobie, dzieciaku. Postawiłeś już swoje warunki, a ja je spełniłam.

– Uznałem, że to za mało – powiedziałem zdecydowanie.

– Nie taka była umowa!

– Nie mieliśmy żadnej umowy. To była moja dobra wola, że siedzę cicho. Teraz chcę coś w zamian. 

– Czego niby chcesz?

– Dotykać cię.

– Czy ty chłopcze nie jesteś za młody na takie rzeczy? Ile ty masz lat?

Chłopcze, dzieciaku. Wkurzała mnie takimi tekstami. Ja czułem się prawdziwym facetem i miałem swoje potrzeby. To, że potrafiłem docenić piękno dojrzałej kobiety, powinno jej chyba pochlebiać. 

– Nie jestem za młody. Jestem też już na tyle dojrzały, żeby poważnie pogadać z ojcem o tobie. 

– Znów ta sama gadka – prychnęła kobieta. – Aż takie wrażenie na tobie wywarłam ostatnio? 

– Tak – odparłem szczerze. 

Nie wiem, czy tym ją kupiłem, a może Klara jednak przestraszyła się, że mogę ją zakapować. Kobiety nadal stanowią dla mnie pewną zagadkę. Faktem jest, że osiągnąłem swój cel. Klara przewróciła oczami, demonstrując irytację i pewną pobłażliwość. Później chwyciła mnie za rękę, uchyliła nieco krawędź ręcznika i wsunęła dłoń pod tkaninę. Poczułem ciepło jej ciała, a także sprężyste piersi pod palcami. Były miękkie, pełne i dosyć duże. Dotyk gładkiej i wilgotnej skóry sprawił, że mój członek zesztywniał. 

Po kilku chwilach przesunęła dłoń nieco niżej po brzuchu, zatrzymując na chwilę na górnej części warg sromowych. Dotykałem jej gładkiej skóry w okolicach wzgórka łonowego i obu pachwin. Pozwoliłem sobie też na dotknięcie łechtaczki i zagłębienie opuszków palców w jej szczelince. Mój fiut naprężył się do granic możliwości, co niemal wywołało fizyczny ból. 

Niespodziewanie Klara odepchnęła moją rękę i zasunęła tkaninę. 

– Wystarczy? Namacałeś się? – zapytała.

Potem jej wzrok skierował się na lekkie dresowe szorty, a konkretnie na wybrzuszenie pod pasem.

– Twój przyjaciel już stoi na baczność, czyli musiało ci się podobać – zachichotała. – Lepiej już znikaj, bo jeszcze ktoś nas tu nakryje. 

– Nie możesz mnie teraz tak zostawić! – zaprotestowałem.

– Nie dla psa kiełbasa – prychnęła. – Za dużo sobie wyobrażasz. 

– No proszę cię, Klaro!

– Już mnie nie szantażujesz, tylko prosisz? – zdziwiła się. – Dobra. Pokaż, co tam masz w spodniach.

Kiedy tylko jej dłoń dotknęła wybrzuszenia na spodniach, zakręciło mi się w głowie. 

– Dosyć duży. Jak u twojego ojca. Chyba macie to w genach – uśmiechnęła się. 

Potem szybkim ruchem wsunęła dłoń za pas i pod gumkę w bokserkach. Jej ciepła dłoń dotknęła mojego najbardziej wrażliwego miejsca. Mocno objęła mnie wokół palcami i pociągnęła w stronę końcówki. Niemal straciłem równowagę i musiałem się oprzeć o ścianę. Tymczasem Klara zsunęła mi spodenki i bokserki do wysokości kolan, jedną dłonią oparła się na mojej klatce piersiowej, a drugą pieściła fiuta. 

Miałem już przed nią różne kobiety, jednak dotyk dziewczyny mojego ojca był całkiem inny. Nie spieszyła się, a jednak miała mocny uchwyt i wykonywała długie pełne ruchy. Czułem jej palce na całym penisie. Jej doświadczone ruchy, w połączeniu ze świadomością, że zajmuje się mną dziewczyna starego, szybko doprowadziły mnie na skraj rozkoszy. Zdecydowanie zbyt szybko skończyła się też cała przyjemność. Po niespełna minucie ręcznych robótek Klary wystrzeliłem strumieniem gorącej spermy na jej kąpielowy ręcznik, wydając przy tym głośne jęknięcie. Byłem spełniony. 

– Dzieciak – prychnęła Klara. – Wystarczy trzy razy pociągnąć i już po zabawie. 

Dokładnie umyła dłoń i bez efektu próbowała zaprać plamę ze spermy z ręcznika. Wreszcie zdjęła go i wymieniła na inny, przez chwilę paradując przede mną całkiem nago. 

– Mam nadzieję, że teraz się odczepisz? Nie odpowiedziałem. Nie byłem w stanie złapać oddechu. Klara też zamarła i przyłożyła palec do ust. Po chwili także ja usłyszałem dźwięk kroków dochodzący zza drzwi łazienki. Postać zatrzymała się na chwilę tuż przed wejściem do pomieszczenia. Nasłuchiwaliśmy w ciszy, czy odejdzie. Zamiast tego rozległo się mocne pukanie do drzwi. W tym momencie zrozumiałem, że oboje mamy przerąbane.