– Spotkajmy się w łazience na piętrze za kilka minut – szepnęła.

Wziąłem głęboki oddech. Wiedziałem, że mogę przelecieć własną matkę, ale sumienie przypominało mi, że to moja matka, pijana i nieświadoma, że nie jestem jej mężem. Mój kutas jednak zdecydował za mnie, więc wstałem i poszedłem do łazienki. Przy drzwiach zawahałem się po raz ostatni, po czym zapukałem. Mama natychmiast otworzyła i wciągnęła mnie do środka. Uśmiechnęła się, upadła na kolana i wzięła mojego kutasa do ust.

Podczas gdy dostawałem najlepszego lodzika w moim młodym życiu, wiedziałem, że mama myśli, ze obciąga swojemu mężowi. Po zaledwie kilku minutach mogłem poczuć, jak moje jaja się uaktywniają.

– Zaraz dojdę – ostrzegłem lojalnie.

Zdjęła swoje soczyste usta z mojego kutasa i uśmiechnęła się.

– Chcesz, żebym połknęła, kochanie, czy wolałabyś spuścić mi się na twarz?

Nie mogłem uwierzyć w wybór, jaki właśnie otrzymałem. Nie raz dochodziłem już w ustach dziewczyn, ale nigdy nie miałem okazji być częścią fantazji każdego faceta – finału filmu porno.

– Czy mogę skończyć na Twojej twarzy?

– Powiedz mi tylko, kiedy będziesz blisko, kochanie. Wzięła mojego kutasa z powrotem do ust i wsunęła go głęboko do gardła.

Wściekle szybko ssała mojego kutasa. Po chwili jęknąłem głośno, a ona puściła mojego fiuta i zaczęła go mocno pieścić lewą ręką. Drgnąłem i wystrzeliłem ogromny ładunek spermy na piękną twarz mojej mamy. Wylądowała na jej włosach, czole, nosie i brodzie. Kiedy skończyłem, wzięła mojego fiuta z powrotem do ust. Po kilku minutach mój kutas był nadal w pełni wyprostowany.

– Kurwa, kocham twojego kutasa, kochanie – powiedziała, wyjmując go z ust i wstała.

– A ja kocham Twoje usta – odpowiedziałem, szokując samego siebie.

– Lepiej wracajmy, kochanie. Ale kiedy zabiorę Cię do domu, porządnie mnie wyliżesz.

– O… oczywiście – wyjąkałem, wpychając mojego wciąż sztywnego kutasa do kostiumu.

– Co Cię tak podnieciło? Czemu dalej Ci stoi? Zachowujesz się, jakbyś znowu miał 18 lat – zapytała mama, próbując oczyścić moją spermę z twarzy.

– Wydobywasz ze mnie to, co najlepsze, kochanie – otworzyłem drzwi, zostawiając ją, by się odświeżyła.

Resztę imprezy spędziłem na czekaniu. W końcu moja mama, która ignorowała mnie przez resztę nocy, podeszła do mnie.

– A więc, duży chłopcze, czy jesteś gotowy zabrać mnie do domu? – zapytała, flirtując.

Zadrżałem, bo mówiła do mnie „duży chłopcze”, gdy byłem mały.

– Chodźmy – wyjąkałem.

Na dworze złapała mnie za rękę zamiast wsiąść do auta i zaprowadziła mnie do ich ogródka. Gdy tylko znaleźliśmy się w odosobnionym miejscu, położyła się na trawie i podniosła spódnicę.

– Błagał, zrób mi dobrze językiem. Tu i teraz. Zaraz oszaleję.

Stałem tam bez słowa i gapiłem się na cipkę mojej mamy. Zdawałem sobie sprawę, że była to prawdopodobnie jedyna w życiu taka okazja. Zamiast od razu zanurzyć się w jej lśniącej, wygolonej cipce, zdjąłem jej szpilki i wziąłem jej stopę w dłoń i zacząłem robić masaż.

– Och kochanie, to takie miłe.

Uniosłem głowę i wziąłem jej ubrane w pończochy palce do ust. Marzyłem o tym jakieś milion razy. Spędziłem kilka minut całując, liżąc i masując idealne stopy mojej matki, zanim powoli przesunąłem się w górę jej nogi. Mój język poruszał się w górę, bardzo delikatnie i powoli, ponieważ pragnąłem, aby ta fantazja nigdy się nie skończyła. Gdy dotarłem do jej cipki, zapach zdradzał jej podniecenie. Mój język dotknął jej łechtaczki, a ona mimowolnie się zatrzęsła.

– Błagam, kochanie, poliż moją cipkę. Muszę już dojść.

Potrzebowałem całej mojej siły woli, aby oprzeć się pokusie zanurzenia twarzy w jej cipce. Zamiast tego przeszedłem obok i dalej w dół jej drugiej nogi.

– Cholera, kochanie, doprowadzasz mnie do szału – jęknęła.

Uśmiechnąłem się do siebie i wziąłem jej lewą stopę w dłoń i usta. Jęknęła ponownie i zaczęła rozpaczliwie błagać. Nie mogąc się dłużej opierać, wczołgałem się między nogi mojej pięknej matki i zanurzyłem twarz w jej cipce, tak mocno, jak tylko pozwalała mi na to maska Bestii. Było trochę niewygodnie, ale nie było mowy, abym przestał lizać cipkę, o której fantazjowałem od lat. Jej smak był niebiański, intensywnie lizałem jej opuchnięte wargi cipki. Jej jęki były głośne, a jej ciało drżało od mojego dotyku. Jej soki płynęły obficie. Wessałem jej łechtaczkę do ust.

– O mój Boże! Kochanie, jak ja kocham twój język. Wsuń we mnie palec, proszę.

Zgodziłem się na jej prośbę, wsuwając nie jeden, ale dwa palce w jej otwartą cipkę.

– O kurwa. Spraw, żebym doszła, błagam.

Pompowałem jej cipkę dwoma palcami podczas ssania i lizania jej łechtaczki. Poczułem, jak sztywnieją jej nogi i wiedziałem, że zbliża się jej orgazm. Postanowiłem drugą ręką zrobić coś, co widziałem na filmie porno w zeszłym tygodniu. Uderzyłem ją w łechtaczkę.

– Tak, kochanie! Rób tak dalej! Błagam! – wykrzyknęła i cała zaczęła się trząść, szczytując mocno i głośno. – Dziękuję, duży chłopcze – dodała po chwili.

– Nie… nie ma za co – wyjąkałem, bo znów użyła tego zwrotu.

– Chodźmy do domu, kochanie. Mama jest już zmęczona – powiedziała, po czym pocałowała mnie mocno w usta. Nie miałem pojęcia, co się dzieje, ale byłem szczęśliwy. Czułem, że moje życie właśnie się zmieniło. I to zdecydowanie na lepsze.