Przez cały tydzień trochę się martwiłem o to, jak będzie z Igą teraz… Zadawałem sobie różne pytania, których w moim wieku tak naprawdę nie rozumiałem… Czy zrobiłem coś złego?… Czy powinienem był zrobić coś inaczej?…. Naprawdę nie miałem pojęcia, co się dzieje…. Myślałem nawet, żeby nie wracać w następną sobotę…. Wszystkie moje zmartwienia okazały się próżne…
Do sklepu dotarłem tak wcześnie, jak mówiła Iga, a kilka minut później pojawiła się z szerokim uśmiechem… „Dzień dobry Tomku” powiedziała… „Mam nadzieję, że czujesz się dziś na siłach”…. Odwzajemniłem uśmiech i od razu poczułem się swobodnie… Iga niosła dużą torbę, o której wtedy nie myślałem… Rzuciła ją w kącie na zapleczu i natychmiast wstała na ławkę…
Jej nogi rozchyliły się, bym mógł je zdobyć… „Jestem ci winna przeprosiny za ostatni tydzień…. Nie miałam prawa wykorzystać cię w taki sposób, w jaki to zrobiłam”, powiedziała… Nie mogłem oderwać oczu od pięknego widoku, który mi dawała… Wykorzystaj mnie, pomyślałem…. Kochałem każdą sekundę tego i chciałem więcej tego samego… „To musi być nasz mały sekret”, powiedziała… „Ale jeśli wolisz udawać, że to się nigdy nie stało, wolałabym, żebyś mi powiedział”…
Zajęło mi to kilka sekund, żeby przetrawić to, co mówiła, ale w końcu byłem w stanie zrozumieć, co powiedziała i odparłem jej, że uwielbiam, jak mnie wykorzystuje, jeśli tak właśnie było i chciałbym, żeby to się powtórzyło…. Iga zeskoczyła z ławki… Podeszła do mnie… Pocałowała mnie w czoło, a potem w usta… „Och, dobrze” powiedziała… „Mnie też się podobało i też chcę więcej…. Chcę, żebyś była moim młodym kochankiem”…. Trzymała moją głowę na piersi… „Poczekaj na przerwę obiadową”, powiedziała… „Teraz lepiej wracajmy do pracy”.
Zabrałem się do pracy z wigorem… Pora obiadowa nie mogła nadejść wystarczająco szybko… Iga wskakiwała z tyłu między klientów i za każdym razem mnie przytulała…. Mój fiut już pękał w szwach na myśl o tym, że znowu zobaczę pupę Igi i jak mi będzie waliła…. Zaraz po jedenastej miałem do zrealizowania pierwszą dostawę…. To było do pani Jackowiak… Jedna z sąsiadek Igi z eleganckiego końca wsi… Słyszałem ją wcześniej w sklepie i było między nimi sporo szeptów i chichotów…. Kobiety plotkują….
Kiedy dotarłem do pani Jackson, zaprosiła mnie do środka ze swoją dostawą i kazała położyć je na kuchennym stole…. „Iga mówiła mi, jakim jesteś dobrym chłopcem”, powiedziała…. „Może zacznę częściej zamawiać moje artykuły spożywcze z dostawą do domu” kontynuowała…. Dała mi napiwek i pobiegłem z powrotem do sklepu…. Już prawie pora obiadowa, pomyślałem….
Kiedy wróciłem, w sklepie był inny klient, więc poszedłem prosto na zaplecze…. Pierwszą rzeczą, która mnie uderzyła, była podłoga w kącie, dmuchany materac, napompowany…. To musiało być w reklamówce… Worek… Pusty na podłodze potwierdził to…. Moja głowa była zalana różnymi myślami….
Słyszałem, jak klient wychodzi, a Iga zamyka drzwi do sklepu…. Wreszcie pora obiadowa… Iga wyszła z seksownym uśmiechem na twarzy…. Mój kutas pulsował… Nic nie powiedziała… Zaczęła się rozbierać… Nigdy nie spuszczała ze mnie oczu… Potem jej bluzka spadła na podłogę… Moje oczy wyskoczyły z orbit, gdy rozpięła spódnicę i pozwoliła jej opaść na podłogę… Iga teraz stała przede mną tylko w swoim staniku, rajstopach i majtkach, po czym bardzo uwodzicielskim głosem powiedziała „no chodź…. Kiedy zamierzasz się rozebrać”…. Byłem nagi w kilka sekund…. Mój kutas skierowany prosto na Igę…. „Zamierzam się z tym zabawić”, powiedziała oblizując usta…