Następnego ranka obudziłam się wcześnie. Dźwięk ulewnego deszczu i grzmotu na zewnątrz wydawał się być główną przyczyną, ale kiedy przewróciłam się, by owinąć się wokół Eweliny i stwierdziłam, że jej brakuje, zdałam sobie sprawę, że było to o wiele bardziej prawdopodobne, że się obudziłam właśnie przez jej brak.

Siadam i widzę ją w jednej z moich koszul, siedzącą obok okna i obserwującą pogodę, z filiżanką herbaty w dłoni, z nagimi nogami podkulonymi pod nią.

„Piękny poranek”, mocniej owijam się kołdrą, „wracasz do łóżka?”

Uśmiecha się i wstaje z krzesła, moje oczy natychmiast przyciągają jej ciało, gdy koszula luźno zwisa z jej boków. Odstawia herbatę na stolik nocny i ustawia się nade mną, okrakiem na mojej talii.

“Myślę, że musisz zgubić tę koszulę.” Szepczę, podnosząc ręce do jej piersi i delikatnie ściskając.

„Hmmm, może,” pochyla się i całuje mnie, „ale najpierw musisz mi powiedzieć, kogo znasz, że uważa, że ​​dopuszczalne jest dzwonienie do ciebie co najmniej pięć razy tak wcześnie w niedzielny poranek”.

“Co?” Przesuwam kciukami po jej sutkach.

„Twój telefon nie przestał dzwonić”. Znowu mnie całuje.

„Kuuurwaa”. Jęczę, niechętnie siadam i sięgam po telefon. Nie to, żebym musiała wiedzieć, kto to jest!

„Co jest nie tak z tą kobietą ?!” Jedną ręką oplatam talię Eweliny i wolną ręką przewijam wiadomości.

“Jaka kobieta?” Pyta Ewelina, wyciągając telefon z ręki i całując mnie w szyję.

– Nina – mówię, starając się nie skomleć pod jej dotykiem. – Byliśmy razem w szkole medycznej. Zadzwoniła do mnie wczoraj, żeby powiedzieć mi o pracy.

“Praca?” Skubie moje ucho.

„Ta praca, ach”, sapię, kiedy ona szczypie mój sutek przez koszulę, „ta praca, której pragnęłam od lat”.

Znowu mnie całuje, jej język szuka mojego.

“Brzmi dobrze, w czym problem?”

“Jest w Gdańsku.”

Jej usta opuszczają moje, a jej wyraz twarzy staje się niespokojny.

– Czy nadal tego chcesz teraz? Pyta.

„Chciałam tego, odkąd byłam w szkole medycznej”, wzdycham, „przez lata cała moja kariera była skupiona bezpośrednio na zdobywaniu doświadczenia i kwalifikacji, aby się o nią ubiegać”.

„Odpowiedz na pytanie Magda”. Żąda, a jej głos nagle staje ostry.

„Ja…„ Patrzę jej w oczy ”… nie wiem. Ogromna część mnie chce przynajmniej pójść na rozmowę kwalifikacyjną i spróbować szczęścia, ale nie sądzę, żebym miała wymagane doświadczenie”.

– A co, jeśli to dostaniesz? Szepcze.

Nerwowo oblizuję usta. „Chciałabym to wziąć”. Próbuje się wyrwać, ale owijam mocno ramiona wokół niej i trzymam blisko siebie. „Chciałabym to wziąć kochanie, ale nie, jeśli to oznaczałoby, że cię stracę. Nasze życie jest tutaj, nasz dom, nasza praca, nasi przyjaciele…”

O autorze