Ola nie patrzyła na mnie, tylko zajęła się czajnikiem.
Wzięłam oddech i kontynuowałam: – Tak bardzo za tobą tęskniłam. Proszę, uwierz mi. Po prostu spanikowałam, kiedy wydawało się, że zamierzamy się wprowadzić razem, kiedy przylecieliście do Wielkiej Brytanii.
– No cóż, mam to miejsce, a ty masz swoje, więc nie musisz się martwić o wspólne zamieszkanie – warknęła, wciąż nie patrząc na mnie.
Już wcześniej słyszałam, jak Ola szczeka na ludzi, ale nigdy na mnie. Czułam się, jakby coś między nami się złamało.
– Ale o to właśnie chodzi – chcę być z tobą. Po prostu nie chciałam wierzyć, że ty też tego chcesz, na wypadek, gdybyś zmieniła zdanie. Skrzywiłam się. – To nie miało sensu, ale nadal cię odepchnęłam. To, co zrobiłam, było głupie. Żałuję, że nie mogę zacząć tego wszystkiego od nowa.
Ola zostawiła czajnik do zagotowania i przeszła obok mnie do salonu.
– Ola, proszę, powiedz coś. Możesz przynajmniej na mnie spojrzeć?
Ola westchnęła, opadając na kanapę i wreszcie nawiązała kontakt wzrokowy. Widziałam tylko zranienie i złość.
„Pozwól, że wynagrodzę ci to,” powiedziałam, klękając przed nią, „od teraz spędzę każdy dzień na wynagradzaniu ci tego”.
Ola potrząsnęła głową.
– Chcę – powiedziałam, wyciągając rękę, żeby dotknąć jej przedramienia.
Ola odsunęła ręce i przetarła oczy. – Nie, naprawdę. Przestań, Paula.
Moje serce utonęło. “Czekaj co?”
Ola zakryła twarz dłońmi i westchnęła. – Ta rozmowa. Naprawdę nie mam teraz na to ochoty. Więc po prostu przestań.
– Ale… Ola, dlaczego? Poczułam, jak ściska mnie w żołądku. Moje łzy pozostawiły gorące smugi na moich policzkach. Nie obchodziło mnie to. – Proszę, Ola, spójrz na mnie. Dlaczego nie możemy spróbować o tym porozmawiać?
– Nie chcę już rozmawiać, Paula. Ola powoli pokręciła głową.
– Och, kochanie – błagałam. “Dlaczego nie?”
„Nie ma sensu prowadzić tej rozmowy”. Ola patrzyła na mnie, jakbym była obca.
Skrzyżowałam nogi i osunęłam się, chowając twarz w dłoniach. Ola wstała i wróciła do kuchni. Słyszałam, jak wlewa wodę do kubka. Nie mogłam uwierzyć, że to wszystko skrewiłam.
Wstałam i wróciłam do kuchni. Jeśli na początku ci się nie uda, spróbuj ponownie.
„Nie mów, że to nie ma sensu,” wycedziłam, starając się nie dać się szlochom. „Wiem, że zawiodłam. Ale proszę, nie mów, że to nie ma sensu.”.
O Boże, to brzmiało żałośnie.
Ola oparła się o ladę i skrzyżowała ramiona. – Ok. A co powiesz na to: wolałabym nie rozmawiać.
Ledwo rozpoznałam osobę wypowiadającą te słowa.
“Dlaczego nie?!” Krzyknęłam na nią. – Chcę tę rozmowę! Chcę … AHHH! Ola, zawsze mówiłaś, że możemy porozmawiać. Dlaczego nie teraz?
“To strata czasu.” Ola spojrzała w dół. Nie mogłam odczytać jej twarzy. To było okropne.
„Nie wierzę ci”, wyplułam, „Nie wierzę, że tak myślisz”.
Podeszłam do niej, „Spójrz na mnie i powiedz mi, dlaczego myślisz, że to strata czasu”.
Ola nagle wciągnęła mnie w ramiona. „Ponieważ,” powiedziała, pochylając się, aż jej usta musnęły moje ucho. „To przeszkadza nam w uprawianiu szalonego seksu na zgodę”…