Zawsze pamiętałem, jak mój tata mówił o motocyklach. Jego przyjaciel zginął w wypadku i przez to był ich wielkim przeciwnikiem. Ciągle powtarzał, jakie są niebezpieczne. Oczywiście mając zaledwie 17 lat, całkowicie ignorowałem to, co mówił mój ojciec. Spójrzmy prawdzie w oczy, w tym wieku nie myśli się o możliwych konsekwencjach swoich czynów.
Dlatego też, gdy usłyszałem pytanie kolegi, który jeździł na motocyklu, czy chcę się z nim przejechać, nie myślałem o tym, co się może stać złego. Założyłem tylko kask i usiadłem za nim na jego jednoślad.
– Trzymaj się mocno, Mateusz! – krzyknął Robert. Ruszyliśmy na pełnym gazie.
I tylko tyle pamiętam. Potem obudziłem się w szpitalu ze złamanymi obiema rękami. Rodzice próbowali obwiniać o wypadek mojego kolegę, ale wsiadłem na jego motocykl z własnej, nieprzymuszonej woli. Na szczęście miałem kask, który prawdopodobnie uratował mi życie.
Lekarz powiedział, że przez najbliższe sześć tygodni będę miał ręce w gipsie, nie będę mógł chodzić do szkoły i do każdej czynności będę potrzebował czyjejś pomocy. W szpitalu musiałem zostać tylko na jedną noc na wypadek wstrząśnienia mózgu.
Po przebudzeniu i zjedzeniu śniadania z pomocą pielęgniarki dowiedziałem się, że lekarz będzie mnie badał, aby sprawdzić, czy czuję się na tyle dobrze, aby wrócić do domu. Po chwili poczułem, że muszę iść do toalety. Pielęgniarka pomogła mi wstać z łóżka, ściągnęła moje bokserki i pozwoliła mi dojść do pisuaru. Przez chwilę kołysałem biodrami na boki, żeby trafić penisem do otworu na mocz.
Stałem tam z bokserkami wokół kostek i pośladkami na widoku i potrzebowałem wieków, aby się zrelaksować i zacząć sikać, wiedząc, że pielęgniarka stoi za mną i patrzy.
– Przepraszam, muszę z tobą zostać na wypadek, gdybyś się przewrócił i zranił – powiedziała.
W końcu po kilku minutach patrzenia prosto w pustą ścianę udało mi się. Po badaniu lekarz powiedział, że mogę iść do domu. Mama przyjechała mnie odebrać. Musiała mnie przebrać. Na szczęście miałem na sobie bokserki, więc póki co czułem się komfortowo. Mama zaprowadziła mnie do samochodu, pomogła mi wsiąść, a potem zapięła mnie pasem.
– Kiedy wrócimy do domu, muszę poważnie porozmawiać z Tobą o tym, jak przez to przejdziemy, ponieważ masz złamane ręce i będziesz musiał liczyć na moją pomoc przez kilka następnych tygodni – powiedziała mama zapalając silnik.
– Jasne – odpowiedziałem, nie słuchają do końca tego, co mówiła. – A co ze szkołą?
– Nie martw się. Wszystko jest już załatwione, nauczyciele będą co tydzień przysyłać do domu jakieś materiały, żebyś był w miarę na bieżąco.
Zatrzymaliśmy się na podjeździe i mama pomogła mi wysiąść z auta i wejść do domu. Cały czas trzymała ręce na moich biodrach z obawy, że się potknę i przewrócę. Dopiero gdy usiadłem, mogłem w końcu się zrelaksować, a mama pobiegła do kuchni, żeby zrobić herbatę. Po chwili wróciła i usiadła obok mnie. Nagle zdałem sobie sprawę z powagi sytuacji. Mama pomogła mi wypić łyk herbaty i zaczęliśmy rozmawiać.
– Mateusz, musimy omówić nasz plan działania na następne tygodnie. To, że obie ręce masz w gipsie, oznacza, że są rzeczy, których nie jesteś w stanie zrobić sam, takich jak pójście do toalety i wzięcie prysznica. Oznacza to, że będę musiała wejść tam z tobą, aby pomóc ci się umyć. Nie czuj się urażony, kiedy będę się przy Tobie rozbierać. Jak byłeś mały często się razem kąpaliśmy, więc mam nadzieję, że nie będzie to dla Ciebie problem.
Strach ogarnął mnie dopiero wtedy, gdy zdałem sobie sprawę, że mama będzie musiała zobaczyć mnie nago. Mama nie widziała mnie bez majtek, odkąd skończyłem jakieś 5 lat. A teraz miałem przed nią stanąć pod prysznicem zupełnie nagi, a ona miała mnie całego dotykać, zupełnie naga.
– A jeśli chodzi o to, że Ty będziesz stał nagi przede mną, to nie chcę, żebyś się tym stresował, ponieważ, zaufaj mi, widziałam to wszystko już wcześniej, ale wiem, że to będzie dla Ciebie trudne. Niestety nic nie możemy z tym zrobić. Nie masz innego wyjścia. Rzecz w tym, że kiedy będę pomagać Ci brać prysznic, wiesz, że będę musiała dotykać Cię między nogami, prawda?
Kiwnąłem tylko lekko głową, nie mogłem wydusić z siebie ani słowa.
– A kiedy będę to robić, będę musiała dotykać całego Twojego penisa z napletkiem włącznie.
Wziąłem głęboki oddech.
– Tak, mamo – powiedziałem.
Wtedy przyłożyła dłonie do mojej twarzy i ścisnęła dłonią mój policzek, żeby mnie pocieszyć.
– Spójrz! Nie jestem naiwna i wiem, co się stanie, kiedy to zrobię. Jestem świadoma problemu. Też będę naga, więc nie denerwuj się i nie myśl, że robisz coś złego, gdy będziesz miał erekcję. To normalna i naturalna reakcja Twojego ciała i nie będę obrażona ani zła. Kiedy będziemy brać razem prysznic, chcę, żebyś się zrelaksował i nie czuł się zawstydzony albo zdenerwowany, dobrze?
Byłem lekko oszołomiony sposobem, w jaki mama mówiła na ten temat, ale dzięki temu poczułem się swobodniej. Pomogła mi dopić do końca herbatę, włączyła mi telewizor i poszła zajmować się domem. Gdy niezręcznie przełączałem kanały odsłoniętymi opuszkami palców na pilocie spoczywającym na moich kolanach, myślałem o tym, co powiedziała mi mama. Wtedy dotarło do mnie, że znalazłem się w całkiem dobrej sytuacji. Po jakimś czasie na pewno przyzwyczaję się do bycia nagim przy mamie i przestanę się krępować. A najlepsze jest to, że mama będzie musiała codziennie dotykać mnie pod prysznicem.
Uśmiech pojawił się na mojej twarzy, kiedy zdałem sobie sprawę, że było to spełnieniem fantazji każdego nastolatka. Wszyscy moi kumple będą mi zazdrościć. Kutas zaczął mi sztywnieć na samą myśl. Po kilku godzinach siedzenia na kanapie musiałem skorzystać z toalety. Mama ostrożnie podniosła mnie z sofy, stanęła za mną i położyła ręce na moich biodrach, ponieważ bała się, że mogę się przewrócić, gdy szedłem powoli przez korytarz do łazienki. Zatrzymałem się przed ubikacją.
– Dobrze, udało się. I jak już mówiłam wcześniej, nie krępuj się. Już to wszystko widziałam – powiedziała spokojnym głosem.
– Dobrze, mamo. Dziękuję – odpowiedziałem i pozwoliłem jej zająć się moimi spodniami. Mama wsunęła palce w elastyczny pas moich spodni i szybko pociągnęła je w dół. Potem wziąłem głęboki oddech, a mama zrobiła to samo z moimi bokserkami. Mimo wszystko byłem mocno skrępowany. Mama podniosła jeszcze moją bluzkę, żebym jej nie obsikał, a drugą ręką trzymała mnie za biodro. Chociaż dotykała tylko moich bioder, czułem delikatne erotyczne napięcie i ciężko było mi się zrelaksować. Na szczęście dość szybko się z tym uporałem. Później próbowałem strzepać ostatnie kropelki, ale okazało się, że jest to dla mnie za trudne.
– Pomogę Ci – powiedziała mama. Urwała trochę papieru, jedną dłonią złapała mojego kutasa, a drugą wytarła resztki moczu. Myślałem, że stracę przytomność. To już było ponad moje siły. Mój kutas od razu zesztywniał i cicho pojękiwałem. Po wszystkim ubrała mi majtki i spodnie.
– Zaraz idziemy pod prysznic, przygotuj się psychicznie – dodała z uśmiechem.
Godzinę później staliśmy nadzy pod prysznicem. Mama najpierw oblała mnie całego wodą, uważając, by nie zamoczyć gipsu. Później wzięła żel z półki i nałożyła na dłoń. Delikatnie umyła moje włosy. Potem namydliła moje plecy, nogi, łydki, a następnie skupiła się na moich pośladkach, odbycie i jądrach. Dreszcz przeszedł przez moje ciało. Potem zaczęła myć moją klatkę piersiową i brzuch.
Wziąłem głęboki oddech, bo wiedziałem, że do umycia został już tylko mój penis. Mama delikatnie potarła namydloną dłonią między moimi udami i przez chwilę skupiła się na mojej mosznie. Cicho zajęczałem. Następnie zaczęła pocierać mojego penisa, a ja drżałem od jej dotyku. Powiedziała mi, że wszystko jest w porządku, próbując mnie uspokoić.
Następnie obserwowałem, jak obie jej ręce przesunęły się do końca mojego kutasa, a lewą dłoń delikatnie cofnęła, żeby dokładnie umyć napletek i żołądź. Niewiarygodne doznania przebiegały po moim kręgosłupie.
– Dobra, musimy się jeszcze tylko spłukać – powiedziała, kładąc dłonie z powrotem na moich biodrach.
– Świetnie sobie poradziłeś, Mateusz. Widzę, że jesteś bardzo wrażliwy tam na dole, ale nie mogę tego zrobić inaczej, muszę Cię dokładnie umyć – powiedziała przepraszającym tonem.
– Tak, mamo – odpowiedziałem. – Nic na to nie poradzę, zwłaszcza że musisz mnie dotykać.
– Ufasz mi?
– Oczywiście, a czemu pytasz?
– Cóż, wygląda to tak. Będę musiała Cię tak kąpać przez następne 6 tygodni i za każdym razem, kiedy to zrobię, skończysz z ogromną, bolesną erekcją i nie jest to zbyt sprawiedliwe, abym zostawiła Cię w takim stanie, prawda? Tak naprawdę nie możesz sobie ulżyć, prawda?
– Mamo, jakoś to przetrwam – powiedziałem, widząc, że mama się naprawdę martwi.
– A może Ci z tym pomogę? Oczywiście pod warunkiem, że nikt nigdy się o tym nie dowie.
Byłem zszokowany jej propozycją, ale mój mózg nie podejmował wtedy decyzji, więc się od razu zgodziłem. Kazała mi usiąść na sobie okrakiem, przodem do siebie. Położyła swoje dłonie na moich pośladkach i pozwoliła mi patrzeć na cipkę i piersi, żeby łatwiej było mi dojść. Następnie uniosła uda z do góry, a jej zmysłowa skóra spotkała się z moją. Ścisnęła nogami moje jądra, a moje podniecenie gwałtownie wzrosło.
Jedną dłonią złapała mojego penisa, a drugą delikatnie masowała moje jaja. Na zmianę rozluźniała i ściskała uda, dając mi ogrom przyjemności. Nie mogłem uwierzyć w moje szczęście. Cała rozkosz, którą dawało mi ciało mojej własnej matki była nie do opisania. Nie potrafiłem przestać drżeć. Gdyby ktoś zaledwie 24 godziny temu powiedział mi, że następnego dnia będę siedział nago na mojej również nagiej matce, podczas gdy ona będzie mnie zaspokajać, wyśmiałbym go.
W ciągu następnych kilku minut mama wielokrotnie doprowadzała mnie na skraj orgazmu, po czym zwalniała albo całkiem przestawała mnie dotykać. Nie mogłem pojąć, gdzie się tego nauczyła i jak doskonale potrafiła ocenić mój stan. W końcu poczułem fale przyjemności wędrujące po moim ciele i wiedziałem, że tym razem jej się nie uda tego przerwać. Moja fantazja właśnie miała się spełnić. Mama przyspieszyła ruchy i jeszcze mocniej ścisnęła moje jądra. Patrząc mi prosto w oczy zachęciła mnie do szczytowania.
– Skończ dla mnie! No już! Dasz radę! Możesz to zrobić! Zrób to dla mamusi!
Czując, jak sperma przepływa przez moje jaja, jęknąłem głośno.
– Mamo! Dochodzę!
Moje ciało zadrżało, moje plecy wygięły się w łuk, a sperma wystrzeliła ze mnie prosto w moją matkę. Po największym orgazmie w moim życiu opadłem na nią i próbowałem złapać oddech.
– Dobra robota, założę się, że tego potrzebowałeś, prawda?
Kiwając głową i próbując odzyskać oddech, spojrzałem na brzuch mamy i obserwowałem, jak moja sperma spływa powoli w dół na jej łono. Po chwili weszła pod prysznic, żeby zmyć z siebie resztki mojej przyjemności. Po tym jeszcze raz szybko umyła mi okolice krocza, starając się mnie nie dotykać i wyszliśmy z łazienki. Ubrała mnie w czystą piżamę i posadziła na sofie.
Przez następne 6 tygodni robiliśmy to prawie codziennie, gdy byliśmy sami w domu. Nigdy nikomu o tym nie opowiedziałem, a było to najlepsze 6 tygodniu w moim życiu. Nigdy o tym nie zapomnę. Jak to mówią, nie ma tego złego.