– Brata Ezekiela. – Zadrżała, konwulsyjnym ruchem, który wydawał się szarpać jej kościami. Lider Kościoła Świętej Śmierci i Ognistego Zmartwychwstania. Kult mający obsesję na punkcie grzechu i potępienia.

– Nie wiem, jak on i moi rodzice się poznali. Ale zanim się urodziłam, sprzedali cały swój majątek i wprowadzili się do kompleksu. Urodziłam się tam i tam wychowałam. Nauczono mnie przestrzegać ich zasad. Że kobiety to były gorsze stworzenia, które powinny być całkowicie kontrolowane przez ludzi. Że każde nieposłuszeństwo miało być natychmiast ukarane. Że prawa ludzkie nie mogą być postawione ponad prawa Boże.

Uśmiechnęła się gorzko. – I że tylko jeden człowiek mógł interpretować prawa Boże: brat Ezekiel. On i jego ropuchy rządzili nami wszystkimi żelazną pięścią. Kobiety były ich zabawkami, które można było używać, sprzedawać i wyrzucać, jak dzieci z zestawem figurek.

– Mój Boże! – Ewka przełknęła ślinę. – Czy nikt nie wiedział? Sąsiedzi? Albo policja?

– Nie było sąsiadów. Byliśmy w puszczy, dwadzieścia km od najbliższej brukowanej drogi.

– Myślę, że policja wiedziała. Ale oni nigdy nic nie zrobili. Kiedy masz zasoby dziesiątek nawróconych, możesz łatwo znaleźć wystarczająco dużo pieniędzy, aby spłacić gliny. A jeśli ktoś za dużo szpera, cóż, Podlasie jest pełne miejsc, w których można ukryć zwłoki. Widziałam to.

– Judyta – powiedziała do zszokowanej Ewki. – Popełniła błąd, walcząc, kiedy Ezekiel oddał ją bratu Jeremiaszowi. Ukamienowali ją na środku kompleksu i zmusili kobiety do patrzenia.

– Jak uciekłaś?

Zapadła długa cisza. – Brat Ezekiel obserwował mnie, odkąd miałam jedenaście lat – powiedziała w końcu Maria. – Zażądał od moich rodziców, aby dali mnie mu jako dziesięcinę z okazji moich czternastych urodzin. W zamian za pozwolenie im na pozostanie w obozie

– powiedziała. Myślę, że mama chciała się kłócić, ale się bała. Mój ojciec – powiedziała głosem pełnym odrazy – zrobiłby wszystko, co powiedziałby ten potwór w tamtej chwili. Każdego dnia budził się, spodziewając się, że Ezekiel przyjmie płaszcz panowania i oczyści naród ognistym mieczem. – Jej usta wykrzywiły się w szyderczej pogardzie.

– Więc opuściłam budynek moich rodziców i wprowadziłam się do Ezekiela i jego reszty żon. A niecałą godzinę później straciłam z nim dziewictwo.

– Następne trzy lata były koszmarem. Byłam zmuszona czekać na to… ta świnia traktowała nas jak niewolników. Żadne upokorzenie nie było zbyt małe. Nie powiem ci wszystkiego, do czego mnie zmusił, ani jak wiele razy mnie zgwałcił. Mówię ci prawdę Ewelino. Wolałabym raczej być martwa, a moje dzieci ze mną, niż spędzić jeszcze jeden dzień pod dachem tego człowieka.

– Bogna urodziła się, gdy miałem szesnaście lat. Zaledwie rok później byłam ponownie w ciąży z Dorotą. Moja matka mówiła i mówiła, jakie to szczęście, że urodziłam dzieci Ezekiela, dopóki nie chciałam wydrapać jej oczu…

O autorze