Tydzień po ostatnim gorącym spotkaniu Leny i Łukasza Nowaków w biurze ojca Łukasza, znów pieprzyli się mocno i szybko na kuchennym stole. Oboje byli całkowicie nadzy, a Lena leżała pod synem, wypychając biodra w górę, aby dopasować się do pchnięć syna w dół, krzycząc i jęcząc w ekstazie od jego wielkiego kutasa zakopanego w jej cipce. Jej duże cycki falowały w górę i w dół w rytmie przyspieszonego oddechu.

Aż do tej nocy, Lena starała się nie dawać swojemu synowi szansy na bycie z nią sam na sam, ponieważ gdy obudziła się dzień po tym, jak uprawiali seks ogarnęło ją ogromne poczucie winy i wyrzuty sumienia. Wtedy powiedziała też Łukaszowi, że to nie może się nigdy powtórzyć. On jednak wydawał się nie widzieć rzeczy w taki sam sposób jak jego matka i przy każdej możliwej okazji próbował popchnąć sprawy tak daleko, jak tylko mógł. Wszystko zaczęło się w noc po tym, jak się pieprzyli, kiedy powiedziała Łukaszowi, że to się więcej nie powtórzy…

Karol, mąż Leny rozmawiał przez telefon z jednym ze swoich kumpli, kiedy ona wyjaśniała wszystko Łukaszowi. Syn próbował się bronić, ale ona przerwała mu wpół zdania i odeszła. Łukasz poszedł za nią i przycisnął swojego twardego do jej tyłka i sięgnął, aby ścisnąć i pieścić jej cycki. Lena nie mogła powstrzymać się od jęku, gdy twardy kutas jej syna naciskał na nią, była niesamowicie napalona.

Zeszłej nocy, gdy uprawiała seks z Karolem, fantazjowała, że to jej syn ją pieprzy. Poza tym Karol nigdy nie chciał robić nic poza seksem misjonarskim, a Lena zasmakowała gorącego, ostrego, dzikiego seksu i to już jej nie wystarczało.

Szybko zeszła na ziemię i próbowała odepchnąć Łukasza, cofając się, tylko po to, by zdać sobie sprawę, że właśnie przycisnęła jego kutasa mocniej do swojego tyłka i ruszyła do przodu tylko po to, by odkryć, że wciska swoje duże cycki w jego dłonie. Ponownie jęknęła, ale szybko odzyskała panowanie nad sobą. Odwróciła się, zignorowała twardego kutasa Łukasza naciskającego na jej brzuch i odepchnęła go.

Powiedziała mu, żeby przestał i że jego ojciec jest na końcu korytarza, ale Łukasz nie wydawał się tym przejmować i już miał kontynuować, gdy powiedziała z przekonaniem „Proszę!”. I wtedy przestał, wiedząc, że jej nie zmusi. Zanim zostawił Lenę samą w kuchni, powiedział jej, że wkrótce do tego wróci. Lena nie mogła się powstrzymać, ale czuła się podniecona, chociaż wiedziała, że to złe.

I tak przez kilka następnych dni Łukasz starał się wykorzystać swoją mamę przy każdej nadarzającej się okazji, nie popychając jej zbyt daleko. Z każdym dniem stawała się coraz bardziej napalona i potrzebowała gorącego seksu. Jej siła woli słabła.

Łukasz podchodził do niej od tyłu i ściskał jej cycki, ocierał się kutasem o jej tyłek lub brzuch, gdy się mijali, lub przyciągał matkę do siebie i całował ją w usta. Klepał i podszczypywał jej tyłek, przesuwał palcami po jej płaskim brzuchu, gdy mijała go w korytarzu lub gwizdał, gdy schylała się, by coś podnieść. Raz nawet sięgnął i złapał jej cycka, gdy Karol siedział obok nich i czytał gazetę przy kuchennym stole.

Lena starała się jak mogła, ale nie mogła powstrzymać się od bycia podnieconą tym, co robił. Czasami nawet miała nadzieję, że popchnie sprawy dalej, ale nigdy tego nie zrobił, aż do następnego piątku, tydzień po imprezie.

Siedzieli w kuchni przy prostokątnym sosnowym stole i jedli kolację. Karol siedział na swoim krześle z jednej strony stołu, a Lena siedziała naprzeciwko niego z Łukaszem po prawej stronie. To był stół, przy którym jedli jako rodzina, ponieważ był wystarczająco duży dla 4 osób, ale na tyle mały, aby być blisko siebie, aby móc prowadzić przyzwoitą rozmowę.

Lena miała na sobie czarno-białą letnią sukienkę, sandały na obcasie i spięte w kucyk włosy, które opadały falami do połowy jej smukłych pleców. Sukienka kończyła się tuż poniżej połowy uda i chociaż dekolt nie pokazywał zbyt dużo, to idealnie podkreślała jej atuty. Wciąż czuła się napalona, ale nie chciała prowokować Łukasza, dlatego nie założyła bardziej skąpej sukienki. To, co się stało, było złe i była zdeterminowana, aby to się nie powtórzyło.

Rozmawiali przez chwilę, tata Łukasza włączył się do rozmowy, zamiast czytać gazetę, jak to zwykle robił. Rozmawiali o Łukaszem i szkole, pracy Leny i Karola i wielu innych normalnych sprawach, a Lena zaczynała zapominać o tym, co się wydarzyło. Kiedy Karol mówił o pracy, co nieuchronnie doprowadziło do rozmowy o podwyżce, którą właśnie otrzymał, nagle zmienił temat.

– A tak przy okazji, Henryk rozmawiał ze mną dzisiaj i powiedział mi, że seksownie wyglądałaś na ostatniej imprezie – powiedział Karol i uśmiechnął się do niej ciepło. Lena tylko odwzajemniła uśmiech:

 – Tak, wyszedłeś, zanim zdążyłam pokazać ci sukienkę, którą kupiłam specjalnie dla ciebie –odpowiedziała nieco kpiąco. – Pokażę ci ją później. – Karol uśmiechnął się do żony.

 – Jasne – odpowiedział ze świadomym uśmiechem, w końcu nie chciał z nią zbytnio flirtować, nie kiedy jego syn był w tym samym pokoju. Rozmowa trwała i wszystko szło gładko, dopóki Lena nie poczuła, że coś dotyka jej nagiego uda. Mrugając, spojrzała najpierw na Karola, myśląc, że bawi się z nią w podchody, ale on patrzył w dół na swój talerz, a potem dotarło do niej i odwróciła się, by spojrzeć na Łukasza, ale on również nie zwracał na nią uwagi, patrzył na swój talerz, tylko do jedzenia używał jednej ręki.

Powoli, aby uniknąć zauważenia, wsunęła prawą rękę pod stół, aby odepchnąć jego rękę, ale kiedy to zrobiła, Łukasz po prostu odsunął jej rękę i położył rękę z powrotem na jej kremowym udzie. Ponownie spróbowała odsunąć jego rękę, ale on zrobił to samo. Spojrzała na niego, żeby przestał, ale on nadal nie zwracał na nią uwagi, tylko na swój talerz. Nadal prowadzili walkę pod stołem.

– Wszystko w porządku, kochanie? – zapytał nagle Karol.

– Tak, kochanie, nic mi nie jest  – odpowiedziała, kładąc rękę z powrotem na stole, aby pokazać mu, że wszystko jest w porządku. – Tylko mały skurcz, to wszystko. Uśmiechnęła się do męża, który odwzajemnił uśmiech i skinął głową, jedząc. Ręka Łukasza przesuwała się po jej gładkim udzie boleśnie powoli, a jednak zbyt szybko. Ale Lena nie mogła powstrzymać go ręką, ponieważ Karol podjął kolejną rozmowę i siedział, patrząc na nią. Gdyby przesunęła rękę pod stół, mógłby to zauważyć. Nie mogła nawet powiedzieć Łukaszowi, żeby przestał, bo nawet gdyby szepnęła, Karol by usłyszał. Patrzenie nic nie dawało, ponieważ Łukasz w ogóle nie zwracał na nią uwagi. Jego ręka znajdowała się już zaledwie kilka centymetrów od jej cipki.