Kiedy jej palce dotarły do ​​spodu mojej piersi, jęknęłam: “Ewa?” w ciszę.

“Hmmm?” Jej dłoń złapała i delikatnie ścisnęła mój cyc i kontynuowała swoje uwagi u podstawy mojej szyi.

“To jest takie dobre!” Ledwo byłam w stanie to wyrazić.

Ewy jedyną odpowiedzią było niskie „Mmmmmm”. Poczułam wibracje przez jej usta na moim kręgosłupie. Byłam bardzo świadoma każdego najmniejszego ruchu, każdego pocałunku i pieszczoty. Coś wielkiego budowało się we mnie. Coś doniosłego. Nie byłam do końca pewna, co to było, ale było cudownie intensywne i prawie przytłaczające.

Jej paznokcie odkryły mój wydęty sutek i okrążyły go. Mój jęk nasilił się. Moje plecy wygięły się w łuk, by mocniej przycisnąć pierś do jej uścisku. Opuszki palców Ewy chwyciły wyprostowany pączek i pogładziły go. W górę i w dół. W górę i w dół. Stękania zamieniły się w jęki. Szybko traciłam wszelkie zahamowania. Nigdy w życiu nie przeżyłam czegoś tak radosnego. Skąd mogłam wiedzieć, że będzie jeszcze lepiej?

W tym samym czasie pieściła moją pierś, prawa ręka Ewy wślizgnęła się między moje biodra a łóżko i obróciła się, by położyć się płasko na moim brzuchu. Zanim moje przytłoczone zmysły zarejestrowały ten nowy postęp, jej palce prześlizgnęły się pod moim paskiem, by pieścić mój dolny brzuch.

Ekstaza, którą poczułam, była widoczna w niezrozumiałym strumieniu dźwięków wylewających się z moich ust. Wiłam się w jej ramionach. Jej palce i usta zdawały się znajdować każde delikatne, reaktywne miejsce na moim ciele.

Kiedy jej paznokcie przesunęły się po moich włosach łonowych, przygryzłam wargę, żeby nie płakać. Spryt, który stał się bezużyteczny kilka sekund później, kiedy te same palce dosięgły ciepłej bruzdy mojej szczeliny. Całe moje ciało spazmało i wydobył się ze mnie dźwięk najczystszej radości.

Kombinacja tego, co jedna ręka robiła z moim sutkiem, a co druga robiła między moimi nogami, doprowadzała mnie do szaleństwa. Jej palce wbijały się w śliskie płatki, przesuwając się po mojej łechtaczce za każdym razem, gdy wracały do ​​góry. Moje biodra zaczęły pompować w odpowiedzi na jej zabiegi. “Ewa?” Wydyszałam: „Co ty mi robisz?”

Brak odpowiedzi. Ale kiedy Ewa czuła moją reakcję za każdym razem, gdy ślizgała się po mojej łechtaczce, skoncentrowała swoje wysiłki na tym. Krążenie, potem głaskanie, krążenie, potem głaskanie, raz za razem… robiąc to samo z moim sutkiem.

Zadrżałam, krzyknęłam, a moja cipka zacisnęła się wokół jej palców. Wir rozkoszy pulsował przeze mnie i przez chwilę straciłam poczucie, kim i gdzie jestem. Wszystko, co wiedziałam… wszystko, co czułam… to całkowita błogość.

Po nie wiem jak długiej burzy wrażenia zaczęły słabnąć. Ruchy palców Ewy zwolniły. Wstrząsy wtórne przeszły przez moją powłokę. Oddychałam urywanymi łykami, ale byłam w stanie wysapać: „Nigdy nie czułam czegoś takiego… w moim życiu!”

Ewa odpowiedziała prostym „Kocham Cię”. Jedna ręka wciąż obejmowała moją pierś, a druga unosiła się nad moimi monami aż do podbrzusza lepkimi, lepkimi palcami. – Narobiłaś bałaganu. Ewa zachichotała.

“O nie, drogi skarbeńku. Jesteś za to całkowicie odpowiedzialna.” Odwróciłam się tak, że byłam twarzą do niej. Przyciągając ją do siebie, zbliżyłam usta do Ewy. Nasze języki toczyły delikatną potyczkę, podczas gdy moje dłonie przesuwały się po konturach jej pleców. Oderwałam na chwilę usta od jej ust, by móc wytrysnąć: „Ewa! To było… to było… O Boże! Nie potrafię nawet znaleźć słów, żeby to opisać. Ale to wiem. Chcę ci to zrobić. Teraz. Chcę, żebyś krzyczała. Sprawiła, że ​​zadrzesz głos. I zadrżysz. Eksploduj… tak jak ja.” Byłam tak podekscytowana, że moje słowa potykały się o siebie w pośpiechu, by się wydostać.

„Idalia, kochanie, gwarantuję, że bawiłam się tak dobrze, jak ty. Czy wiesz, jak czułam się, że mogę ci to zrobić? Jakbym była królową wszystkiego”.

Przyciągnęłam do siebie Ewę i mocno ją pocałowałam. Potyczka naszych języków przerodziła się w pełną bitwę. Pchnęłam ją na plecy i okrakiem w pasie. Z jedną ręką po obu stronach jej przodu piżamy, rozerwałam je z całej siły. Gdy guziki wylądowały obok niej na materacu, Ewa wysyczała: „Jezu, Idalia, uspokój się! Wystarczyło…”

Przerwałam jej zwierzęcym dźwiękiem: „Nie, Ewa… nie wiem, nie muszę nic robić. Niedługo zostanę „Królową Wszystkiego”. Po tym chwyciłam jej usta swoimi, przycisnęłam jej ramiona pod sobą… i wtrąciłam się w jej przyjemność.

Dużo, dużo później leżałam na plecach z głową Ewy na ramieniu, jej ciało przytulone do mojego. Trzymałam ją w zgięciu ramienia i słuchałam jej spokojnego oddechu, gdy spała. Nadal byłam zbyt podekscytowana, żeby spać. Duma i radość wypełniły całą moją istotę. Pomyślałam o tym, co jej zrobiłam, o dźwiękach, które sprawiłam, że wydała. Dreszcze i spazmy, które wywołałam. Kiedy skończyłyśmy, nie pozostało między nami wiele śladów skromności i powściągliwości. W końcu błagała mnie, żebym ją uwolniła.

Ona miała rację.

„Królowa wszystkiego”.

O autorze