– Chyba zwariowałeś – oburzyła się. – Jesteś jeszcze małolatem, a poza tym synem mojego faceta. Co ty sobie myślisz?
– Myślę sobie, że jak nie pokażesz mi swoich nagich fotek albo nie rozbierzesz się dla mnie, to o wszystkim powiadomię ojca. On takich jak ty miał już wiele i żadna nie zagrzała tu miejsca na dłużej. Chcesz nadal ciągnąć od niego kasę? Mam to w dupie. Wystarczy dla nas obojga. Jednak ja też chcę coś z tego mieć. Albo zyskujemy oboje, albo żadne z nas. Co ty na to?
Chyba zaczynała ważyć w głowie moje argumenty, bo na chwilę zamilkła. Patrzyła na mnie, jakby próbując odgadnąć, czy nie blefuję. Samo to, że jeszcze nie dała mi w pysk, tylko zastanawiała się nad odpowiedzią, było dobrym zwiastunem. Po dłuższej chwili wreszcie odezwała się pewnie, jakby to ona dyktowała warunki, a nie tylko próbowała obniżyć wysokość kary:
– Nie wyśle ci żadnych fotek i filmów. Jesteś przebiegły, miałbyś dowody i mógłbyś mnie dalej szantażować. Chcesz mnie zobaczyć nago? Twoja sprawa. Nie jesteś pierwszym ani ostatnim, który tego pragnie. Jeśli obiecasz, że nie powiesz ojcu ani słowa o tym, co tu zobaczyłeś, zrobię dla ciebie prawdziwe show. Ale jak choć piśniesz słówko, powiem, że mnie napastujesz i pójdziemy na wymianę. Jasne?
Była dojrzałą i przebiegłą kobietą, dlatego poczułem, że nie żartuje. Rzeczywiście, to ona dyktowała warunki, choć w tej sytuacji było mi to nawet na rękę.
– Nie pisnę słowa.
– Dobrze – uśmiechnęła się. – Kładź się na łóżku i patrz. Nie wolno Ci mnie dotykać, bo dam ci w pysk i nici z naszej umowy. Tylko patrzysz.
Popchnęła mnie na łóżko i natychmiast wylądowałem w pozycji leżącej. Wzięła do ręki telefon i puściła jakiś spokojny melodyjny utwór.
– Zrobimy sobie klimacik jak w klubie. Będzie nam przyjemniej – powiedziała.
Ułożyłem się wygodniej i oparłem na wezgłowiu łóżka. Teraz doskonale widziałem jej sylwetkę. Klara spoglądała na mnie pewnym wzrokiem i szybko się okazało, że w tej sytuacji to właśnie ja jestem bardziej speszony.
Kobieta najpierw zrzuciła z siebie szlafrok, powoli zsuwając delikatny materiał z ramion i rąk. Została jedynie w kremowej sukience nocnej, spod której prześwitywała jasna skóra. Kobieta zaczęła poruszać biodrami, bujając nimi w obie strony. Na boki poruszały się również jej pełne piersi. Po chwili rozłożyła ręce i zaczęła tańczyć. Podniosła głowę w górę i zamknęła oczy. Wyglądała na zupełnie nieobecną, jakby uczestniczyła w jakimś rytuale.
Wreszcie spojrzała na mnie i wlepiła wzrok tak mocno, że na chwilę przeszedł mnie strach. To uczucie ustąpiło miejsca podnieceniu, kiedy chwyciła dłońmi końcówkę sukienki nocnej i zaczęła nieznacznie podnosić ją w górę. Tkanina poruszała się po bladej skórze uda, odsłaniając stopniowo wyżej położone części. Wreszcie między nogami dostrzegłem wąski pasek tkaniny, która zasłaniała jej krocze. Materiał rozszerzał się stopniowo, by wreszcie podzielić się na dwa paski zaplecione na biodra. Sukienka nie przestała się jednak podnosić i niczym teatralna kurtyna odsłaniała kolejne partie ciała Klary. Zobaczyłam jej naturalny brzuch, bez widocznie zarysowanych mięśni, ale wyglądający estetycznie. Widząc linię żeber i podążając wzrokiem za krawędzią tkaniny, poczułem przyspieszone bicie serca. Nie mogłem się doczekać odsłonięcia piersi. Czułem się jak dzieciak na wigilii, który już nie może doczekać się prezentów i ciągle zagląda pod choinkę. Klara chwilę droczyła się ze mną, to podciągając, to znów opuszczając koszulkę o kilka centymetrów. Wiedziała, że kontroluje sytuację, a jej wlepiony we mnie wzrok powodował dodatkowe napięcie. Wreszcie podwinęła koszulkę i wypuściła spod tkaniny dwie duże piersi. Nie były tak jędrne, jak moich rówieśniczek, ale okazały się zdecydowanie większe. Nadal wyglądały na pełne i miałem ogromną ochotę dłońmi sprawdzić, czy tak jest faktycznie.
Kobieta zrzuciła z siebie sukienkę, pozostając jedynie w niewiele zakrywających stringach. Miała w sobie coś, co przykuwało mój wzrok i nie pozwalało go oderwać. Moje dotychczasowe dziewczyny z reguły krępowały się w takich sytuacjach. Przed stosunkiem szybko wskakiwały pod pościel, pozwalając jedynie moim dłoniom nacieszyć się jędrnością i gładkością ciała. Klara była pewna swojej urody i wrażania, jakie wywołuje u mężczyzn. Dla mnie to było coś całkiem nowego i zupełnie niepoznanego.
Klara nie poprzestała jedynie na zdjęciu z siebie koszulki. Choć muzyka już wybrzmiała, ona nadal poruszała biodrami, jakby tańczyła. Później płynnym ruchem weszła na łóżko i na czworaka, niczym kot, podsunęła się w moją stronę. Nagle moje ciało znalazło się pod nią niczym w pułapce. Kobieta podsunęła się na tyle wysoko, że piersi zawisły tuż nad moją twarzą. Przez chwilę poruszała nimi w obie strony, a później powoli opuściła się na rękach nieco niżej, pozwalając jednemu z sutków oprzeć się na moim nosie.
– Podoba ci się moje dojrzałe ciało? – zapytała.
– Bardzo – odpowiedziałem.
– Jesteś zadowolony z pokazu?
– Tak.
– To się cieszę.
Mówiąc to, szybko wycofała się z łóżka i wstała. Podniosła z podłogi koszulkę i przyłożyła ją do piersi, zasłaniając to, co jeszcze przed chwilą tak bezwstydnie mi pokazywała.
– To teraz wynoś się stąd i nie wchodź mi więcej w drogę!
* * *
Przez wiele kolejnych dni myślałem tylko o dojrzałym ciele Klary. Było w nim coś takiego, że nie pozwalało o sobie zapomnieć. Widziałem w życiu kilka kobiet nago, także na żywo. Część z nich mogła pochwalić się ciałem precyzyjniej pasującym do mich kanonów piękna. Jednak to kształty kobiety ojca nie dawały mi spać w nocy.
Klara nawet drobnym gestem nie dała poznać po sobie, że ten pokaz cokolwiek zmienił w naszych relacjach. Nie była ani bardziej przyjacielsko nastawiona, ani wrogo. Któregoś popołudnia nawet jedliśmy kolację wspólnie z moim ojcem. Choć spoglądałem w jej stronę, nie zdradziła się zupełnie niczym. W myślach przyznałem, że miała nerwy ze stali.
Niedostępność Klary sprawiła, że jeszcze mocniej pożądałem jej ciała. To, że mieszkała z nami pod jednym dachem, wcale nie poprawiało sytuacji. Mijaliśmy się w wejściu, w kuchni, jadaliśmy wspólne posiłki. Przez cały czas zaglądałem na nią i wyobrażałem sobie ponętne piersi, ładny brzuch i mocne uda. Chciałem zobaczyć całe ciało jeszcze raz, chciałem go dotknąć, chciałem czegoś więcej.
Okazało się, że los była dla mnie bardzo łaskawy. Któregoś dnia po powrocie do domu zauważyłem uchylone drzwi do łazienki na parterze. Słyszałem też płynącą wodę spod prysznica. Ojca o tej porze nie mogło być w domu, dlatego byłem pewien, że to Klara bierze prysznic. Zajrzałem przez uchylone drzwi do środka i dostrzegłem sylwetkę kobiety za matową szybą kabiny prysznicowej. Zdecydowałem, że muszę zobaczyć ją jeszcze raz w całej okazałości i dotknąć jej piersi. Przecież w sumie nadal miałem na nią haka. Choć nie było to zbyt czyste zagranie, postanowiłem kolejny raz posłużyć się szantażem.