Mieszkam w tym samym domu od dnia ślubu. Mój mąż Jacek zmarł kilka lat temu. Od zawsze uwielbiałam się opalać nago, więc kiedyś mąż zasadził wielkie drzewa z każdej strony działki, żeby dać mi maksymalną prywatność. Zawsze wychodziłam z domu w ubraniu, a potem się rozbierałam i kładłam na leżaku. Uwielbiałam być nago.
Pewnego razu nasi sąsiedzi się wyprowadzili, a w ich miejsce pojawiła się jakaś kobieta. Kiedy już się rozpakowała, poszłam się przywitać.
– Dzień dobry! Jestem Sylwia i mieszkam obok.
Kobieta ucieszyła się z odwiedzin i zaprosiła mnie do środka.
– Ja jestem Lucyna. Jestem singielką i nie mam dzieci. – odparła z uśmiechem.
Wydawała się być naprawdę miła.
– Ja też nie mam dzieci i w dodatku jestem wdową.
– Ja jestem rozwódką. To moje pierwsze własne mieszkanie.
Z czasem stałyśmy się dobrymi przyjaciółkami i spędzałyśmy wspólnie dużo czasu. Chodziłyśmy razem na zakupy, jadłyśmy obiady i wychodziłyśmy na miasto. Lucyna była mniej więcej w moim wieku i świetnie się trzymała, więc pomyślałam że prawdopodobnie jakiś facet wkrótce pojawi się w jej życiu.
– Jakie masz zainteresowania? – zapytałam pewnego razu.
– Uwielbiam pracować w ogródku. Mam rękę do roślin i w ogrodzie czuję się jak w niebie. A ty?
– Ja uwielbiam się opalać nago. – powiedziałam, a ona wyraźnie się zainteresowała – Jak wiesz, mój ogród jest bardzo skryty i mogę to robić bez przeszkód.
Bardzo lubiłam spędzać z nią czas. Pewnego wieczoru zaprosiła mnie na kolację zakrapianą spora ilością wina. Upiłyśmy się i czas miło nam płynął. Lucyna usiadła blisko mnie na kanapie i dotykała palcami stopy moją goleń. Im więcej wypiłyśmy, tym mniej mi to przeszkadzało. W końcu byłam już tak pijana, że chciałam wyjść. Lucyna zaproponowała żebym została na noc i się zgodziłam.
Jedyne czego pragnęłam to pójść spać. Koleżanka pomogła mi się rozebrać i położyłam się po kołdrą. Byłam całkiem naga. Kiedy obudziłam się rano, okazało się że przez cały czas przytulałam Lucynę. Chyba myślałam że to mój mąż. Pomyliłam się, ale przyjemnie było czuć przy sobie ciepłe ciało. Pocałowałam ją nawet w ramię i przycisnęłam do siebie, nadal myśląc o mężu. Wtedy kobieta odwróciła się i pocałowała mnie. Okazało się, że też była nago. Przestraszyłam się i przeprosiłam ją za to co zrobiłam. Uśmiechnęła się i powiedziała:
– Nie przejmuj się. Chciałabym żeby mój mąż taki był.
– Nie spałam z nikim od kiedy zmarł. – odparłam, przyznając w duchu że to było całkiem przyjemne.
– Może zjemy razem śniadanie, a potem pokażę ci mój ogród?
– Jasne!
Zjadłyśmy, a potem poszłyśmy na tył domu, zaraz obok mojej działki. Kiedy koleżanka uklękła nad kwiatami, zauważyłam że pomiędzy zasadzonymi drzewami można było dostrzec miejsce w którym się opalałam. Po jakimś czasie wróciłam do domu. To był piękny i słoneczny dzień, więc przebrałam się w sukienkę. Potem wyszłam na podwórko, rozebrałam się i posmarowałam olejkiem do opalania. Leżąc nago na leżaku, widziałam że Lucyna na mnie patrzy. Podnieciłam się na myśl, że podobał jej się mój widok. Zrobiłam się nawet trochę wilgotna.
Zamknęłam oczy i pomyślałam o niej. Była atrakcyjna i wyraźnie się mną interesowała. To było coś nowego. Chciałam złapać tą chwilę, więc wstałam z leżaka żeby mogła mi się lepiej przyjrzeć. Udawałam, że nie wiedziałam co się dzieje. Te podchody trwały kilka dni i Lucyna za każdym razem uważnie mnie obserwowała. Pewnego razu zaczęłam się masturbować, kiedy na mnie patrzała. Ciężko mi było powstrzymać krzyki podczas orgazmu, bo wiedziałam że ona się wszystkiemu przyglądała. Byłam niesamowicie napalona.
Nadal spędzałyśmy wspólnie dużo czasu. Wiedziałam że mnie pragnie, a ona wiedziała że ja pragnę jej. Pewnego dnia wyszłam nago na podwórko żeby się opalać i zawołałam:
– Lucyna, jesteś tam?
– Wołasz mnie?
– Tak! Przyjdź do mnie, poopalamy się razem!
– Daj mi kilka minut. Pozbieram swoje rzeczy i przyjdę,
Wiedziałam, że to będzie bardzo gorący dzień. Kiedy już przyszła, wskazałam jej drugi leżak. Kobieta rozebrała się, pokazując swoje piękne ciało. Podniecała mnie, i to bardzo.
– Czy mogłabyś mnie posmarować? – zapytałam z uśmiechem.
– Oczywiście. – odparła.
Widziałam że czekała aż zadam to pytanie. Rozsmarowała olejek po całym moim ciele, a ja czasami wtrącałam że chyba minęła jakieś miejsce. Potem położyłyśmy się obok siebie. Po jakimś czasie nie wytrzymałam napięcia, podniosłam się i oparłam stopę o jej biodro. Zsunęłam ją niżej, na udo. Lucyna oddychała teraz głębiej i nie sprzeciwiała się temu co robiłam. Jedyne czego pragnęłam, to kochać się z nią, tu i teraz. Nigdy nie sądziłam, że będę chciała czegoś takiego. Powoli oparłam stopę na jej włosach łonowych i zbliżyłam się do łechtaczki.
Kobieta ciężko oddychała pod moim dotykiem. Przysunęłam się bliżej, wygodnie położyłam i dotknęłam dłonią jej ramię i biodro. Lucyna nadal nie protestowała. Dotknęłam lewego sutka, a ten natychmiast stwardniał pod moim palcem. Wtedy podniosła się i sięgnęła do mojego uda.
– Cieszę się, że mnie do siebie zaprosiłaś. – powiedziała.
– Ja się cieszę, że przyszłaś.
– Pragnęłam cię od kiedy razem spałyśmy..
– A ja ciebie, od kiedy patrzałaś jak się opalam.
Lucyna sięgnęła do mojej cipki i delikatnie pieściła jej wargi.
– Pobawmy się. – powiedziała.
Rozszerzyłam nogi, a ona pieściła szparkę od góry do dołu. Teraz to ja ciężko oddychałam. Przytuliłyśmy się i pocałowałyśmy.
– Chodźmy do sypialni. – zaproponowałam.
W sypialni natychmiast wpadłyśmy w swoje ramiona. Całując się, upadłyśmy na łóżko. Nie mogłyśmy powstrzymać wzajemnej żądzy. Lucyna wsunęła mi do cipki jeden palec, potem dwa, a na końcu trzy. Ja zrobiłam jej dokładnie to samo. Masturbowałyśmy się wzajemnie, dopóki obie nie doszłyśmy. Wtedy koleżanka pozwoliła mi wylizać swoje palce, mokre od moich soków. Potem pocałowałyśmy się, a nasze wzajemne aromaty się zmieszały.
Lucyna przycisnęła usta do mojej cipki i zaczęła ją lizać. Wbiła język bardzo głęboko do środka. Po chwili podniosła się, a ja się odwdzięczyłam. Uwielbiałyśmy swoją wzajemną wilgoć, więc zrobiłyśmy 69 i każda z nas miała kolejny orgazm. Na koniec przytuliłyśmy się i pocałowałyśmy.
– To było gorące… – podsumowałam.
– Miałam nadzieję, że do tego dojdzie. – odparła Lucyna.
– Ja też!
Spędzałyśmy wspólnie większość czasu. W końcu Lucyna sprzedała swój dom i wprowadziła się do mnie. Uprawiałyśmy mnóstwo seksu i bardzo się w sobie zakochałyśmy. Jesteśmy szczęściarami.