Wystarczyło kilka machnięć, by Mikołaj dogonił Sonię. Obejrzawszy się przez ramię, żeby upewnić się, że to zrobił, starsza kobieta zaczęła poważnie pływać, zapraszając gościa, by za nią nadążył. Mimo, że był o połowę młodszy, Mikołaj musiał dać z siebie wszystko, aby to zrobić.

– Chyba powinnam była wspomnieć, że byłam w drużynie pływackiej w liceum i na studiach – zaśmiała się Sonia, zatrzymując się i odwracając twarzą do swojego niemal dwukrotnie młodszego partnera.

– Teraz mi o tym mówisz – zaśmiał się w odpowiedzi, rozglądając się i zdając sobie sprawę, że zaszli dość daleko.

– Zdenerwowany? – zapytała, widząc troskę na jego twarzy.

– Chyba trochę – przyznał, poruszając się wodzie.

– Przestań – zapewniła go Sonia . – Dno jest tylko około 2 metrów pod nami, a poza tym nadal mam certyfikat Czerwonego Krzyża jako ratownik. Nic ci nie będzie.

– Nie wiedziałem – powiedział Mikołaj, myśląc, że nigdy nie wyobrażał sobie połowy rzeczy, których nauczył się o swojej ulubionej aktorce z dzieciństwa dzisiejszej nocy.

– Jest we mnie wiele rzeczy, które moim zdaniem mogłyby cię zaskoczyć – powiedziała Sonia, gdy nagle zatrzymała ruch swoich nóg i opadła pod fale.

Zanim Mikołaj zdążył zareagować, Sonia przepłynęła niewielką odległość między nimi i wypłynęła na powierzchnię z pluskiem, praktycznie na nim. Zamknęła ramiona wokół niego i przyciągając go bliżej, pocałowała go na tyle mocno, że dosłownie zaparło mu dech w piersiach.

Pocałunek się skończył, Sonia zwolniła uścisk i cofnęła się o kilkadziesiąt. Unosząc się ponownie, znalazła się na tyle nisko, że Mikołaj mógł dostrzec jej sutki w świetle księżyca, gdy jej piersi podskakiwały w wodzie.

– Myślę, że zastanawiasz się, dlaczego to zrobiłam – uśmiechnęła się.

Dotyk jej ust na jego ustach był wciąż zbyt świeży, by Mikołaj mógł zrobić cokolwiek innego, jak tylko słuchać.

– Pozwól, że opowiem Ci krótką historię – ciągnęła Sonia – „aką, której nigdy nikomu nie opowiadałam, przynajmniej odkąd stałam się popularną aktorką.

Mikołaj przysunął się trochę bliżej, jakby chciał dać jej więcej prywatności, metaforycznie, jeśli nie fizycznie. Uświadomił sobie, że nie ma już znaczenia, że ​​jest naga.

– Kiedy byłam tylko kilka lat starsza od ciebie, byłam uwięziona w pożarze w szkole, w której pracowałam – wyznała. – Szczegóły tego, jak i dlaczego nie są takie ważne, z wyjątkiem tego, że w tym momencie byłam pewna, że umrę. I że to będzie okropna śmierć w męczarniach.

Mikołaj prawie wstrzymywał oddech, nie chcąc przerywać jej opowieści nawet dźwiękiem swojego oddechu.

– Oczywiście, nie umarłam – powiedziała, a chwilowy ciemny wyraz jej twarzy zmienił się w jaśniejszy. – A powodem, dla którego wciąż żyję, było to, że ktoś ryzykował swoje życie, aby uratować moje…

Słuchając opowieści, Mikołaj mógł poczuć się, choćby na krótką chwilę, z powrotem w jadalni. Ciepło otaczających płomieni zastąpiło chłód oceanicznej wody na jego skórze.

– Ten człowiek był bohaterem – powiedziała Sonia – tak jak ty.

Tym razem Mikołaj był zbyt pochłonięty, by się zarumienić.

– I nie chcę znowu słyszeć, że wcale nie jesteś – powiedziała z przekonaniem. – Ktoś znacznie mądrzejszy ode mnie kiedyś powiedział, że bohater nie jest odważniejszy od zwykłego człowieka, ale jest odważniejszy o pięć minut dłużej. Jeśli tak jest naprawdę, to tym pięć minutom zawdzięczam ostatnie dwadzieścia lat mojego życia.

Ze wszystkich rzeczy, które Mikołaj usłyszał o bohaterstwie w zeszłym tygodniu, musiał powiedzieć, że ta ma to największy sens.

– I myślę, że… Nie, uważam, że bohater zawsze powinien być nagradzany – podsumowała, gdy ponownie podeszła bliżej, tak że ich ciała praktycznie się stykały.

– Dziękuję – powiedział Mikołaj, myśląc, że to było całkiem przyjemne podziękowanie.

– Och, jeszcze nie skończyłam – uśmiechnęła się, gdy jej piersi otarły się o jego klatkę piersiową, a jej dłoń zsunęła się między jego nogi.

Teraz po raz kolejny Mikołaj nie był świadomy jej nagości. Nie z jej palcami owiniętymi wokół jego penisa.

– Czy pamiętasz w studio nagraniowym, kiedy powiedziałam, że niektóre dziewczyny uważają bohaterów za seksownych?

Skinął głową na tak.

– Cóż, uważam, że jesteś bardzo seksowny – powiedziała cichym, ale wysokim głosem, który zrodził tysiące emocji, nawet gdy jej palce nadal pracowały na jego kutasie, dodając jeszcze jeden powód do tej listy.

Minęła długa minuta, potem druga, kiedy Mikołaj zdał sobie sprawę, że jeśli będzie dalej bawić się jego kutasem, on wystrzeli. Jeszcze kilka sekund i ta myśl stała się rzeczywistością, gdy eksplodował w ciepłych wodach wokół nich.

– O cholera – sapnął.

Sonia wyciągnęła rękę z wody, spoglądając w dół na rozcieńczoną biel przylegającą do jej dłoni. Uśmiechnęła się i zmyła wszystko.

– To było tylko po to, żeby ci pokazać, że mówię poważnie – zapewniła go. – Jeśli chcesz zobaczyć, jak wdzięczna może być kobieta, chodź ze mną w domu, a chętnie ci pokażę. Jak powiedziałam, nigdy nie miałam okazji podziękować mojemu bohaterowi, ale lubię myśleć, że on musiał być bardzo podobny do ciebie.

W krótkim czasie, jaki zajęło jej wypowiedzenie tych słów, Sonia była już w połowie drogi do brzegu. Mikołaj szybko podążył za nią, wmawiając sobie, że musi być ostrożny, ponieważ to byłby absolutnie najgorszy okres w jego życiu na utonięcie.

Nigdy, nawet w najśmielszych snach, nie wyobrażał sobie, że będzie mógł kochać się z aktorką, o której marzył, odkąd tylko zaczął dojrzewać. A wystarczyło tylko wbiec do palącego się mieszkania i wyciągnąć z niego sąsiadkę…

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.