– Nie jestem lesbijką. Powiem więcej – w ogóle nie chciałabym być, ale… – powiedziała Alicja, siadając za firmowym biurkiem.
– Jesteś ciekawa jak to jest.
Piękna, młoda dziewczyna o azjatyckiej urodzie usiadła naprzeciw niej i skończyła za nią zdanie. Miała na imię Lena i, tak jak Ala, pracowała w dużej warszawskiej kancelarii prawnej. Tak się składa, że wcześniej była klientką tutejszej prawniczki, a potem sama dołączyła do zespołu.
– Nie chodzi tylko o to, Lena. – Alicja kontynuowała – Z jakiegoś powodu, wczoraj… chciałam cię…
Zatrzymała się na moment, nie mogąc wypowiedzieć kolejnych słów.
– …pocałować.
Lena wstała z krzesła, pochyliła się nad jej biurkiem, spojrzała jej w oczy i powiedziała uwodzicielsko:
– Teraz też chcesz to zrobić?
Nie czekając na odpowiedź, odwróciła się i podeszła do drzwi. Zamknęła je i przekręciła klucz w zamku. Dźwięk zasuwki trafiającej na swoje miejsce wydawał się być ogłuszający.
Alicja wstała zza biurka i wyszła jej na spotkanie. Wróciła myślami do tego co się działo 24 godziny wcześniej, gdy obie siedziały dokładnie w tym samym miejscu, a Lena zapytała ją czy kiedykolwiek całowała się z kobietą. Powodem tego pytania był sen który przyśnił się dziewczynie poprzedniej nocy. Sen, w którym całowała się z Alicją.
***
– Nie, nigdy. – odparła Ala – A przynajmniej nie na serio.
W ciągu ostatnich dwóch lat, w zasadzie pocałowała dwie współpracowniczki z firmy. Jedną nich była Gabrysia, prawniczka i żona faceta z którym Ala spotykała się na studiach. Pocałowała również Elkę, firmową blondynkę-asystentkę. Obydwa razy miały na celu odstraszenie niechcianych zalotników – kobieta chciała sprawić żeby myśleli że jest lesbijką, albo co najmniej biseksualna.
Kiedy Lena zapytała ją o zdanie na temat swojego snu, to niestety nie mogła zaoferować swojej pomocy. Azjatka zgadywała że to zapewne dlatego, że nigdy wcześniej nie miały bliższej relacji. Rozwiązaniem było więc lepsze zapoznanie się, począwszy od wspólnej kolacji zeszłego wieczoru.
Kobiety spotkały się na dość sztywnym i niezręcznym wypadzie w restauracji. Początkowo wydawało się że puściły w niepamięć sen Leny. Obie zgodnie stwierdziły, że to czego oczekują od dobrej relacji, to sztywny penis. Już prawie wróciły do dawnego statusu ich znajomości, czyli wręcz braku sympatii, gdy nagle Lena zauważyła że grupka mężczyzn zawiesiła na nich wzrok. Alicja stwierdziła że naprawdę nie lubi kiedy ktoś do niej podbija, a w szczególności gdy jest w czyimś towarzystwie i chce mieć święty spokój. Lena zaproponowała rozwiązanie sytuacji, chcąc jednocześnie podniecić i sfrustrować męską ekipę. Ala ucieszyła się i nie mogła doczekać żeby utrzeć im nosa.
Kobiety zaczęły tańczyć do „Pretty Woman”. Dotykały siebie nawzajem i kołysały się w rytm muzyki. Wszyscy na nich patrzyli- zarówno męska jak i żeńska część klienteli. To był bardziej erotyczny balet, niż zwykły taniec. Już na pierwszy rzut oka było widać że mają się ku sobie. Serce Alicji waliło jak młotem za każdym razem kiedy Lena się o nią ocierała. Pamiętała każdy dotyk długich czarnych włosów i zapach perfum. Przede wszystkim miała w pamięci jej spojrzenie pełne żądzy i momenty kiedy ich usta się do siebie zbliżały ale nigdy nie dotykały.
Widziała tę samą emocję w jej oczach kiedy pożegnały się po dotarciu pod mieszkanie. Lena odwróciła się żeby odejść, ale po chwili wahania szybko pocałowała Alę w policzek. Przeszła kilka kroków, zatrzymała się i spojrzała przez ramię. Przez krótką chwilę Ala miała nadzieję że Lena jednak przyjmie zaproszenie do swojego mieszkania, na kawę. Zamiast tego, dziewczyna wyruszyła wzdłuż ulicy. Nie pozostało jej nic innego tylko śledzić jej kroki dopóki nie zniknęła za rogiem.
***
– Ja też o tym myślałam. – powiedziała Lena, po tym jak przekręciła klucz.
– Naprawdę…? – zapytała Alicja.
– Przez cały dzień…
Lena wyjaśniła że rozmawiała o tej sytuacji z przyjaciółką, a ta zasugerowała żeby dziewczyny się pocałowały, i tym samym rozwiały wątpliwości. Stanęły więc naprzeciwko siebie i spojrzały sobie w oczy.
– Może powinnyśmy… – zaczęła nieśmiało Ala – …po prostu zobaczyć jak to jest.
– Jak myślisz, że będzie?
– Miękko. – wyszeptała.
– Tak, miękko…
Stały tak przez kilka chwil, słuchając bicia swoich serc. Wtem, zamknęły oczy i ich usta się spotkały. Zaczęły delikatnie, smakując siebie nawzajem. Alicja sięgnęła żeby przeczesać palcami włosy Leny i pogładziła jej nagie ramiona. Ta przesunęła palcami po jej plecach, wywołując dreszcz. Przez kolejne kilka sekund bawiły się swoją miękkością.
– Nie było źle! – stwierdziła Lena kiedy już było po wszystkim.
– Wcale nie. – odparła Ala, powoli otwierając oczy.
– Jeszcze jeden…?
– Malutki.
Ten jeden, malutki pocałunek, zamienił się w całkiem spory i głęboki. Przycisnęły się do siebie i Ala poczuła język Leny na swoich ustach. To był moment w którym musiała podjąć decyzję- moment, w którym potrzeba napotkała okazję. Z wahaniem rozchyliła wargi i wpuściła Lenę pomiędzy nie.
Pocałunek wzrastał w intensywność, a prawniczki zaczęły odkrywać dłońmi swoje ciała.
– Czy powinnyśmy przestać? – zapytała Lena, kiedy przelotnie się od siebie oderwały.
– Tylko jeśli chcesz. – Zamknęłam drzwi…