Ich języki tańczyły ze sobą szybko i namiętnie, a ręce Łukasza szybko znalazły jej tyłek, zaczęły ją ściskać i mocno przyciągać do siebie. Jedyną odpowiedzią Leny było głośne jęczenie w jego usta i całowanie go coraz mocniej. Łukasz zaczął popychać ją w kierunku stołu, a gdy jej tyłek uderzył o krawędź, zaczęła się odchylać, gotowa położyć się na stole. Nagle w jej głowie zadzwoniły dzwonki alarmowe i znów stanęła prosto, odpychając usta syna kilka centymetrów od swoich.
– Nie możemy tego zrobić tutaj, twój tata jest obok i ogląda mecz – powiedziała, patrząc mu pożądliwie w oczy.
– Możemy być cicho – odpowiedział jej, a jego oczy płonęły pożądaniem.
– Jak mam zachować ciszę z twoim kutasem we mnie? – powiedziała tylko, unosząc brwi.
Przyjął to do wiadomości, doskonale wiedząc, że gdyby się pieprzyli, krzyczałaby z przyjemności. Stali w swoich ramionach, desperacko próbując wymyślić miejsce, w którym mogliby się pieprzyć. Napalona kazirodcza matka i syn byli tak sobą zajęci, że nie usłyszeli dzwonka telefonu Karola, który go odebrał. Wciąż stali z ramionami owiniętymi wokół siebie, gdy Karol wszedł w swojej kurtce do kuchni.
– Cieszę się, że mam taką szczęśliwą, kochającą rodzinę – powiedział, a Łukasz i Lena podskoczyli, czerwieniąc się. Uśmiechnął się do nich obojga i zaśmiał się: – Co jest? Wyglądacie, jakbyście byli kochankami i właśnie zostali przyłapani – zaśmiał się głośno. Oboje wybuchnęli śmiechem, nerwowo, ale Karol o tym nie wiedział. Oboje byli zbyt zajęci staraniem się wyglądać swobodnie, że żadne z nich nie zauważyło, że ma na sobie płaszcz.
– Słuchaj, skarbie, mecz został przełożony z powodu jakiegoś problemu technicznego, ale Tomek właśnie zadzwonił i zapytał, czy chcę iść i obejrzeć mecz na jego telewizorze, więc wrócę po meczu, ok? – powiedział i delikatnie pocałował Lena w usta, uśmiechnął się do niej, potargał włosy Łukasza i odwrócił się, by wyjść.
Łukasz i Lena stali na korytarzu, patrząc na drzwi wejściowe i czekali, aż Karol wyjdzie i drzwi się za nim zamkną. Łukasz odwrócił się do matki i oboje uśmiechnęli się do siebie.
– Cóż, mieliśmy szczęście – powiedział Łukasz, a jego oczy znów zapłonęły pożądaniem i przysunął się bliżej matki, obejmując ją w pasie – Jak myślisz, kiedy wróci?
–Zbyt szybko – powiedziała, owijając szczupłe ramiona wokół szyi syna i patrząc mu głęboko w oczy – więc nie traćmy czasu.
I z tymi słowami ich usta ponownie się złączyły, ich języki zatańczyły i ponownie Łukasz popchnął Lenę z powrotem na stół kuchenny, ale tym razem Lena pozwoliła się na niego zepchnąć, a Łukasz wspiął się na nią, odsuwając jej cienką letnią sukienkę wyżej.
I tak, dziesięć minut później, Lena i Łukasz byli całkowicie nadzy, połączeni tak, jak matka i syn nie powinni nigdy być, i pieprzyli się tak mocno i szybko, jak tylko mogli na kuchennym stole. Wbijanie kutasa w cipkę matki doprowadzało Łukasza do szaleństwa, zwłaszcza gdy pieprzyli się na kuchennym stole. Lena jęczała czując kutasa syna w swojej cipce, krzycząc jego imię i błagając go, by ją pieprzył.
– Och, kochanie! Potrzebuję tego. Tak bardzo potrzebuję być zerżnięta! O tak. Pieprz mnie, kochanie! O tak, zerżnij mnie! – krzyczała Lena, gdy jej syn nadal wbijał ją mocno w blat stołu. – Jesteś taki duży i gruby. Kurwa, kocham twojego kutasa! Kocham go! Pieprz mnie!
Łukasz jęczał, gdy nagie cycki jego matki uderzały o siebie raz za razem. Wyglądała tak gorąco, chwytając stół dla wsparcia i pieprząc go szybkimi pchnięciami. Jej szczupła talia sprawiała, że jej i tak już duże cycki wydawały się ogromne, jej długie, czarne falowane włosy rozsypały się po stole. Jej cipka ssała mocniej jego kutasa, próbując go wydoić, mocniej niż jej usta ssały go tej nocy w biurze. Łukasz chwycił cycki matki, gdy stał na podłodze, przyciągając ją do krawędzi stołu i zaczął ją pieprzyć długimi, szybkimi i bardzo głębokimi pchnięciami.
Lena krzyczała z pożądania, gdy jej nogi zacisnęły się ciasno wokół talii syna. Podporządkował się całkowicie i stół zaczął się poruszać, gdy jego kutas wchodził i wychodził z niej, rozmywając się w swojej prędkości:
–Kurwa. O kurwa. Tak. Tak. Tak. O kurwa, tak! Och, kochanie. Nie przestawaj, proszę, nie przestawaj. Oh. Jesteś taki niesamowity. Jesteś o wiele lepszy niż twój tata! Oh. Pieprz mamusię, kochanie! Pieprz swoją gorącą matkę! Ona potrzebuje twojego kutasa w środku. Chcę twojej spermy!
Jej jęki nie ustawały, gdy krzyczała niezrozumiale. Pieprzyli się ostro przez kolejne czterdzieści minut na kuchennym stole, głównie z Łukaszem leżącym na matce i wbijającym ją mocno w sosnowy blat stołu kuchennego. Lena warczała, błagała i krzyczała, aby jej syn pieprzył ją coraz mocniej. Jej cipka zaciskała się, gdy jego dający przyjemność kij wbijał się w nią z powrotem. Oboje byli w niebie.
W końcu, po prawie godzinie nieprzerwanego ostrego seksu, ciało Leny zatrzęsło się gwałtownie w intensywnym orgazmie, krzyczała dziko, jej plecy wygięły się w łuk i doszła tak mocno, że myślała, że już nigdy nie będzie chodzić. Łukasz również doszedł, po raz kolejny głęboko w gorącej cipce matki, wystrzeliwując swoją lepką białą spermę, głęboko w jej niezabezpieczone, małżeńskie i kazirodcze łono.
Po raz kolejny para potrzebowała czasu na regenerację, ale tym razem Lena zdecydowała, że nie obchodzi ją już, czy to było złe, zamierzała kontynuować seks z synem. W końcu, kiedy sprawił, że poczuła się tak dobrze, z tak dużym kutasem, mogła zapomnieć o wszystkim.
Stół kuchenny nie był jedynym miejscem, gdzie kazirodcza para pieprzyła się tej nocy. Wiedząc, że tata Łukasza wkrótce wróci, para udała się na górę do pokoju Łukasza, gdzie po raz kolejny pieprzyli się na łóżku i na podłodze, dochodząc mocno. Po wszystkim ubrali się i zeszli na dół w samą porę, Karol wszedł kilka minut później. I tak każdego dnia Lena i Łukasz pieprzyli się bezlitośnie i niestrudzenie przy każdej nadarzającej się okazji. Tyle tylko, że im więcej się pieprzyli, tym bardziej chcieli się pieprzyć, więc szukali więcej czasu, więcej miejsc, więcej okazji do seksu. Robili to tylko wtedy, gdy byli sami.