„Nie, niewolniczko, nie. Musisz jeszcze zapracować, swoją niekwestionowaną i głęboką uległością, na moją łaskę, byś mogła wielbić moją cipkę. Jeszcze nie, suko”, powiedziała Pani Klara. Obiecana Kraina Cipki wciąż jest zabroniona. Pozwoliłam oczom wędrować do jej stóp. „Lepiej, niewolnico. Ale jeszcze nie moje palce, z tego samego powodu, co cipka. Nie zasłużyłaś. Co zrobisz teraz?”

Nie byłam już dawną sobą. Byłam teraz nową Paulą, uległą niewolnicą lesbijką, zdegradowaną świnią, gotową spełnić wolę mojej Pani Klary, od najmniejszego pragnienia do bardziej odrażającego i najbardziej paskudnego zboczonego aktu seksualnego, który będzie mi kazać robić w przyszłości… a po nich ja zrobię więcej i mocniej niż jej polecenia, bo naprawdę chcę, żeby doceniła moje poddanie.

Rzuciłam się więc jej do stóp i zaczęłam lizać jej buty, te cudowne czarne buty Louboutin na wysokim obcasie. Zdjęłam je z jej stóp i zobaczyłam jej palce u stóp z wilczym głodem, ale się powstrzymałam. Więc zaczęłam ssać te długie szpiczaste szpilki z uwielbieniem, pozwalając jej, jak ostrożnie je ssałam i lizałam, jeden po drugim i oba o tym samym czasie. Pozwalam jej, by moim wilgotnym językiem czyściła każdy centymetr butów, pozostając na czterech nogach jak lesbijska dominująca suka. Uśmiechnęła się otwarcie. Wytrzymałam kilka minut ssania i lizania po raz pierwszy pary eleganckich szpilek. Z czasem odkryłam, że to szczególny fetysz mojej przyszłej lesbijskiej opiekunki, ale nie wymienię jej imienia, jeszcze nie: zaraziła całą tę grupę lesbijek, nawet panią Klarę, tym zboczonym znakiem pełnej uległości lesbijskiej niewolnicy i symbolem dominacji pełnej władzy nad wolą jej uległej.

Kiedy ssałam wysokie obcasy z namiętnym pożądaniem, Pani Klara rozkazała mi: „Teraz posłuchaj swojego następnego rozkazu, niewolnico Paulo. W następny poniedziałek pójdziesz do domu Marysi. Ubierze cię i będzie torturować twoje ciało. Nie będzie już z ciebie drwiła, będzie miła i profesjonalna, bo teraz należysz do nas. Rozumiesz, dziwko?”

Powiedziałam „Tak” z ustami wypełnionymi czarną piłką włożoną do ust.

„Więc Paulo, masz moje pozwolenie na przybycie”, spełniła z wdziękiem moje niewypowiedziane pragnienie.

I byłam tam upokorzona i zdegradowana po raz pierwszy jako pieprzona świna, jako lesbijska niewolnica. Na czworakach jak suka karmiąca się butami Pani Klary. Masturbowałam się prawą ręką, wściekle grając łechtaczką jak na elektrycznej gitarze. I doszłam, doszłam, doszłam pierwszy raz pod jej dominacją… A kiedy w końcu wybudziłam się z mgły, Klara wciąż tam uśmiechała się psotnie.

O autorze