“Nie chcę cię stracić Madzia.” Uśmiecha się smutno i przyciąga mnie jeszcze bliżej. – Ale jeśli chciałeś tej pracy od tak dawna, ja też nie chcę być powodem, dla którego jej nie przyjmiesz.

„Hej”, uśmiecham się, „znaczysz dla mnie o wiele więcej niż głupia praca. Jestem szczęśliwa, tak jak jest teraz, nie musimy nic zmieniać”.

Nie będziesz mnie obwiniać? Ona pyta.

„Nigdy”, całuję ją, „obiecuję”.

Nie wspominałam już więcej o potencjalnym wywiadzie w ciągu najbliższych kilku dni. Właściwie to Ewelina ponownie o tym wspomniała. Pewnego wieczoru zaskoczyła mnie kolacją i filmem, po czym powiedziała mi, że o tym myślała, i zdecydowała, że ​​powinnam skorzystać z oferty rozmowy o pracę od Niny. Gdybym dostała pracę, porozmawialiśmy później o dostępnych opcjach, a jeśli nie, to przynajmniej mogłabym powiedzieć, że próbowałam.

Byłam trochę zaskoczona nagłą zmianą zdania Eweliny, ale mimo to poleciłem Elizie zadzwonić do Niny, aby potwierdzić, że wezmę udział w rozmowie (sama nie mogłam z nią rozmawiać). Następnie spędziłam prawie każdą sekundę wolnego czasu w następnym miesiącu, przygotowując moje portfolio i pracując nad techniką rozmowy kwalifikacyjnej, wzięłam nawet kilka dni wolnego, aby to udoskonalić.

Wysiłek, jaki podejmowałam, nie umknął uwadze Eweliny.

Ledwo powiedziałam do niej słowo w ciągu ostatnich kilku tygodni, im bliżej było mojego wywiadu, tym bardziej stawałam się nerwowa i poruszona. Czasami musiała tylko wejść do pokoju i zadać mi proste pytanie, bym warknęła.

Próbowała wszystkiego, bym się przed nią otworzyła, aby pomóc mi w odpowiadaniu na pytania podczas rozmowy kwalifikacyjnej, pracy nad moim portfolio, kolacją na mieście, filmem, krótkim spacerem… niejednokrotnie próbowała zainicjować seks zarówno jako ulga dla nas dwojga, jak i sposób na wspólne spędzanie czasu, ale jej wysiłki były dla mnie bardziej irytujące niż cokolwiek innego.

Nie potrafiłam dokładnie określić, dlaczego odmawiałam jej zalotów, normalnie musiałam się powstrzymywać, by oderwać od niej ręce, seks zawsze był z nią niesamowity i nie chodziło o to, że czułam się inaczej w sercu, wciąż szalałam na jej punkcie. Po prostu nie byłam w nastroju.

Mogłam powiedzieć, że Ewelina naprawdę starała się nie odnosić do mojego nastawienia, ale jej cierpliwość zdecydowanie się kończyła. Chciała tylko być przy mnie i wspierać mnie, a ja odpychałam ją na każdym kroku.

O autorze